Dawno, dawno temu, na krańcu świata, gdzie słońce chowało się za fioletowymi górami, rozciągała się kraina pełna niesamowitej magii.
na rysunku: Pustynia
W tej krainie, w samym sercu szmaragdowego lasu, mieszkała dobra wiedźma o imieniu Wanda. Jej domek wyglądał jak bajkowy kapelusz grzyba, z czerwonym dachem w białe kropki i oknami okrągłymi niczym oczy sowy. Wokół domu rosły wyjątkowe kwiaty, które rozświetlały noce delikatnym blaskiem, a powietrze zawsze pachniało miodem i wanilią.
na rysunku: Las
Wanda była uosobieniem dobroci i mądrości. Miała długie, srebrne włosy splecione w gruby warkocz, a jej suknię zdobiły hafty przedstawiające zwierzęta z całej krainy. Była przyjaciółką wszystkich stworzeń — od drobniutkiego mrówki po wielkiego niedźwiedzia.
na rysunku: Krowa
W lesie, gdzie mieszkała wiedźma, panowała harmonia. Obok jej domku bawiły się beztrosko największe leśne zwierzęta: Miś Grzegorz, który uwielbiał obłędnie słodkie jagody; Krowa Melania, która opowiadała wszystkim historie z minionych lat; Kurczak Krzyś, najodważniejszy wśród kurczaków; oraz ryba Bronka, żyjąca w magicznym jeziorze, które błyszczało jak diamenty w słońcu. Wanda traktowała je jak własną rodzinę i razem spędzali długie wieczory, śmiejąc się, ucząc i pomagając sobie nawzajem.
na rysunku: Kurczak
Pewnego dusznego popołudnia, kiedy cały las śpiewał świąteczne melodie, nad krainą zawisł pokój grozy. Z daleka nadleciały złowrogie chmury, a wiatr zaniósł wiadomość: „Smok Obsidian zbudził się ze snu!” Takiego smoka nie widziano nigdy. Był tak wielki, że za jednym machnięciem ogona mógł zdmuchnąć połowę lasu, a jego czarne łuski lśniły jak nocne niebo bez gwiazd.
na rysunku: Smok
Panował nad pustyniami, nad którymi nigdy nie padał deszcz, i siał postrach wśród wszystkich stworzeń.
Obsidian porywał zwierzęta i ludzi dla własnej rozrywki, a ci, którzy trafiali do jego jaskini, znikali na zawsze. Wanda wiedziała, że nie może patrzeć na cierpienie mieszkańców.
na rysunku: Niedźwiedź
Zebrała swoich przyjaciół pod wielkim dębem i poprosiła o radę. Miś Grzegorz ze smutkiem przeczesywał futro, Melania roniła łzy do swojego kapelusza, Krzyś odważnie wyprostował piórka, a Bronka pluskała się niespokojnie w jeziorze.
Wanda powiedziała: „Ruszamy po przygodę! Nie zdołam powstrzymać smoka sama, ale razem możemy dokonać cudów!” Zwierzęta spojrzały na siebie z obawą, ale kiedy zobaczyły determinację w oczach Wandy, poczuły, że odwaga również w nich drzemie.
na rysunku: Ryba
Wędrówka prowadziła przez bezkresną pustynię, gdzie piach śpiewał pieśni o zapomnianych bohaterach. Słońce paliło bez litości, a woda była na wagę złota. Wanda, czarując gałązką oliwną, stworzyła niewielką oazę, w której podróżnicy mogli się schronić na chwilę przed upałem . W czasie marszu Wanda nauczyła przyjaciół, że na pustyni najlepiej podróżować o świcie i zmierzchu, a odrobinę wody można uzyskać ze zbieranych liści rosiczki. Szukali ptasich śladów, które prowadziły do ukrytych sadzawek, a każdy więźniony promień słońca dodawał im sił do dalszej podróży.
