Dawno, dawno temu, w kolorowym świecie pełnym pachnących łąk, puszystej trawy i rozległych, srebrzystych tundr, żył sobie mały krasnoludek o dobrym serduszku i rumianych policzkach.
na rysunku: Królik
Nazywał się Kacperek i mieszkał w niewielkim, wykutym własnoręcznie domku pod rozłożystym dębem. Z rana Kacperek zawsze witał dzień uśmiechem, mył twarz w rzece tańczącej pod domkiem i rozmawiał z owadami, które przysiadały na jego oknie.
Ale nie był sam w tej pięknej krainie! Miał czwórkę najlepszych przyjaciół, z którymi nie było czasu na nudę: Królika Strużka o mięciutkim futerku i jasnych oczach, który zawsze miał w zanadrzu jakiś mądry pomysł; Indyka Tadka, barwnego i wesołego, co umiał tańczyć pod słońce i w deszczu; Morsa Bruno, z długimi wąsami, który przybył z dalekich lodowców i zawsze słuchał z uwagą; oraz wiernego Psa Łapcia, najodważniejszego i najwierniejszego towarzysza zabaw.
na rysunku: Tundra
Razem odkrywali tajemnice lasów i łąk, pomagali innym zwierzątkom, grali w berka pod brzozami, szykowali uczty i budowali domki z szyszek wśród bzu pachnącego miodem.
Jednak pewnego wietrznego wieczoru, gdy księżyc sięgał już wysokiego nieba, w krainie pojawił się ktoś, kogo nigdy wcześniej nie widziano. Był to Zły Demon Gniewko — postać olbrzymia, odziana w czarne dymy i szkarłatne pióra, a jego śmiech brzmiał jak burza.
na rysunku: Mors
Gdzie tylko się pojawił, tam wiatr szalał, trawa więdła, a ptaki przestawały śpiewać. Zły Demon nie znał radości, a szczęście innych sprawiało mu tylko złość. Nocą przemykał przez łąki, burząc zwierzęce domki i rozsiewając strach.
na rysunku: Pies
Gdy tylko krasnoludek i jego przyjaciele usłyszeli o nieszczęściach, jakie spotkały mieszkańców pobliskich tundr i łąk, postanowili działać. Zebrali się pod starym dębem i rozpalili ognisko, by omówić plan. Strużek, Królik mądrze przemówił:
– Może zły jest, bo nie zna przyjaźni? Może nikt jeszcze nie nauczył go być dobrym?
Kacperek kiwnął głową:
– Wierzę, że w każdym tkwi ziarenko dobra, trzeba je tylko znaleźć i podlewać każdego dnia.
na rysunku: Demon
Indyk Tadek ułożył pióra i dodał:
– Otwórzmy przed nim nasze serca i pokażmy, jak żyć w zgodzie!
Tak postanowili. Spakowali do kosza chrupiące ciasteczka, soczyste marchewki, trochę lodu z Tundry i zabrali się w drogę przez rozległe łąki, gdzie srebrzyły się poranne mgły.
Wędrowali długo, nim dotarli na sam skraj krainy — tam, gdzie trawa zanikała i zaczynała się lodowa pustka, a wiatr śpiewał smutne pieśni.
na rysunku: Indyk
Nagle ich oczom ukazał się Gniewko: siedział sam, mrużąc ślepia i rzucając grudy lodu w mały kopczyk mrówek, które w popłochu uciekały pod ziemię. Kacperkowi serce ścisnęło się ze współczucia na widok krzywdy. Przyjaciele z nieśmiałością podeszli bliżej, trzymając się za ręce.
na rysunku: Łąka
Strużek pierwszy przemówił:
– Dlaczego jesteś taki samotny, Gniewko?
Demon ryknął, tak że echo poniosło się daleko:
– Nie jestem samotny — jestem potężny!
A jednak w jego głosie słychać było smutek.
Opowiedzieli mu zatem o swoim świecie. Kacperek opisał ciepłe, pachnące poranki, wspólne zbieranie jagód, nawoływanie żab na brzegu strumienia . Tadek zatańczył swój najbardziej rozśmieszający taniec, przy którym zawsze wszyscy chichotali. Bruno opowiedział, jak uczył przyjaciół ślizgania się po lodzie i nurkowania pod grubą taflą jeziora, gdzie ryby tańczą srebrnymi łuskami. Łapcio szczeknął głośno, a potem opowiedział historię, jak uratował łasiczkę przed zagubieniem .
Przy ognisku rozpalonym na śniegu, opowieści i śmiech płynęły długo. Gniewko najpierw nie słuchał, ale z czasem jego oczy zmiękły, a serce zaczęło drgać cichą melodią. Zauważył, że tam, gdzie przebywają, kwiaty znów zaczynają rosnąć, a lodowe sople topnieją .
Następnego dnia, demon sam zapytał:
– Czy mnie nauczysz, jak być dobrym?
Kacperek przytulił go mocno:
– Oczywiście! Każdy może się nauczyć! Wystarczy chcieć!
Od tamtego dnia Gniewko cichutko pomagał naprawiać szkody, które sprawił. Razem budował nowy domek dla mysiej rodziny, przepraszał mrówki i przynosił im okruszki do mrowiska, a czasem nawet wyczarował drobny deszczyk, gdy woda we wsi wysychała. Mieszkańcy zaczęli go lubić i chętnie zapraszali na wspólne zabawy .
Każdego wieczoru cała gromadka — krasnoludek, królik, indyk, mors, pies i dawny demon — rozsiadała się w kręgu pod rozgwieżdżonym niebem. Opowiadali sobie historie, śpiewali, uczyli się nowych rzeczy i razem zapełniali krainę radością, dobrocią i rozgłośnym śmiechem.
A Gniewko, dawniej zły demon, już nigdy więcej nie miał ochoty siać zniszczenia . W jego sercu narosła za to ogromna chęć pomagania. Tak żyli długo, szczęśliwie – i każdego dnia przypominali sobie i innym, że siła dobra i wspólnoty potrafi przemienić nawet najciemniejsze chmury w słoneczny dzień.
Gdy babcia kończyła opowieść, dzieci na poduchach wpatrywały się w gwiazdy za oknem . W ich marzeniach rosły magiczne łąki, a nowe przyjaźnie rodziły się każdego świtu. Bo każdy, nawet najbardziej samotny, może odnaleźć szczęście – pod warunkiem, że otworzy swoje serce na dobro.