Dawno, dawno temu, za siedmioma górami i siedmioma rzekami, w kraju, gdzie latem łąki śpiewały od trzepotu motylich skrzydeł, a zimą cisza pokrywała świat jak biały płaszcz, żył dzielny samuraj imieniem Kazuki.
na rysunku: Jeleń
Nie był on zwyczajnym wojownikiem – w jego oczach błyszczała łagodność, w sercu mieszkała odwaga, a szeroki uśmiech przyciągał przyjaciół z każdej krainy.
O Kazukim mówiono, że sięga po miecz tylko wtedy, gdy nie widzi już innej drogi – a jego największą siłą była dobroć. Nic więc dziwnego, że gdy dotarła do niego wieść o złym czarnoksiężniku, który swoimi mrocznymi sztuczkami zamienił leśne knieje i dzikie mokradła w krainy lęku, Kazuki bez wahania zwinął swój słomkowy kapelusz, zarzucił na plecy plecak podróżnika i wyruszył w nieznane.
na rysunku: Ciemny Czarodziej
Słońce właśnie budziło się ze snu, barwiąc niebo złotem i różem, kiedy samuraj przekroczył pierwszą rzekę, a wiatr, czując jego nadchodzące przygody, zatańczył wśród liści. Wędrując bez drogi, przez gęste lasy i kręte ścieżki, Kazuki napotkał na swojej drodze grupę kaczek – całe stado, przestraszone i zziębnięte, kuliło się na brzegu pokrytego gęstą, zieloną pianą stawu.
Najstarsza z kaczek, pani Kaczuszka, opowiedziała mu, że czarnoksiężnik wrzucił do ich wody czarną magię, przez co staw stał się śliski i mętny, a kąpiel groziła groźną chorobą.
na rysunku: Las
Kazuki pochylił się, zanurzył rękę w wodzie, zamruczał zaklęcie, jakie znał tylko najstarszy klan zielarzy i rozsypał wokół stawu ziele pachnące słońcem. Woda rozbłysła błękitem, a kaczki, szczęśliwe, że znów mogą chlupać się w stawie, przysięgły Kazukiemu pomoc w nadchodzących wyzwaniach.
Wędrując dalej, Kazuki wszedł w ciemny, gęsty las, gdzie promienie światła przebijały się przez korony drzew niczym smugi migoczącego złota.
na rysunku: Kaczki
Zza starego dębu wybiegła ogromna łania, a za nią stado przestraszonych jeleni. Ich dom, ukryty wśród gęstwiny, został przez czarnoksiężnika przeklęty – drzewa płakały czarną żywicą, a mchy zamieniły się w kolczaste ciernie. Kazuki usiadł pod dębem, wyciągnął swój notes i rozrysował plan odbudowy lasu.
na rysunku: Bagno
Pracował razem z jelenimi siłaczami dzień i noc, aż drzewa zyskały dawne liście, a ptaki, przywołane na nowo, zaczęły śpiewać szczęśliwe melodie. Jelenie obiecały, że podarują Kazukiemu moc swych rogów, jeżeli zajdzie taka potrzeba.
Zaraz za lasem rozciągało się tajemnicze królestwo zwierząt.
na rysunku: Kocię
Na jego tronie, wielkim jak stóg siana, siedział stary, dostojny słoń imieniem Ayan. Był rozpaczą zalany – czarnoksiężnik ukradł mu magiczną trąbę, którą słoń używał, by rozmawiać z rodziną i przekazywać mądre rady innym mieszkańcom. Kazuki, nie zważając na ryzyko, wspiął się do legowiska czarnoksiężnika i wśród szeleszczących pergaminów i fiolek pełnych dymiących eliksirów, odnalazł trąbę.
na rysunku: Słoń
Ayan z wdzięczności za zwrócenie jej, ofiarował samurajowi moc donośnego głosu, jakby w jego gardle zamieszkała echo dżungli.
Kiedy już każda z krain odzyskała choć cień dawnego szczęścia, Kazuki zbliżył się do zamku złego czarnoksiężnika. Warownie otaczało cuchnące, bulgoczące bagno, nad którym kłębiły się mgły i widma . Wtedy na pomoc samurajowi przyszły całe stada kaczek, które zatoczyły kręgi nad bagiennymi wodami i dzięki magii błękitnego stawu rozpędziły trucizny. Powstała jasna ścieżka prowadząca prosto do zamku.
Zamek był jak sen szaleńca: kamienne mury pulsowały chłodem, a okna raz się otwierały, raz zamykały jak powieki strachliwych olbrzymów . W jednym z ciemnych korytarzy Kazuki natrafił na przerażone kociątko. Miało futerko białe jak świeży śnieg i oczy ogromne jak księżyce. Miaucząc smutnie, wyszeptało, że czarnoksiężnik zamienił jego rodzinę w okruchy szarego kamienia .
Samuraj kucnął przy kociątku i na pergaminie narysował runę miłości. Wypowiedział słowa, które dawały nadzieję w każdej krainie. W jednej chwili głazy zatrzęsły się i po chwili futrzana rodzina kociątka otuliła je swoim ciepłem . Wdzięczne kocięciny otoczyły Kazukiego, a jedno z nich przycupnęło mu na ramieniu, obiecując pomoc w walce.
Nadszedł czas ostatecznego starcia. Kazuki, wspierany przez rozchichotane kaczki przemykające po kanałach zamku, jelenie wybiegające przez zarośla, potężnego słonia ryczącego w holu, i odważne kocięta cicho szepczące o mocy, ruszył na spotkanie czarnoksiężnika . Walka była długa: czary trzaskały, ciemność chciała przeniknąć serca przeciwników, lecz Kazuki, dzięki przyjaźni i magicznym darom przyjaciół, przeważył szalę zwycięstwa. Czarnoksiężnik rozpłynął się z sykiem w chmurze dymu, zamieniając się w zaledwie cień przestrogi.
Zaklęcia złamane, bagna znów zamieniły się w zielone rajskie ogrody, las wyprostował gałęzie, a królestwo zwierząt śmiało spoglądało w przyszłość . Kazuki wrócił do swego domu, a mieszkańcy wszystkich trzech krain wyprawili święto, które trwało siedem dni i siedem nocy.
W nagrodę za odwagę otrzymał samuraj herb z liści i skrzydeł motyla, talizman z poroża jelenia, echo słońca w bursztynie od słonia i błyszczący wisiorek kociątka. Odtąd opowieści o nim rozchodziły się z wiatrem, szeptane przez liście drzew, płynące z nurtem rzek i przesyłane trąbieniem słoni . Dzięki Kazukiemu las, bagno i królestwo zwierząt żyły długo i szczęśliwie, a dzieci każdego wieczora prosiły, by jeszcze raz wysłuchać jego niezwykłej historii – tak, jak ty dziś.
A teraz zamknij oczka, zanurz się w kołderce i nie bój się żadnych złych czarów – bo gdzie przyjaźń i odwaga, tam zawsze czeka szczęśliwe zakończenie. Dobranoc, malutka!