Dawno, dawno temu, tak dawno, że nawet najstarsze sowy nie pamiętają tych czasów, za siedmioma gęstymi lasami, za szumiącą rzeką i pagórkowatą doliną, rozciągała się Kraina Mądrej Łąki – miejsce niezwykłe, gdzie trawy szumiały melodie lekkie jak wietrzyk, a dzikie kwiaty pachniały tak słodko, że aż pszczoły pląsały w powietrzu.
na rysunku: Indyk
Tam, pod stareńskim muchomorem, mieszkał krasnoludek Kacperek — malutki, radosny i zawsze chętny do pomocy.
Kacperek miał kapelusz w kolorze czerwonych maków, buty z materiału miękkiego jak koci ogon i szeroki uśmiech, który potrafił rozweselić nawet markotnego kreta. Jego dom pachniał miodem i świeżymi ziołami, a gościł zawsze wielu przyjaciół: królika Filutka, co znał każdą ścieżkę podziemnych nor, indyka Armanda — najbardziej kolorowego tancerza w okolicy, morsika Baltazara — mądrego podróżnika z dalekich, chłodnych krain oraz psa Rulfa, który czuwał nad ich bezpieczeństwem.
na rysunku: Pies
Przyjaciele każdego dnia odkrywali sekrety Mądrej Łąki. Czasem pomagali mrówkom znaleźć kawałeczek jabłka, czasem rozplątywali pajęczyny niesfornym motylom, a czasem układali wieczorne koncerty z nutek cykania świerszczy i szumu trzcin. Ich radość była zaraźliwa i ogrzewała całą krainę.
na rysunku: Królik
Pewnego pochmurnego popołudnia nad Mądrą Łąką zawisła jednak groźna cisza. Na horyzoncie pojawiła się postać niezwykła i budząca grozę. To był Gniewko — demon o oczach jak tlące się węgielki i włosach czarnych jak noc bez gwiazd.
na rysunku: Tundra
Jego krok roztrącał kwiaty, a cień, który rzucał, sprawiał, że ptaki milkły ze strachu. Zły demon był samotny i zgorzkniały; nie znał przyjaźni, a swój smutek ukrywał pod płaszczem gniewu i złośliwości. Chciał, by świat był równie ponury jak on sam.
na rysunku: Mors
Demon rozpoczął swój pochód przez krainę — wywracał mrowiska, plątał sarenkom ogonki i chmurzył słońce groźnymi burzowymi obłokami. Mieszkańcy uciekali do schronień, a winorośle płakały kryształowymi łzami rosy. Krasnoludek Kacperek zwołał swoich przyjaciół na naradę pod największym dębem.
na rysunku: Demon
„To nie może tak trwać!” — rzekł stanowczo. „Musimy coś zrobić, spróbować pomóc Gniewkowi, bo tylko serce ogrzane przyjaźnią przestaje być takie zimne.”
Królik Filutek uszczknął marchewkę na odwagę i zaproponował: „Może pokażemy Gniewkowi, jak fajnie jest być razem, pomagać sobie, przytulić czasem i pośmiać się z własnych psot?” Indyk Armand wykonał piruet na jednej nodze — jego kolorowe pióra rozbłysły niczym ogień.
na rysunku: Łąka
Rulfo szczeknął radośnie, a Baltazar chrząknął poważnie: „Nic nie tracimy, próbujemy!”
Uformowali więc wyprawę i ruszyli przez malownicze łąki, przez kałuże śpiewających żab, przez świergotliwe zagajniki i przez zamgloną tundrę, gdzie wiatr opowiadał stare bajki. Dotarli do miejsca, gdzie Gniewko wywoływał wichurę tak silną, że motyle latały tyłem. Przyjaciele stanęli przed demonem .
Kacperek, głosem cieplejszym niż promień słońca, przemówił do Gniewka: „Witaj, Gniewko. Dlaczego jesteś taki zły? Przecież świat pełen jest śmiechu, zabawy i ciepła.”
Demon zmarszczył brwi . „Bo ja nie mam nikogo.. . nikt mnie nie chce. Więc wolę, żeby wszyscy się mnie bali!”
Na to królik Filutek uklęknął i delikatnie dotknął łapy Gniewka: „A gdybyśmy cię poznali? Gdybyś spróbował pobyć z nami? Zobaczyłbyś, jak to jest mieć przyjaciela!”
Indyk Armand zatańczył wśród wysokich traw, Baltazar opowiedział gniewnemu demonowi morską opowieść o łowieniu ryb wśród gór lodowych, a Rulfo obwąchał Gniewka i polizał jego rękę, okazując mu psie zaufanie. Kacperek opowiedział demonowi o ich wspólnych przygodach: o tym, jak wspólnie ratowali zajączka z potrzasku, jak budowali mostek dla jeży i jak robili gorącą zupę dla zgłodniałych ptaszków .
W oczach demona pojawił się cień niepewności i .. . pierwsza łza. „Nigdy nikt mi nie pokazał, jak można być dobrym… Myślicie, że ja też potrafiłbym? Czy moglibyście mnie nauczyć?”
Przyjaciele otoczyli Gniewka serdecznym kółkiem, podali mu ręce i łapki. Przez kolejne dni demon uczył się, jak cieszyć się z małych rzeczy: zbiegał z nimi po rosie, przytulał drzewo, pomagał mrówkom odbudować mrowisko i nawet spróbował zatańczyć, choć potknął się i przewrócił, wzbudzając salwę śmiechu .
Lada moment cała Kraina Mądrej Łąki zobaczyła, że demon się zmienia — zamiast siać strach, rozśmieszał dzieci, naprawiał szkody i nawet wymyślił nową zabawę w chowanie się za ogromnym kamieniem. Powoli, dzień po dniu, w sercu Gniewka zagościło ciepło i radość.
W końcu, pewnego ranka, słońce zabłysło jeszcze mocniej i nawet kwiaty rozchylały płatki szerzej niż zwykle . Mieszkańcy Krainy Mądrej Łąki świętowali wielką przyjaźń — bo nawet ten, kto był najsmutniejszy i najgroźniejszy, dzięki dobrym sercom przyjaciół, może zmienić się nie do poznania.
Zły demon, którego bała się cała tundra, stał się najlepszym kompanem przygód, pomocnikiem, opiekunem wszystkich małych i dużych stworzonek. Kacperek, Filutek, Armand, Baltazar, Rulfo i nowy przyjaciel Gniewko spędzali razem radosne dni, śmiejąc się i budując coś pięknego dla całej krainy .
A każdej nocy dzieci z Krainy Mądrej Łąki zasypiały spokojnie, bo wiedziały, że nawet największy strach można pokonać dobrocią, przyjaźnią i wiarą w drugiego. Tak kończy się bajka, moje maleństwo — pamiętaj, dobro zawsze ma moc zmiany i otulania serc, nawet tych bardzo dalekich i bardzo przestraszonych.