Dawno, dawno temu, jeszcze zanim ludzie nauczyli się zaplatać kosze z wikliny, a wiatr śpiewał swoim cichym, bagiennym głosem, istniała mała, zapomniana przez świat wioska na krańcu wielkiego, szmaragdowego bagna.
na rysunku: Papuga
W wiosce tej mieszkała niezwykła kobieta, o siwych jak mleko włosach i oczach błyszczących jak rosą skropione listki — jej imię brzmiało Wanda.
Wanda nie była zwyczajną staruszką. Jej dom porastały bluszcze z kwiatami w kształcie gwiazdek, a dach zdobiły skrzaty zrobione z mchów i kasztanów.
na rysunku: Żyrafa
Ludzie szeptali, że to dom czarownicy, lecz Wanda — choć umiała rzucać zaklęcia, warzyć zdrowotne eliksiry i rozmawiać z ptakami — używała swej mocy tylko do dobrych uczynków. Każdego poranka dzieci przybiegały pod jej okno, by usłyszeć nową opowieść lub zaczerpnąć porady, a gospodarze przychodzili z chorymi zwierzętami, które Wanda głaskała i delikatnie dotykała, aż ich rany znikały, a one odzyskiwały siły.
Ale tam, gdzie światło świeci najjaśniej, tam też pada najgłębszy cień.
na rysunku: Bagno
W mrocznych ostępach bagna, pod splątanymi korzeniami pradawnej wierzby, mieszkał demon o imieniu Drako. Nikt nie widział jego twarzy, lecz opowiadano, że miał skrzydła jak nietoperz, ogon dłuższy od rzeczki wijącej się przez wioskę i oczy czerwone jak jagody głogu. Drako żywił się zazdrością i złością, a najbardziej nie znosił szczęścia i dobroci.
na rysunku: Królik
Największym jego pragnieniem było zapanowanie nad wioską i pozbawienie jej słońca radości, którą niosła Wanda.
W życiu Wandy szczególne miejsce zajmowały jej przyjaciele. Byli to niecodzienni towarzysze: Królik — zwinny i sprytny, który zawsze wiedział, gdzie znaleźć ukryte przejścia w bagnie; Owca — rozważna i uważna, słynąca z najdelikatniejszego wełnianego futra i ogromnej wiedzy o roślinach; Żyrafa — majestatyczna, o spokojnym spojrzeniu, sięgająca szczytów drzew, z których zrywała liście dla potrzebujących; Papuga — barwna gaduła, zwiastunka dobrych wieści, która potrafiła powtarzać zaklęcia i śpiewać magiczne pieśni.
na rysunku: Wioska
Pewnego dnia, gdy świeciło już letnie słońce, a zapach kwiatów mieszał się z wilgocią bagien, Drako zbudził się wyjątkowo niespokojnym. Zbyt długo pozwalał Wandzie i jej przyjaciołom rozświetlać wioskę śmiechem. Zdecydował: dziś wyczaruje zaklęcie, które sprowadzi na wieś wieczną mgłę i zapomnienie.
na rysunku: Demon
Skradając się na swych łapach, ruszył głębiej w bagno, do miejsca, gdzie rosły Najstarsze Grzyby — ponoć pamiętające czasy, kiedy światem władały zjawiskowe duchy.
Nie wiedział jednak, że w koronie starego dębu drzemała Papuga. Miała ona uszy czułe i oczy bystre.
na rysunku: Owca
Usłyszała szept Drako, ujrzała błysk jego czerwonych ślepi. Nie zastanawiając się, wzbiła się na skrzydłach, barwna jak tęcza o poranku, i popędziła do domu Wandy.
— Wanda, Drako snuje coś paskudnego! — skrzeczała, siadając na jej ramieniu . — Idzie do Grzybów! Coś wyczaruje, coś złego!
