Dawno, dawno temu, w sercu zielonej i rozświetlonej słońcem krainy Dzwoneczkowego Boru, mieszkał elf o imieniu Emil.
na rysunku: Ogr
Emil miał długie, łukowato zagięte uszy, włosy w kolorze porannej rosy i malutkie, ale bardzo zwinne dłonie. Był nie tylko sprytny, ale i niezwykle odważny, a jego serce zawsze biło szybciej na myśl o nowej przygodzie.
Emil nie był jednak typowym elfem – nie spędzał dni na zbieraniu leśnych jagód czy zabawie w chowanego wśród paproci.
na rysunku: Borsuk
Jego największą radością były podróże i odkrywanie tajemnic. Miał grupę oddanych przyjaciół, takich, których nie sposób spotkać za każdym rogiem lasu. Koń Błyskawica miał sierść jak mleko z miodem i błysk w oku, jeż Kolczasty był mistrzem w toczeniu się po leśnych ścieżkach, borsuk Mądrala znał wszystkie sekrety ziemi, a złota rybka – mimo delikatnej łuski – miała siłę drzemiącą w magii wód.
na rysunku: Jeż
Pewnego ranka do Emila dotarła wieść o tajemniczej, zapomnianej wyspie ukrytej na mrocznym jeziorze Mgielnym. Szeptano, że niegdyś wznosiło się tam starożytne miasto, w którym żyli potężni czarodzieje. Jednak teraz już tylko ruiny pozostały z tej świetności.
na rysunku: Ruiny
Nad wyspą zawisło ponure widmo: zamieszkał tam zły ogr imieniem Garbul, olbrzym o skórze szarej jak dym i oczach czerwonych niczym żarzące się węgle. Ogr siał postrach wśród okolicznych zwierząt i ludzi, a chciwość i gniew przesłoniły mu serce.
Nie namyślając się długo, Emil postanowił wyruszyć na wyspę, by stawić czoła złu i uwolnić krainę spod władzy Garbula.
na rysunku: Wyspa
Przyjaciele Emila nie zrazili się niebezpieczeństwem. Błyskawica tupnęła kopytem, gotowa do biegu, Kolczasty ostrzył już kolce, a Mądrala napychał policzki magiczną glinką, by w razie potrzeby być gotowym do kopania. Złota rybka, która ze wszystkich miała najmniejsze ciało, ale największe serce, poprosiła Emila, by zabrał ją w słoiku pełnym czystej leśnej wody.
na rysunku: Koń
Wkrótce nasza dzielna drużyna wypłynęła małą łódeczką przez jezioro Mgielne. Tomasz, stary żółw strażnik, pożegnał ich łagodnym spojrzeniem i wręczył mapę napisaną szafirowym atramentem. Wraz z mgłą i świergotem ptaków płynęli cicho, aż mgła rozstąpiła się, ukazując ich oczom wyspę.
na rysunku: Złota rybka
Jej brzegi były ostre jak noże, porośnięte sękatymi drzewami. Na wzgórzu majaczyły ruiny ogromnych kamiennych łuków, pod którymi rosły połyskujące na niebiesko mchy.
Na wyspie panowała dziwna cisza, jakby wszystkie ptaki i zwierzęta uciekły przed kimś strasznym . Gdy tylko przyjaciele zeszli na brzeg, poczuli, jak ziemia drży pod ich stopami, a w uszach zagrał ponury świst wiatru. Emil poprowadził drużynę przez wijące się ścieżki, między powalonymi posągami i kolumnami, pokrytymi tajemniczymi znakami. Mądrala rozczytywał starożytne inskrypcje, a złota rybka szeptała do wody zaklęcia ochrony .
Nagle zza jednej z ruin dobiegło ich głębokie, złowrogie chrapanie. To był Garbul, ogr olbrzymi jak bukowy pień, z długimi, splątanymi włosami i pałą w ręku, który wyglądał jak zwalony konar. Wokół jego jaskini walały się kości i stłuczone naczynia, a wejścia strzegły rozgryzione kości zwierząt . Emil wiedział, że będą musieli użyć wszystkich umiejętności, by przechytrzyć ogra.
Przygotowali plan, który był tak prosty, jak i genialny. Błyskawica rozgrzał kopyta do biegu i zerwał się do szalonego galopu wokół jaskini, podnosząc tumany kurzu . Garbul z zaskoczenia zareagował gniewem i wybiegł na zewnątrz, rycząc głośniej niż burza. Wtem Kolczasty zaczął toczyć się jak rozbiegany piłeczkowy piorun, wymijając nogi giganta i od czasu do czasu lekko je dziobiąc. Zły ogr próbował chwycić jeża, lecz jego długie, pazurzaste palce zawsze mijały się z celem i zamiast tego trafiały na ostre kolce .
Podczas zamieszania, Mądrala i złota rybka szybko wywiercili w ziemi jamę przy samej ścianie jaskini. Mądrala kopał bez wytchnienia, przewidując każdy ruch ziemi, a rybka czarowała wodą, czyniąc jamę śliską i niepewną. Potem Emil uruchomił ostatnią część planu: rzucił w stronę Garbula niezwykły przedmiot – połyskujący kryształ, znaleziony w ruinach .
Ogr, zafascynowany blaskiem i zbyt pewny swej siły, zaryczał i sięgnął po błyskotkę. Wtedy nagle stracił równowagę, jego ciężkie ciało zamajaczyło na chwilę w powietrzu i z pluskiem wylądował w wodnistej, śliskiej jamie. Mądrala szybko zasypał otwór magiczną gliną, którą pogrubił zaklęciami złotej rybki . Garbul nie mógł się uwolnić, jego czary rozproszyły się niczym pył na wietrze.
Zapanowała cisza. Powoli zza kamiennych murów wyłaniali się mieszkańcy wyspy – mądre sowy, śpiewające jaszczurki, skrzydlate myszy i zaklęci w rośliny starzy czarodzieje . Z wdzięcznością patrzyli na Emila i jego przyjaciół, a noc zamieniła się w święto – cały las rozjaśniony był blaskiem świetlików, a w powietrzu pachniało miodem i korą dębową.
Emila okrzyknięto bohaterem Wyspy Ruin, a Błyskawicę, Kolczastego, Mądralę i złotą rybkę obdarowano medalami z kryształu. Wdzięczni mieszkańcy rozpoczęli odbudowę starożytnego miasta, które teraz tętniło śmiechem i opowieściami przy ognisku .
A Emil? Wraz z przyjaciółmi wyruszył w nowe podróże, gotów pomagać tam, gdzie dobro i odwaga są najbardziej potrzebne. I choć każdy dzień przynosił mu nowe wyzwania, już zawsze wiedział, że najważniejsza jest przyjaźń i otwarte, odważne serce.
Tak właśnie kończy się opowieść o Emilu, elfie, który nawet ze złem potrafił się zmierzyć, bo miał przy sobie najodważniejszych przyjaciół pod słońcem!