Dawno, dawno temu, w dalekiej, błękitnej dolinie, otoczonej szczytami mglistych gór, istniała kraina, jakiej nie zna nikt z naszych czasów.
na rysunku: Góra
Mieszkały tam zaczarowane istoty: leśni strażnicy, ptaki o kolorowych piórach, mówiące rzeki oraz zwierzęta, które rozumiały ludzką mowę. Nad tą krainą czuwał mądry czarodziej o imieniu Leopold. Miał srebrną brodę, kapelusz wysoki jak komin, a w jego oczach zawsze migotały iskierki dobroci.
na rysunku: Renifer
Leopold żył w maleńkim domku z mchów i paproci, przy skraju wielkiego lasu pełnego tajemnic.
Pewnego poranka, gdy poranna mgła unosiła się jeszcze nad polaną, Leopold postanowił wybrać się na spacer po lesie. Słońce dopiero przebijało się przez gęste korony drzew, a w powietrzu można było poczuć zapach wilgotnej ziemi i kwitnących leśnych dzwonków.
na rysunku: Żyrafa
Idąc miękkim, iglastym dywanem, dotarł nad szumiący strumyk, gdzie nagle dostrzegł niezwykłe zgromadzenie: u wody zebrały się cztery zwierzęta, zdecydowanie różne od siebie, a każde niezwykle ciekawe: krab o lśniących, żółtych szczypcach, żyrafa z długą, łabędzią szyją upstrzoną cynamonowymi łatami, młody reniferek o wielkich oczach i rozłożystych porożach oraz tropikalna rybka pokryta feerią barw.
Jednak żadne z nich nie miało uśmiechu na pysku. Wyczuwalny był smutek, jakby cień przesłonił radość ich serc.
na rysunku: Tropikalna rybka
Leopold przyklęknął tuż obok i cichym, łagodnym głosem zapytał:
– Co was trapi, mali przyjaciele?
Wtedy krab zaczął opowiadać – o tym, jak wielki, kamienny Troll przyszedł nocą i roztrzaskał ich domki. Żyrafa dodała, że Troll wyrywa z drzewa liście, by budować swoje gniazdo. Reniferek, jeszcze drżąc ze strachu, mówił o tym, jak Troll zrzuca kamienie wprost na ścieżki prowadzące do wodopojów.
na rysunku: Statek
A tropikalna rybka? Ona zdradziła tajemnicę – widziała, jak Troll ukradł tajemnicze, lśniące kryształy z dna rzeki i buduje z nich ogromny, srebrzysty statek na szczycie góry.
Leopold, nie zwlekając ani chwili, przyrzekł, że pomoże zwierzętom odzyskać spokój i bezpieczeństwo. Spakował do worka swój ulubiony magiczny pył, księgę zaklęć oraz flakonik z eliksirem odwagi.
na rysunku: Krab
Razem z czwórką nowych przyjaciół ruszyli leśnymi ścieżkami w stronę ponurej góry, która piętrzyła się nad całą krainą jak ogromna kamienna dłoń.
Po drodze musieli zmierzyć się z wieloma przeciwnościami. Tuż po przekroczeniu pierwszego potoku, stali się celem stada złośliwych leśnych zjawił – barwnych, puszystych kul, które kradły dźwięki.
na rysunku: Troll
Krab, nie tracąc zimnej krwi, zbudował z patyków pułapkę. Gdy zjawy były zajęte podjadaniem orzechów, Leopold cicho przemknął z przyjaciółmi dalej.
Kiedy dotarli wreszcie do podnóża góry, spostrzegli niezwykły widok . Ogromny Troll, większy niż sosnowy las, stał na szczycie i wydawał beztroskie śmiechy, wbijając lśniące kryształy w kadłub niebotycznego statku. Przez lunetę Leopold zobaczył, że Troll planuje odlecieć swoim statkiem, by siać strach i zniszczenie także za siedmioma rzekami i dziesięcioma lasami.
Przyjaciele zeszli się w grupę . Leopold radził – musimy pokonać Trolla, ale nie siłą, lecz rozumem i sprytem. Każde ze zwierząt ma swoje niezwykłe talenty!
Na pewno pamiętasz, moja mała – powiedziała babcia – jak niektórzy myślą, że są za mali, by pomóc. Ale krab swoimi szczypcami potrafił przecinać najmocniejsze liny, żyrafa swą długą szyją sięgała do miejsc, gdzie nikt inny nie sięgnął, reniferek mógł przesuwać głazy, których nie podniósłby dorosły człowiek, a tropikalna rybka wyczuwała najmniejsze nawet drgania w powietrzu i przepowiadała ruchy Trolla .
Czarodziej rzucił czar niewidzialności na całą drużynę, a wszyscy po cichu wspięli się na statek. Krab zaczął ostrożnie przecinać liny trzymające ster, tropikalna rybka przesyłała sygnały, kiedy Troll zbliżał się do pokładu, reniferek rogiem taranował i rozrzucał ciężkie worki z ukradzionymi skarbami, by statek stracił równowagę, a żyrafa swym jędrnym językiem zsuwała żagle.
Kiedy Troll spostrzegł, że jego statek za chwilę rozpadnie się na kawałeczki – był już za późno . Próbował łapać przyjaciół, ale tropikalna rybka, używając odrobiny magicznej wody, stworzyła wokół niego śliską, tęczową kałużę i Troll runął z hukiem na pokład.
Leopold podszedł spokojnie do olbrzyma, spojrzał mu prosto w oczy i wypowiedział starożytne zaklęcie przemiany serca. Otoczył Trolla magicznym światłem, które jak ciepły koc otuliło kamienne ciało olbrzyma . A wtedy Troll, pierwszy raz w życiu, poczuł łzy na swych policzkach i żal za to, co zrobił.
Radość zwierząt była nie do opisania! Gdy tylko Troll przeprosił, obiecał pomóc im naprawić szkody. Leopold użył zaklęcia przyjaźni i wszyscy, ramię w ramię, pracowali przez długie dni, aż cała kraina znów rozkwitła swą dawną urodą . Krab odnalazł nowy dom nad strumieniem, żyrafa zamieszkała na polanie pełnej akacji, renifer wybudował most przez rzekę, a rybka zamieniła zniszczone kryształy w barwne kamienie ozdabiające dno rzeki.
Tak czarodziej Leopold i jego przyjaciele pokazali wszystkim w krainie, że największą siłą jest odwaga, spryt i dobrotliwe serce. Od tej pory każde święto spędzano wspólnie, opowiadając o tej niezwykłej przygodzie i ucząc się wzajemnej troski .
A pamiętaj, kochanie, że w każdej sytuacji możesz znaleźć przyjaciela, a każde, nawet najmniejsze stworzenie, może zmienić świat na lepsze. Razem bowiem można dokonać rzeczy naprawdę cudownych!