Dawno, dawno temu, pośród rozległych, złocistych wydm pustyni, leżało niezwykłe, małe królestwo o wdzięcznej nazwie Słoneczna Oaza.
na rysunku: Kurczak
Było to miejsce magiczne, pełne ukrytych cudów, burz piaskowych tańczących jak duchy nad szczytami wydm i oaz rozświetlonych śpiewem setek ptaków. Mieszkańcy tego królestwa żyli zgodnie, cenili ciepło porannego słońca, a nocami zapatrywali się w rozgwieżdżone niebo, snując marzenia i słuchając pieśni pustyni.
Wśród nich był pewien mały krasnal o imieniu Borys.
na rysunku: Mysz
Nie był większy od dorodnej marchewki, ale serce miał ogromne jak cały świat. Jego broda była gęsta i miedziana, a czapeczka — zawsze przekrzywiona na jedno ucho — wesoło podskakiwała na jego głowie. Borys miał żywe oczka i śmiałą naturę.
na rysunku: Żyrafa
Całym sercem pragnął, by kiedyś inni wspominali jego imię z dumą i podziwem.
Pewnego ranka, gdy blask słońca przełamywał chłód pustynnej nocy, Borys postanowił: „Czas spełnić swe marzenie. Wyruszam w daleką podróż, choćbym miał iść na sam koniec świata!” Pożegnał się z przyjaciółmi, a na drogę zabrał jedynie mały plecak z kromką chleba, skórzany bukłak do wody, swój wierny drewniany kij wędrowca oraz, ukryty głęboko, niewielki, ale bardzo ostry mieczek — pamiątkę po pradziadku.
na rysunku: Wilk
Szedł długo przez pustynię. Piasek parzył stopy, wiatr szeptał mu do ucha setki zagadek, a oazowe palmy kłaniały się krasnalowi, jakby życzyły mu powodzenia. Po drodze spotykał różne stworzenia, od drobnych piaskowych myszy, po dumnego żółwia, który pokazał mu, jak schować się przed palącym słońcem.
na rysunku: Pies
W końcu po wielu dniach dotarł w miejsce, które opisywano tylko w najstarszych bajkach: do zamku zbudowanego wprost z piasku i bursztynu. Zamek ten lśnił, jakby królestwa samego słońca, ale zarazem był tajemniczy i zdawało się, że skrywa niejedną zagadkę. Wysokie wieże, zdobione mozaiką z barwnych muszli, spoglądały na krasnala z góry, a złociste bramy były hermetycznie zamknięte.
na rysunku: Szczeniak
Jednakże Borys nie byłby sobą, gdyby się poddał. Dookoła zamku dostrzegł rozbite okno, przez które chyłkiem się prześlizgnął.
Komnaty zamku były opuszczone i ciche, lecz w powietrzu unosił się ciężki zapach kurzu i starej magii.
na rysunku: Owca
Niespodziewanie, tuż za zakrętem obszernych schodów, napotkał na...
na rysunku: Cyklop
przerażającego cyklopa! Stwór ten, wysoki niczym trzy wieże, miał jedno ogromne, błyszczące oko i groźny wyraz twarzy. Tylko na widok Borysa zamruczał, a echo jego głosu niosło się przez cały zamek.
Cyklop nie był tu przez przypadek — bowiem dawno temu został zaklęty przez złośliwego czarownika i od tej pory marzył tylko o zemście.
na rysunku: Małpa
„Zniszczę Słoneczną Oazę, a z niej nie zostanie nawet kłak sierści piaskowego zająca!” — zawył. Nie czekał ani chwili, by ruszyć w stronę naszego małego bohatera.
Borys czuł strach, lecz odwaga była silniejsza.
na rysunku: Kaczki
Stanął przed cyklopem, gotów bronić swoje królestwo. Choć walka była nierówna, krasnal nie cofnął się ani o krok. Próbował zakraść się do cyklopa, wykonując przeróżne uniki niczym pustynny jaszczur, jednak stwór miał długie ramiona i złapałby każdego, gdyby nie coś niezwykłego…
Za oknami zamku zaczęły zbierać się zwierzęta — najpierw przyszły owce z sąsiednich pastwisk, potem stadko kur, kilka rozbrykanych kaczek i nawet szczury, które na co dzień ukrywały się w zamkowych zakamarkach . Psy szczekały, wilki wyły, a najwyższa z żyraf włożyła przez okno długą szyję, by lepiej widzieć, co się dzieje w środku. Nawet mały szczeniak podbiegł do drzwi i pociągnął zębami za klamkę.
Zwierzęta zaczęły działać wspólnie: kury rozpraszały cyklopa drapiąc go po nogach, wilki szczypały za pięty, owce potrącały go rogami, a żyrafa potrąciła go głową przez okno . Cyklop zagubił się w tym zamieszaniu. Borys w tej chwili przypomniał sobie o swoim małym mieczyku. Wyciągnął go i jednym, precyzyjnym ruchem musnął stopę cyklopa .
Stwór, zaskoczony i osłabiony, runął na podłogę zamku z łoskotem, który rozszedł się po całej pustyni. Zwierzęta wiwatowały, a krasnal stanął nad pokonanym potworem. Wiedział, że odwaga jest wielka, lecz największa jest siła przyjaźni i współdziałania .
Borys został bohaterem nie tylko swojego królestwa, ale i wszystkich zwierząt pustyni. Gdy wrócił do Słonecznej Oazy, mieszkańcy urządzili święto na jego cześć; powitały go dzieci, starzy i młodzi, wywieszając kolorowe chorągiewki. Krasnal otrzymał sakiewkę pełną złotych monet, a opowieść o jego odwadze niosła się wśród pustynnych wiatrów .
Od tego czasu dzieci zasypiając, proszą babcie i dziadków, by opowiedzieli im jeszcze raz o dzielnym Borysie, który razem z przyjaciółmi zwierzętami obronił Słoneczną Oazę przed złym cyklopem. Bo każda kraina potrzebuje bohaterów — nawet tych najmniejszych, z największym sercem.