Dawno, dawno temu, kiedy po niebie wędrowały olbrzymie chmury w kształcie smoków, a nocą wśród gwiazd tańczyły świetliki, pośród gęstych lasów, szumiących rzek i kwitnących łąk rozciągała się Dolina Zwierząt.
na rysunku: Dolina
To niezwykłe miejsce pełne było magii i cudów, a także mieszkających tam niezwykłych stworzeń. Na porannej rosie spacerował kogut o piórach mieniących się tysiącem kolorów, kotek z oczami jak półksiężyce i futerkiem miększym niż poranna mgła, żyrafa o szyi tak długiej, że potrafiła zajrzeć nawet na szczyty najstarszych drzew, i niedźwiedź, którego łapy zdawały się być wielkości poduszek z pierza. Każdy z nich miał swoje miejsce pod słońcem i serce pełne dobroci.
na rysunku: Goblin
W sercu doliny, na wzgórzu porośniętym pachnącym wrzosem, stał zamek. Jego wieże sięgały obłoków, a mury pokrywał bluszcz i srebrzysty mech, w którym chowały się nocą srebrzyste sowy. W zamku mieszkała Dobra Wiedźma – osoba niezwykła.
na rysunku: Żyrafa
Miała srebrne włosy splecione w długi warkocz, a w jej oczach migotały odblaski wszystkich kolorów tęczy. Wiedźma pieczołowicie dbała o Dolinę Zwierząt i jej mieszkańców, leczyła chore łapki, koiła smutki i rozsiewała nadzieję swoją mądrością oraz ciepłym słowem. Każdego ranka spoglądała z wieży na dolinę, upewniając się, że wszystko jest w harmonii.
na rysunku: Kogut
I tak upływały dni – pełne śmiechu, zabaw, wspólnych posiłków i żartów. Pewnego dnia jednak, kiedy księżyc był w nowiu, a wiatr przywiał do doliny zapach dalekich krain, pojawił się ktoś obcy. Zza ciemnego boru przybył Zły Goblin – mały, zielony stworek z długimi uszami i czerwonymi oczkami jak żarzące się węgle.
na rysunku: Zamek
Nosił filcową czapkę nasuniętą głęboko na czoło i pelerynę, która szeleściła, gdy się skradał. Goblinowi zawsze brakowało przyjaciół, a zamiast zjednywać sobie innych, zaplanował, że odbierze Wiedźmie jej wyjątkową pozycję poprzez psoty i intrygi.
Zły Goblin był chytry.
na rysunku: Niedźwiedź
Każdej nocy, kiedy dolina spała, przemykał między domkami zwierząt, szeptał im do snu złośliwe plotki i podsuwał podejrzenia. Rano, gdy kogut dumnie odśpiewywał swoją pieśń, coś było już nie tak. Nagle kotek spoglądał podejrzliwie na niedźwiedzia, żyrafa smętnie jadła liście bez towarzystwa, a nawet kogutowi zabrakło tonu w pieśni.
na rysunku: Kocię
Zwierzęta, dotąd sobie ufające, zaczęły się kłócić i obwiniać nawzajem o kradzież jagód, potłuczone garnuszki czy zniszczone gałązki drzew.
Dobra Wiedźma długo obserwowała to zmartwiona z wieży. Gdy nadszedł dzień, w którym nawet najmniejsza sikorka ze łzami w oczach poprosiła ją o pomoc, Wiedźma postanowiła działać . Zgromadziła całe zwierzęce towarzystwo pod rozłożystym dębem i wyjaśniła, że to Zły Goblin poczynił te szkody, wbijając klina niezgody między przyjaciół. Zwierzęta, patrząc sobie głęboko w oczy, zrozumiały, jak łatwo dali się oszukać – i jak bardzo tęsknią za dawną przyjaźnią.
Dobra Wiedźma wraz ze zwierzętami wymyśliła misterny plan, aby pokonać Złego Goblina . Kogut, będąc najwcześniejszym ptakiem w całej dolinie, miał obudzić wszystkich tuż po pierwszym blasku księżyca, zanim goblin znów wyruszy na swoje podłe psoty. Kotek, cichutki i giętki niczym cień, miał zakraść się do kryjówki goblina wśród korzeni starej wierzby i spróbować pozbawić go magicznej różdżki – przedmiotu, z którego pochodziła cała jego złośliwa moc. Żyrafa wdrapała się na najwyższe drzewo, z którego miała widok na każdą ścieżkę w dolinie, gotowa ostrzec przed zbliżającym się niebezpieczeństwem miękkim głosem przypominającym kojący wiatr . A niedźwiedź – silny i mężny, ukrył się za pagórkiem, aby w razie potrzeby schwytać goblina.
Plan został zrealizowany z wielką precyzją. Kogutemu udało się obudzić wszystkich jeszcze przed świtem – jego pieśń niesiona echem aż do granic doliny sprawiła, że podskoczyły nawet drzewa! Kotek, korzystając z półmroku, zwinął magiczną różdżkę spod nosa goblina, który akurat skradał się ku domkowi jeża . Goblin wpadł w złość i usiłował dogonić kotka, ale wtedy do akcji wkroczył niedźwiedź! Stanął jak mur między goblinem a mieszkańcami doliny, a jego ryk rozbrzmiał jak grom po całej dolinie.
Goblin zatrząsł się jak jesienny liść. Próbował przekonywać, że to wszystko było żartem, ale wiedział, że stracił całą swą siłę bez magicznej różdżki . Żyrafa zawołała wszystkich, a Dobra Wiedźma uniosła głos ponad tłum:
– Każdy może się poprawić. Ale jeśli szukasz nie pokoju, a zła, musisz opuścić naszą dolinę.
Goblin popatrzył smutno na wieżę zamku i płacząc opuścił Dolinę Zwierząt . Przyrzekł sobie, że pewnego dnia wróci już nie jako intrygant, lecz jako przyjaciel.
Zwierzęta wróciły, by naprawić to, co zepsute. Razem sadziły drzewa, naprawiały domki i dzieliły się tym, co miał każdy najlepszego . Kiedy skończyli, zapanował w dolinie spokój, a radość wróciła wraz z pierwszymi promieniami słonecznymi. Na zamkowej wieży Dobra Wiedźma uplotła z magicznego mchu wianek przyjaźni, który zawisł nad bramą doliny jako znak, że nawet jeśli pojawią się kłopoty, razem można je pokonać.
Od tej pory Dolina Zwierząt była jeszcze piękniejsza niż dawniej, pełna śmiechu i przyjaźni . Każdego wieczoru pod rozgwieżdżonym niebem Dobra Wiedźma opowiadała nowe bajki i śpiewała kołysanki każdemu, kto pragnął sennych marzeń. Zwierzęta nauczyły się, że siła tkwi w zgodzie, wzajemnym zaufaniu i przebaczeniu.
A teraz, moja mała słuchaczko, zamknij oczka i przytul się do poduszki . Może dziś nocą odwiedzisz Dolinę Zwierząt i poznasz jej sekrety? Pamiętaj – nigdy nie jest się zbyt małym, by czynić wielkie rzeczy! Dobranoc, kochanie.