Dawno, dawno temu, za siedmioma wzgórzami, otulona szumem sosen i złotymi łanami zbóż, leżała mała, niepozorna wioska.
na rysunku: Wampir
Mieszkańcy żyli tu spokojnie, pilnując codziennych obowiązków – aż trudno było sobie wyobrazić, że gdzieś w pobliżu zaczaiło się prawdziwe zło. W tej właśnie wiosce mieszkał chłopiec o imieniu Kacper, jasnowłosy, z policzkami różowymi jak dojrzałe jabłka i oczyma pełnymi ciekawości świata. Kacper marzył, by zostać bohaterem, ale nikt jeszcze nie podejrzewał, jak niezwykłe zadanie przed nim stanie.
na rysunku: Jeleń
Pewnego popołudnia, gdy słońce siadało na dachu lasu, Kacper postanowił wybrać się na spacer. Stąpał po ściółce leśnej, rozgarniając liście i nasłuchując ptasich koncertów. Nagle pod omszałym kamieniem coś błysnęło.
na rysunku: Koala
Kacper przysiadł i odkrył starą, skórzaną mapę, narysowaną kolorowymi tuszami. Linie prowadziły w głąb lasu, aż do miejsca podpisanego tajemniczo: "Oaza Zwierząt". Wielkie jelenie o jedwabistych porożach, uśmiechnięte koale, kumkające żabki i nawet tańczące w stawie tęczowe rybki – wszystko to było narysowane na mapie.
na rysunku: Oaza
Kacper poczuł drżenie w sercu. Czyżby to była szansa, by przeżyć wielką przygodę?
Nazajutrz jeszcze przed świtem, wyruszył w drogę z jedną kromką chleba w torbie i plecakiem pełnym marzeń. Już na pierwszym zakręcie leśnej ścieżki usłyszał gromkie: "Kum kum!" To była Radosław – największa i najbardziej rozmowna żaba w tej części lasu, w wyszukanej muszce, którą sam sobie zrobił z liścia.
na rysunku: Żaba
– Kacprze! – zawołał Radosław. – Słyszałem o twojej wyprawie. Jeśli pozwolisz, poprowadzę cię bezpiecznymi ścieżkami.
na rysunku: Ruiny
Oaza jest szczególnie piękna o tej porze roku, ale musisz wiedzieć, że czai się tam mrok. W pobliskich ruinach zamieszkało coś..
na rysunku: Tropikalna rybka
. bardzo niedobrego.
Kacper, nieco przestraszony, ale bardziej podekscytowany, podziękował żabie i ruszyli razem dalej . Drogę znaczą stare, mchem porosłe ruiny – resztki dawnej osady, której nikt nie znał już z imienia. Tam, trzymając się za ręce, spotkali Zosię – uroczą koalę z ogromnymi uszami i mięciutkim futerkiem, która od kilku dni wyglądała na zmartwioną.
– Przyjaciele, jesteście odważni, bo las stał się niebezpieczny – zaczęła Zosia . – Od kiedy pojawił się wampir, zwierzęta nie mogą spać spokojnie, a księżyc nigdy nie świeci tu pełnym blaskiem! – Jej łapki drżały, ale oczy zalśniły nadzieją, gdy zobaczyła Kacpra.
Kacper wiedział już, co musi zrobić – nie tylko odnaleźć oazę, ale i uwolnić jej mieszkańców od złowrogiej istoty. Dopiero wtedy naprawdę mógłby powiedzieć: jestem bohaterem!
Wyruszyli we trójkę przez skryte w cieniu wielkie paprocie, aż nagle ujrzeli oazę . Oaza była jak z bajki: kryształowe potoki ciągnęły się leniwie przez polanki, motyle tańczyły w promieniach słońca, a jelenie z dostojeństwem piły wodę. W stawie pluskały się rybki, mieniąc łuskami niczym skarby. Wszędzie rozchodził się zapach nagrzanych słońcem kwiatów i miodu .
Zwierzęta nie ukrywały strachu: małe sarny przytulały się do mam, ptaki ucichły, a wśród liści słychać było tylko delikatne chichoty przestraszonych wiewiórek. Kacper musiał działać!
Jelenie podarowały mu srebrny amulet chroniący przed złymi mocami; koala Zosia wręczyła miękką szyszkę, która według legend czyniła odważnym; tropikalne rybki doradziły, by w walce z wampirem użyć promienia pełni księżyca i kilku listków mięty z oazy.
Wtem nad oazą zawisły czarne chmury . Zły wampir – wysokie, cieniste stworzenie o oczach jak płonące węgle i palcach dłuższych niż korzenie leśnych drzew – wysłał swoje sługi: srebrzyste nietoperze, straszliwe cienie i kosmate włochate pająki. Każdy z nich próbował przestraszyć zwierzęta i przerwać odwagę Kacpra.
Radosław skakał dzielnie, odganiając nietoperze swoim donośnym śpiewem; Zosia zatkała dziury w ziemi, w których czaiły się pająki, a Kacper, opatulony amuletem, wypowiedział na głos słowa nadziei . Bitwa była ciężka – cienie atakowały raz za razem, ale przyjaźń bohaterów dawała im siłę.
Wreszcie, dotarli do mrocznej jaskini, gdzie mieszkał wampir. Było tu chłodno, a powietrze pachniało stęchlizną i strachem . Wampir jak cień stoczył się z sufitu, syknął:
– Po co tu przyszliście, śmiertelni mali wędrowcy? Nikt nie pokona mojej potęgi!
Ale Kacper, trzymając dłoń przyjaciół i czując ciepło amuletu, odparł odważnie:
– Twoja potęga to tylko strach. My wybraliśmy przyjaźń i odwagę!
Księżyc wychynął zza chmur, a jego promień wpadł wprost do groty. Kacper, korzystając z rad rybek, odbił światło w stronę wampira przy pomocy lusterka ukrytego w ruince (które znalazł wcześniej), a mięta sprawiła, że cień złowrogiego stwora rozpłynął się w powietrzu jak poranna mgła .
Wampir pokonany, oaza rozkwitła piękniej niż kiedykolwiek. Zwierzęta zaczęły tańczyć: jelenie machały porożami, koale fikały koziołki, a rybki urządziły pokaz podwodnych akrobacji. Na niebie pojawiła się tęcza, pod którą stanęła cała trójka bohaterów .
Wieść o odwadze Kacpra szybko dotarła do wioski. Gdy chłopiec wrócił, cała osada zebrała się wokół niego, przystrajając domy kwiatami i dziękując mu za uwolnienie lasu od złego wampira. Od tej pory Kacper był nie tylko chłopcem z sąsiedztwa, ale prawdziwym bohaterem, który wiedział, że nawet małe serce może mieć w sobie wielką siłę .
A każdego roku przy pełni księżyca Kacper, Radosław, Zosia i ich nowi przyjaciele gromadzili się w oazie, świętując zwycięstwo światła nad ciemnością, dobroci nad złem i odwagi nad strachem.
I tak kończy się opowieść o chłopcu z wioski, który nie zawahał się przed największym wyzwaniem – a przecież, moja kochana wnuczko, każdy może być bohaterem, jeśli tylko uwierzy w siebie i będzie miał odwagę podążać za marzeniami.
Dobranoc, śpij słodko i niech sny zaniosą cię wprost do oazy pełnej przyjaciół i niezwykłych przygód!