Dawno, dawno temu, kiedy światem rządziła magia, a lasy były tak rozległe, że słońce ginęło w ich zielonym cieniu, w sercu Wielkiego Lasu stała sędziwa chatka.
na rysunku: Małpa
To był dom czarownicy, którą zwano Wredną Wiedźmą. Jej zgięta sylwetka i kapelusz z czarnych piór przerażały nawet najodważniejszych. Mówiono, że jej śmiech potrafił przestraszyć ptaki, a jej czary budziły drzewa i sprawiały, że wiatr śpiewał żałosne pieśni.
na rysunku: Żyrafa
Las pod jej panowaniem często roił się od dziwnych cieni, a nocami słychać było szelest czarujących języków.
Jednak nie cały Wielki Las był pod wpływem jej złego uroku. W gęstwinie drzew kryli się odważni mieszkańcy – zwierzęta, których mądrość i siła budziła szacunek.
na rysunku: Koń
Każde z nich miało swoje zadania, talenty i serca pełne odwagi. Lew, z grzywą złotą jak sierpniowe słońce, był królem lasu. Był silny, ale jego największą mocą było dobre serce.
na rysunku: Lew
Koń, o lśniącej, czarnej sierści i nogach szybkich jak wiatr, potrafił przemierzać najtrudniejsze tereny i zawsze był tam, gdzie go potrzebowano. Żyrafa spoglądała na las z wysokości, jej długi kark pozwalał zobaczyć zagrożenie na długo przed innymi. A Szympans, zwinny i sprytny, był mistrzem rozwiązywania problemów i łamigłówek.
na rysunku: Las
Pewnego cichego ranka zwierzęta wędrowały razem. Szły przez omszałe ścieżki, gdzie słońce igrało w kroplach rosy na zieleni paproci. Nagle natrafiły na cudowną oazę.
na rysunku: Oaza
Z błękitnych źródeł wydobywała się krystaliczna woda, wokół szumiały szmaragdowe trawy, a drzewa owocowe uginały się pod ciężarem soczystych owoców. W cieniu rozłożystych dębów śpiewały ptaki, a kwiaty pachniały wanilią i miodem. Zwierzęta zanurzyły się w miękkiej trawie i piły wodę, ciesząc się spokojem i beztroską.
na rysunku: Zła Czarownica
Tymczasem w chatce czarownica krążyła wokół swego kociołka. Patrząc w bursztynową kulę, ujrzała szczęśliwe zwierzęta. Zazdrosna i rozgniewana, postanowiła pozbawić je radości . Rzuciła zaklęcie: nad brzegiem oazy zaczęło unosić się czarne chmurki, woda zmąciła się, a rośliny więdły w oczach. Las ucichł, a na krótką chwilę zapadła przeraźliwa cisza.
Gdy zwierzęta pojęły, co się stało, zaroiło się od szeptów . "Co zrobić?" – zapytał Lew. Żyrafa przymknęła powieki i zaczęła wpatrywać się ponad korony drzew, a Szympans podskakiwał w zamyśleniu, drapiąc się po głowie.
Wtedy Koń zaproponował: "Zbierzmy wszystkich mieszkańców, razem jesteśmy silniejsi!" . Lew skinął głową. "Ja stanę do walki, jeśli będzie trzeba." Żyrafa obiecała mieć oko na chatkę Wiedźmy, nie spuszczając jej z wzroku ani na chwilę . Szympans już snuł misterny plan – wiedział, że siłą Wiedźmy jest jej różdżka, a bez niej jej czary będą słabsze.
Koń ruszył galopem przez las. Jego kopyta dudniły po miękkim mchu, a ogon rozwiewał się niczym wstążka . Po drodze dołączały do niego całe stada: sprytne wiewiórki, dzielne borsuki, ostrożne sarny i sowy, które niosły wieści na skrzydłach. Tymczasem Żyrafa, stojąc niemal ponad chmurami, wypatrzyła, że Wiedźma wychodzi z chatki – szła ku oazie z czarną księgą pod pachą, świszcząc pod nosem.
Szympans zerwał kilka giętkich gałązek i uwiązał z nich lianę-pułapkę . Tymczasem Lew, patrząc z ukrycia, sapał cicho, gotów do obrony swoich przyjaciół. Kiedy Wiedźma pojawiła się na polanie – wśród gęstej mgły i wilgotnych cieni – cała armia zwierząt czekała na sygnał.
Pierwsza do akcji ruszyła Wiewiórka, zręcznie przemykając między nogami zaskoczonej Wiedźmy i wytrąciła jej różdżkę z ręki . W tej samej chwili Szympans rzucił się, chwycił różdżkę i podniósł ją wysoko, trzymając poza jej zasięgiem. Lew zaś wypadł z cienia z groźnym rykiem, a cała zgromadzona gromada zwierząt otoczyła czarownicę i zaczęła śpiewać pieśń przyjaźni oraz odwagi. Głos tysięcy zwierząt wzbił się ponad drzewa i odbił się echem od wzgórz .
Wiedźma poczuła, jak opuszczają ją złe moce – pieśń odwagi i dobra była silniejsza niż jej zaklęcia. Opadła na kolana, zmęczona, i pierwszy raz oczyściła umysł z zazdrości. Zrozumiała, jak wielką moc mają razem miłość, przyjaźń i wspólnota . Gdy łzy zmieszane ze wstydem i wzruszeniem spłynęły po jej policzkach, zaklęcie pękło. Woda w oazie rozbłysła blaskiem, trawy na nowo zazieleniły się, a kwiaty otworzyły kielichy, wypuszczając słodki zapach.
Tego dnia Wielki Las zakwitł bardziej niż kiedykolwiek . Zwierzęta urządziły uroczystą ucztę – na polanie ustawiono wielkie stoły z owoców, orzechów i miodu, a ptaki urządziły koncert. Każdy mógł podejść do bohaterów i podziękować: Lwu za odwagę, Koniowi za wierność, Żyrafie za czujność i Szympansowi za spryt.
A Wiedźma? Usunęła się w cień, lecz od tego dnia widziano ją, jak podlewa kwiaty, doprowadza źródło do czystości i opatruje skaleczone łapki małych zwierzaków . Nikomu nie przyszło do głowy prosić ją o czary – proszono tylko o radę i dobre słowo. I choć nikt nie nazwał jej przyjaciółką, każdy wiedział, że się zmieniła.
Tak oto, w Wielkim Lesie narodziła się nowa tradycja: co roku mieszkańcy spotykali się na Polanie Zgody . Wszyscy – mali i duzi – świętowali przyjaźń i odwagę, i przypominali sobie, że nawet największa siła nie wystarczy bez dobroci, a nawet serca pełne zazdrości można odmienić ciepłem i zaufaniem.
I tak, wnuczko, bajka o Mądrych Zwierzętach i Czarownicy z Wielkiego Lasu uczy nas, że odwaga i spryt to jedno, ale najważniejsze to serce i przyjaźń. Odtąd w Wielkim Lesie żyło się szczęśliwie, a przygody naszych bohaterów opowiadano przez pokolenia – aż po dziś dzień .