Wanda pokiwała głową, poważna jak nigdy. Szybko przywołała pozostałych przyjaciół. W mig nadbiegł Królik, przeskakując przez kamienie, Owca pognała przez łąkę, a Żyrafa przeszła przez wąską ścieżkę turlając delikatnie kępki mchu .
— Powstrzymamy go! — zadeklarowała Wanda, a jej oczy rozbłysły jak twoje, mój maluszku, gdy słyszysz zapach cynamonowych naleśników.
Wszyscy wyruszyli na bagno, lecz droga, którą wskazał Królik, okazała się zdradliwie podmokła. Chwilę później zapadli się po kostki w błoto, a mgła zaczęła ich gęsto otaczać . Na szczęście Owca, znająca każdy kęp mchu, odnalazła tajemną ścieżkę. Szli tam, gdzie słońce ledwie przesączało się przez liście, trzymając się blisko siebie, aby nie zgubić się w bagnie.
W końcu doszli do kręgu Najstarszych Grzybów . Tam stał Drako, potężny i straszliwy, unosząc dłonie do nieba. Nad jego głową kłębiły się ciemne chmury, po polu pełgały fioletowe błyskawice, a powietrze przeszywał złowrogi świst.
Wanda wiedziała, że jej własna moc nie wystarczy, by stawić czoła Drako . Rozłożyła szeroko ręce, postąpiła krok do przodu i zaczęła szeptać starożytną pieśń obronną. Niestety, demon był silny — mgła już zaczęła ściekać po ich stopach jak grube pajęczyny.
Wtedy przyjaciele zrobili coś niezwykłego . Królik, Owca, Żyrafa i Papuga stanęli obok Wandy. Serce każdego z nich zaczęło świecić jasnym światłem: Królik złotym, Owca srebrnym, Żyrafa zielonym, a Papuga niebieskim. Trzymając się za łapki, kopytka i skrzydła, powtarzali za Wandą słowa pieśni . Ich głosy, pełne odwagi, zabrzmiały donośniej niż burza.
Nagle wokół nich pojawił się czarodziejski krąg. Światło rosło i rosło, aż zamieniło się w kolorową falę, która uderzyła w chmury Drako i rozproszyła je niczym słońce krople rosy . Ciemność znikła, a Drako, przestraszony i zaskoczony siłą przyjaźni, próbował uciekać, lecz jego moce zgasły niczym świeczka na wietrze. To wtedy zrozumiał, że zło nie może wygrać z serdecznością, odwagą i mądrością prawdziwych przyjaciół.
Z podkulonym ogonem, Drako pobiegł w najdalszy, najgłębszy kawałek bagna, a echo jego żalu długo niosło się po mokradłach .
Wanda i jej wierni przyjaciele, zmęczeni, lecz radośni, wrócili do wioski. Tam czekała na nich uczta — babeczki z poziomkami, herbata z dzikiej róży i śmiech dzieci tańczących w kręgu. Dorośli składali Wandzie i jej zwierzętom dziękczynne podarki: wianek z chabrów, ciepły koc z owczej wełny i pierścień z żołędzia dla Królika .
Od tej pory Wanda, Królik, Owca, Żyrafa i Papuga byli nie tylko bohaterami, ale i symbolami dobra, mądrości i przyjaźni. Ludzie wiedzieli, że dopóki trzymają się razem i wspierają, żadna ciemność nie sięgnie ich domów. A Drako? Gdzieś wśród szeleszczących trzcin i szemrzących rzek podobno do dziś krąży, szeptając do żab o wyborze zła, które zawsze przegrywa z prawdziwą dobrocią .
I tak kończy się opowieść o czarującej wiedźmie Wandzie i jej niezwykłych przyjaciołach. Niech ich historia na zawsze przypomina ci, kochanie, że prawdziwa siła tkwi w dobroci, współpracy oraz odwadze pomagania innym. Teraz zamknij oczka i pozwól, by sny zabrały cię do ich magicznej wioski… Kto wie, może i ty spotkasz tam Wandę, Królika, Owcę, Żyrafę i Papugę!