Dawno, dawno temu, w samym sercu pradawnej krainy, rozciągał się Zaczarowany Las, tak gęsty, że w środku dnia liście malowały na runie cienie przypominające misterne koronki. W tym niezwykłym lesie mieszkały najprzeróżniejsze stworzenia, jakich nie spotkasz już dziś nigdzie indziej: na gałęziach ogromnych dębów czaiły się smoki, które wieczorami zionęły błękitnym płomykiem w niebo, by rozświetlić drogę zagubionym sowom. Między mchami hasali zwinni jak strzały wilki o srebrzystej sierści, a leśne polanki pełne były figlarnych kozic, kurczaków biegających za motylami, wędrownych krewetek w wodnistych kałużach, beczących owiec, zadziornych kóz i niemal rozradowanych szczeniąt przepychających się nawzajem do zabawy.
na rysunku: Krewetka
Nad tym całym barwnym światem czuwał Czarodziej, którego imienia nikt nie pamiętał, a wszyscy szanowali. Był wysoki i brodaty, w szacie utkanej z księżycowego jedwabiu, z oczami jak dwa zielone jeziora. Mądrości miał w sobie bez liku, a serce tak wielkie, że mieściły się w nim troski i radości każdego mieszkańca lasu.
na rysunku: Troll
Ale pośród magii, śmiechu i świstu ptasich skrzydeł zamieszkał też cień. Na skraju, w mrocznej pieczarze, mieszkał Zły Troll. Był jak noc bez gwiazd: ogromny, obrośnięty brudnymi kłakami, a jego oczy świeciły czerwienią, gdy tylko niebo zasnute było burzą.
na rysunku: Kojot
Troll czerpał radość ze strachu innych, burzył mrowiska, pędził wilki spomiędzy drzew i podkradał krewetkom ich ulubione kamyki. Każde życie w Zaczarowanym Lesie czuło jego złowrogą obecność.
Czarodziej, widząc cierpienie swoich przyjaciół, długo radził się starych ksiąg i wróżebnych mgieł.
na rysunku: Wilk
Zrozumiał, że musi odszukać tajemnicę tak potężną, by zatrzymać Trolla raz na zawsze. Pewnego poranka, gdy mgła snuła się jeszcze między świerkami, zwołał wszystkich mieszkańców na polanę. Rozjaśniona zorzą, pełna trzepotu skrzydeł i nawoływań, drżała z niecierpliwości.
na rysunku: Indyk
— Kochani moi! — zaczął Czarodziej donośnym, łagodnym głosem. — Wspólnymi siłami wyruszymy szukać odpowiedzi, jak ocalić nasz dom przed Złym Trollem. Potrzebuję waszej odwagi!
Nie było ani jednego stworzenia, które nie podniosło ręki, łapy, kopytka lub pazurka na znak zgody.
na rysunku: Owca
Tak rozpoczęła się wielka wyprawa, pełna przygód i śmiechu. Szli przez szeleszczące trawy, brodzili przez szumiące strumyki, gdzie krewetki opowiadały dowcipy, wspinali się po wysokich urwiskach, pomagając sobie nawzajem.
Podróż trwała dni i noce.
na rysunku: Koza
Pewnego wieczora, gdy gwiazdy posrebrzyły niebo, dotarli wreszcie do oazy — miejsca pełnego miękkiego mchu, krystalicznych jeziorek i zarośli obsypanych słodkimi jagodami. Zmęczone stworki zanurzyły się w cieniu, a ich brzuszki wesoło burczały od smakołyków natury.
Lecz oto nagle, niczym burza, zjawił się Troll! Jego dłonie roztrącały krzewy, a ziemia pod nim drżała.
na rysunku: Szczeniak
Warczał, ryczał i szalał, a przerażone zwierzęta skryły się za Czarodziejem, który nie stracił odwagi ani na chwilę.
— To nie siłą, lecz sprytem musimy go pokonać! — szepnął do przyjaciół. — Wycofajcie się na leśne obrzeża, przygotujcie się do wielkiej niespodzianki .
Kiedy Troll myślał, że już wygrał, usłyszał przeraźliwe dźwięki: smoki ryknęły ogniem tuż nad jego głową, wilki zawyły tak donośnie, że echem odbijało się w jaskiniach, kurczaki urządziły istny koncert kwakania, krewetki szczękały szczypcami i chlupały w kałużach, owce beczały chórem, a kozy próbowały dźgnąć Trolla swoimi małymi rogami. Nawet szczeniaki i kojoty wyły w tak przejmującej zgodzie, że wydawało się, iż cały las tańczy i śpiewa. Zaskoczony, osamotniony Troll zbladł z przerażenia .
Wtedy właśnie Czarodziej, kryjąc uśmiech pod brodą, przemówił magicznym głosem: — W Zaczarowanym Lesie nie rządzi siła, lecz serce. Odejdziesz stąd, bo razem jesteśmy potężniejsi niż pojedynczy strach!
Troll, nigdy wcześniej nie mając przeciw sobie tak wielu odważnych istot, wycofał się potykając o własne stopy i rozpłynął w ciemności. Zwierzęta i Czarodziej zatańczyli na polanie w świetle gwiazd, a echo ich radości niosło się przez całą noc .
Od tego dnia Zaczarowany Las rozbrzmiewał śpiewem, śmiechem i opowieściami. Czarodziej, jeszcze bardziej kochany niż dawniej, opiekował się wszystkimi, a Troll nigdy już nie odważył się wrócić.
I tak, moja kochana wnuczko, pamiętaj: nawet najstraszniejszy wróg musi odejść, gdy wszyscy są razem i nie brakuje odwagi ani mądrości w sercu . Bo nie wielkość, lecz odwaga i przyjaźń tworzą prawdziwą magię.