Kiedy dotarli do lasu na granicy pustyni, krajobraz zmienił się nie do poznania . Gęste mgły tłumiły wszelkie dźwięki, spalone drzewa wystawały niczym czarne szkielety, a powietrze było ciężkie od strachu. Wanda pochyliła się nad popiołami, wyciągnęła starą, rozdartą mapę i odczytała zaklęcie, dzięki któremu zobaczyła ślady prowadzące do Kryształowej Jaskini Smoka Obsidiana.
Po drodze spotkali innych mieszkańców lasu i pustyni — drobną myszkę szukającą rodziny, przestraszone króliki, sowę, która przekazywała im ostrzeżenia . Wspólnie tworzyli coraz większą drużynę.
Pod osłoną nocy, przy blasku srebrnego księżyca, nasi bohaterowie dotarli do jaskini. Była tak wielka, że nawet echo bało się tam zaglądać . Z wnętrza dochodziły gardłowe pomruki, a oddech smoka rozświetlał korytarze błękitnymi językami ognia.
Wanda wiedziała, że walka z Obsidianem nie ma sensu — jego łuski były grubsze od pancerza rycerza. Rozpoczęła więc magiczne przygotowania . Z kory, mchu i odrobiny srebrnego pyłu, stworzyła czarodziejski płaszcz iluzji. Potem wcieliła w życie swój pomysł: połączyła Grzegorza, Melanię, Krzysia i Bronię w jednego, ogromnego, niesamowicie zwariowanego stwora. Dzięki magii wyglądał jak drugi smok — lecz ten był zabawny, fantastyczny, o łuskach w kolorach tęczy, a każde jego słowo miało echo dzwoneczków .
Gdy Obsidian wyszedł z jaskini ujrzał swojego nowego konkurenta. Zaczął warczeć, tupać i dmuchać ogniem, lecz tęczowy smok (czyli przyjaciele Wandy) śmiał się, tańczył i podskakiwał, pryskając confetti z ogona. Obsidian był coraz bardziej zdezorientowany!
W tym czasie Wanda ze swoją drużyną wślizgnęli się do wnętrza jaskini . Znaleźli zastraszonych ludzi i zwierzęta uwięzionych w niewielkich klatkach. Wanda jednym skinieniem ręki otworzyła wszystkie zamki, a Melania i Grzegorz dodawali otuchy przerażonym mieszkańcom.
Nagle Obsidian, rozdrażniony, zorientował się w podstępie . Wanda wyszła naprzeciw niego. Delikatnym, melodyjnym głosem zaczęła śpiewać starodawne zaklęcie – pieśń przyjaźni i przebaczenia, której uczyła ją niegdyś babcia. Słowa te miękko opadły na smocze serce, ogrzewając je jak promień słońca po długiej zimie .
Smok poczuł się dziwnie. Z jego olbrzymiego ciała zaczęły opadać łuski, aż w końcu stanął przed wszystkimi niegroźny stworkiem — kolorową jaszczurką. Zamiast ognia, na języku pojawiło mu się jedno maleńkie słowo: „Przepraszam .”
Wanda uśmiechnęła się serdecznie i powiedziała: „Każde serce zasługuje na drugą szansę. Nawet to najtwardsze.”
Ocalone zwierzęta i ludzie zamieszkali razem w nowej, pięknej Krainie Przyjaźni . Wanda, Grzegorz, Melania, Krzyś i Bronka częściej niż kiedykolwiek przewodzili zabawom i naukom. Jaszczurka Obsidian dołączyła do nich, ucząc się, czym jest prawdziwa radość i dobroć. Nikt już nie był samotny czy przestraszony .
Od tej przygody wszyscy wiedzieli, że jeśli tylko razem wierzą w siebie i swoje możliwości, potrafią pokonać każde zło. Bo nie chodzi o to, by być najmocniejszym, ale by mieć serce pełne miłości i przyjaciół wokół siebie.
I tak kraina spłynęła spokojem, śmiechem i magią — a nad jej mieszkańcami czuwała zawsze dobra wiedźma Wanda .
Koniec.