Dawno, dawno temu, a może nawet jeszcze dawniej, na skraju wielkich, zielonych lasów i pachnących łąk, stała mała wioska.
na rysunku: Koza
Domki zbudowane były z drewna i słomy, a z kominów wesoło unosiły się kłęby dymu. W tej wiosce, wśród śmiechu dzieci i śpiewu ptaków, mieszkał chłopiec imieniem Jasio. Był bystry jak lis, miał bujną wyobraźnię i oczy, w których błyszczały iskierki ciekawości.
na rysunku: Cyklop
Ale najważniejsze było to, że nigdy nie był sam – towarzyszyli mu wyjątkowi przyjaciele: Kogut, Koza, Dzięcioł i egzotyczna Rybka Tropikalna, która w rzece miała swoje kolorowe królestwo.
Pewnego słonecznego poranka cała piątka bawiła się nad brzegiem szumiącej rzeki. Nagle ich uwagę przykuło coś bardzo niepokojącego: poziom wody zaczął gwałtownie opadać! Sklepy rybne wypływały na pokaz, kamienie, które dotąd kryły się głęboko pod wodą, lśniły mokrym blaskiem na słońcu.
na rysunku: Kurczak
Rybka Tropikalna wytrzeszczyła oczy ze zdumienia, a Dzięcioł nerwowo stukał dziobem w najbliższe drzewo. Jasio postanowił zbadać przyczynę tego niespotykanego zjawiska.
Ruszyli więc wszyscy razem przez las.
na rysunku: Dzięcioł
Im głębiej wchodzili między drzewa, tym bardziej świat stawał się nierealny. Słońce ledwo przebijało przez liście, które wyglądały jak zielone zasłony, a w powietrzu unosił się słodki zapach mchu i kwiatów. Cienie na ziemi tańczyły, tworząc tajemnicze kształty.
na rysunku: Tropikalna rybka
Koza uważnie spoglądała przed siebie, Kogut rozglądał się czujnie, a Rybka… cóż, wędrowała w wiaderku niesionym przez Jasia. Wkrótce dotarli do miejsca, gdzie drzewa stawały się tak grube, że nie dałoby się ich objąć nawet we troje. Tam, pośród zarośli, ukryta była ogromna jaskinia, z której dobiegał dziwny, przeciągły pomruk.
na rysunku: Rzeka
Jasio ostrożnie zajrzał do środka. W jaskini, w zmroku rozświetlonym bladym blaskiem tajemniczych kryształów, spał Cyklop – olbrzym o jednym oku, które nawet we śnie świeciło złotawym blaskiem. Był ogromny, jego głowa sięgała sufitu, a dłoń miała wielkość stołu.
na rysunku: Jaskinia
Obok Cyklopa leżała zbudowana z ogromnych głazów tama, która zagradzała przepływ wody. Sekret cofającej się rzeki został odkryty!
Ale jak poradzić sobie z takim kolosem? Jasio szybko naradził się z przyjaciółmi. Kogut, zarozumiały lecz odważny, obiecał obudzić Cyklopa swoim imponującym pianiem . Koza, o mięśniach mocniejszych niż niejeden koń, zaoferowała swą pomoc przy rozbijaniu tamy. Dzięcioł miał uważnie obserwować i ostrzec przed niebezpieczeństwem, a Rybka Tropikalna miała doradzać, bo znała rzekę jak własną kieszeń.
Na znak Jasia Kogut wdrapał się na pobliski kamień i wydał z siebie tak donośne pianie, że echo rozniosło się po całym lesie . Cyklop podskoczył przestraszony, potrząsnął głową i rozchylił zaspane oko. Próbował zignorować nieproszone towarzystwo, jednak nasi bohaterowie nie dali za wygraną. Kogut piała jeszcze głośniej, Koza tupała kopytami, a Dzięcioł stukał jak szalony w ścianę jaskini . Nawet Rybka Tropikalna chlapała wodą z wiaderka!
Cyklop w końcu do reszty się rozzłościł. Zaczął grozić pięściami, ale Jasio – wcale się nie bojąc – podszedł i przemówił do Cyklopa:
– Drogi Cyklopie, przez twoją tamę nasza rzeka wysycha, a zwierzęta i ludzie w wiosce cierpią pragnienie. Prosimy, wypuść wodę i pozwól, by życie powróciło do doliny!
Wielkolud ryknął, lecz widać było, że jest zmęczony . Tak naprawdę nie był zły, tylko bardzo samotny i zaintrygowany obecnością Jasia i jego przyjaciół. Po krótkiej chwili zastanowienia Cyklop westchnął i wielką dłonią rozwalił tamę na kawałki. Z hukiem, jak trąba wodna, rzeka wróciła do swojego koryta – szumiąc i pluskając, zmywając kurz i smutki z wioski .
Odzyskawszy wodę, wszyscy cieszyli się i tańczyli na brzegu. Koza wykonała zabawny taniec na tylnych nogach, Kogut wyśpiewywał piosenki, Rybka Tropikalna pluskała się radośnie w rzece, a Dzięcioł stukał rytmiczny akompaniament. Nawet Cyklop, rozbawiony całą sytuacją, roześmiał się i zaprosił Jasia i przyjaciół na wspólny posiłek z leśnych jagód i grzybów .
Wieczorem, zmęczeni przygodami, nasi bohaterowie wrócili do wioski. Mieszkańcy przyjęli ich jak bohaterów: chcieli ich nosić na rękach i obsypywać smakołykami. A Jasio? Po pożegnaniu się z przyjaciółmi, ułożył się wygodnie w łóżku i pomyślał: „Jak dobrze, że nie jestem sam . Razem możemy poradzić sobie ze wszystkim”.
I tak kończy się ta opowieść – o sprytnym chłopcu Jasiu, jego mądrych i dzielnych przyjaciołach oraz Cyklopie, który okazał się nie taki straszny, jak go malowano. Zapamiętaj, kochanie, że mądrość, odwaga i przyjaźń są kluczem do rozwiązania nawet najtrudniejszych problemów . Dobranoc, śpij słodko, a niech w snach spotkają cię najpiękniejsze przygody!