Dawno, dawno temu, za siedmioma lasami, za siedmioma dolinami, istniała kraina pełna czarów i tajemnic, gdzie słońce wschodziło na złoto, a gwiazdy tańczyły na ciemnogranatowym niebie.
na rysunku: Pustynia
W samym sercu tego niezwykłego świata, pod wysokimi sosnami i jarzębinami, otulona zapachem mchu i leśnego igliwia, mieszkała dobra wiedźma Wanda.
Wanda nie miała krzywego nosa ani szpiczastego kapelusza jak w starych opowieściach, tylko ciepłe, ciemne oczy, włosy splecione w warkocz i spódnicę uszytą z łatek pełnych kwiatowych wzorów. Jej domek – zbudowany z kasztanowego drewna i obsadzony polnymi kwiatami – zawsze tętnił życiem.
na rysunku: Niedźwiedź
Był azylem dla zagubionych jeży, rannych ptaków i wszystkich małych stworzeń, które potrzebowały pomocy.
Pewnego leniwego poranka, kiedy słońce z trudem przebijało się przez mgłę, Wanda zbierała w ogrodzie zioła. Nagle powietrze przeszył rozpaczliwy krzyk jaskółki.
na rysunku: Krowa
Ptasi posłaniec przyniósł wieść: w sąsiedniej dolinie pojawił się smok, czarny jak noc bez księżyca, z oczami świecącymi jak rubiny. Smok ów, zwany Draugrem, przemierzał okolice, niszcząc wszystko na swojej drodze. Jego skrzydła groźnie szumiały, wzbijając w powietrze tumany popiołu, a z paszczy ciskał płomienie, od których więdły drzewa i milkły śpiewy ptaków.
na rysunku: Las
Wanda, choć serce ściskał jej lęk, postanowiła działać. Po radę udała się do swoich najwierniejszych leśnych przyjaciół: niedźwiedzia Bartłomieja, krowy Klementyny, kurczaka Wierczysława i ryby Reginy, która pływała w stawie tuż przy domku. Zebrali się w ogrodzie, zasłuchani w opowieść o złośliwości Draugra.
na rysunku: Ryba
„Musimy razem wyruszyć na wyprawę,” zdecydowała Wanda, a jej głos był łagodny, lecz stanowczy. „Każdy z nas ma wyjątkowy dar, który może pomóc. Tylko pracując razem możemy uratować naszą krainę.
na rysunku: Smok
”
Przygotowania trwały niemal cały dzień. Wanda zapakowała do torby magiczne eliksiry z dzikiej mięty i korzenia prawoślazu, Bartłomiej niósł worek świeżych orzechów i miodu, Klementyna wielki bukłak z mlekiem, Wierczysław uzbroił się w ziarenka prosa na wszelki wypadek, a Regina, z magicznej bańki wody, zdołała wygenerować zapas wilgoci na drogę przez spaloną słońcem pustynię.
Ich trasa wiodła najpierw przez pustynię, gorącą jak wnętrze pieca.
na rysunku: Kurczak
Wysokie piaski połyskiwały w słońcu, a ślady stóp szybko znikały, jakby je pochłaniały niewidzialne ręce. Wanda uczyła przyjaciół, jak schować się przed słońcem, jak wykopać dołek pod osłoną skały, by wydobyć chłodniejszą ziemię i jak szukać nocą rosistych ziół. Wspólnie pokonali pragnienie, wsłuchując się w ciszę pustyni, przerywaną jedynie cichym szemraniem Reginy w jej bańce .
W końcu dotarli do zdezelowanego, smutnego lasu. Popiół wisiał w powietrzu, a na wypalonych pniach siedziały przestraszone wiewiórki. Wanda uklękła przy jednym ze spopielonych drzew, pogłaskała jego chropowatą korę i szeptem obiecała: „Odzyskamy ci spokój .”
Przez kilka dni tropili ślady bezpieczeństwa, ucząc się od siebie wzajemnie – miś pokazywał, jak rozpoznawać odciśnięte w błocie łapy, krowa tropiła wonie w powietrzu, kurczak czujnie wypatrywał sylwetki smoka na tle nieba, a ryba zataczała kręgi w sadzawkach, badając je pod wodą.
Wreszcie znaleźli wielką, ziejącą ciemnością jamę pod wzgórzem. Wnętrze dudniło od głębokiego chrapania, a z jej czeluści dobiegły echa szemranych głosów: to więzione zwierzęta i ludzie błagali o ratunek .
Wanda wymyśliła chytry plan. Przy pomocy swoich magicznych zaklęć i sprytu przyjaciół, połączyła ich w jedno: Bartłomiej stanął na stojąco, Klementyna wdrapała się na jego grzbiet, a Wierczysław rozsiadł się na jej głowie. Regina, korzystając ze swych magicznych zdolności, rozpłynęła się na falę pary, która zasnuła ich postacie niewyraźną mgłą . Wanda wyszeptała czar, który sprawił, że ich sylwetka przypominała jeszcze bardziej groźnego smoka niż Draugr.
Z chwilą gdy Draugr wybiegł z jaskini na spotkanie swej domniemanej konkurencji, zaryczał tak głośno, że aż ziemia zadrżała. Tymczasem Wanda jako niewidzialna mgiełka wsunęła się do jamy i rozpoczęła uwalnianie więźniów . Przemykała pomiędzy kamieniami, rozwiązywała sidła i napoiła spragnionych magicznym napojem Reginy, dzięki któremu odzyskiwali siły.
Na zewnątrz Draugr nabrał podejrzeń, ale wtedy Wanda rzuciła zaklęcie ostateczne: rozbłysła jasność, a cienie wypełniły przestrzeń wokół prawdziwego smoka. Jego łuski poczęły topnieć, a głęboko w sercu poczuł nagłą skruchę . Z przeklinanego przez wszystkich potwora zamienił się w niewielkiego, zielonego jaszczura, który spojrzał w oczy wiedźmie i zrozumiał błąd swoich czynów.
Wanda zaopiekowała się i nim – nie zostawiła nikogo w potrzebie. Smoczy jaszczur pod jej opieką nauczył się przyjaźni i szacunku do innych . Z czasem to właśnie on z największym oddaniem dbał o spalone drzewa, podlewał sadzonki, a nawet śpiewał wieczorami z żabami.
Mieszkańcy całej krainy zaczęli znów śpiewać, organizować wspólne zabawy i dziękczynienia. Wanda, Bartłomiej, Klementyna, Wierczysław, Regina i mały jaszczur Draugr tworzyli odtąd nierozłączną drużynę . Razem wędrowali przez pola, doliny, pustkowia i knieje, dzieląc się miłością i rozwagą. Każda nowa przygoda uczyła ich czegoś innego, ale byli już pewni jednego – gdy mają siebie nawzajem i wierzą w dobro, nic nie jest niemożliwe.
A jeśli któregoś ranka zobaczysz gdzieś na skraju lasu błysk barwnych kwiatów lub usłyszysz cichy śmiech, może to znaczy, że spotkałaś Wandę i jej niezwykłych przyjaciół . Bo bajka nigdy naprawdę się nie kończy…