Dawno, dawno temu, w krainie na skraju między światami, gdzie mgły snuły się leniwie pośród szmaragdowych lasów, a jeziora lśniły srebrem pod dotykiem księżyca, mieszkał samuraj imieniem Kazuki.
na rysunku: Jezioro
Kazuki był nie tylko odważnym wojownikiem, władającym mieczem szybciej niż wiatr, lecz także człowiekiem łagodnego serca i rozważnego umysłu. Jego domek o dachu krytym strzechą stał na wzgórzu, tuż obok jeziora nazywanego przez miejscowych „Lustrzanym”, ponieważ jego tafla odbijała wszystkie barwy nieba niczym ogromne zwierciadło.
Kazuki każdego ranka budził się wraz z pierwszym pianiem koguta i z szacunkiem kłaniał się starym sosnom przed domem.
na rysunku: Wampir
Lubił siadać na tarasie, gdzie cicho szumiały trawy i opowiadał swojemu ulubionemu czajnikowi o śnie, który miał ostatniej nocy. Wieść niosła, że żaden wojownik w promieniu stu mil nie mógł się z nim równać pod względem umiejętności szermierczych ani wielkości serca.
Daleko, daleko za czarnymi wzgórzami, wśród skał i nietoperzych jaskiń, rozciągał się ponury zamek – dom okrutnego wampira, Drakula.
na rysunku: Mysz
Drakul miał oczy jak dwa grudki węgla, długie pazury, i zawsze nosił pelerynę wykonaną z piór największych kruków. Kiedy Drakul czuł złość lub głód, nie tylko huczał wichrem, ale i rozsyłał chmurę nietoperzy, żeby siały postrach.
Co noc Drakul zamieniał się w mgłę i wkradał do spokojnych wiosek, porywając nieświadome zagrożenia dzieci.
na rysunku: Kangur
W zamku zamykano je w ciemnych komnatach, gdzie musiały pracować nocą przy noszeniu ciężkich worków i polerowaniu kandelabrów z czaszek. Mieszkańcy krainy byli przestraszeni, a nad całym światem zawisła groźba smutku i zapomnienia.
Kazuki nie mógł dłużej patrzeć na cierpienie innych.
na rysunku: Statek
Pewnej szczególnie jasnej nocy zebrał swoich najwierniejszych przyjaciół o niezwykłych talentach. Byli to: mądry kogut Kamil, który głosem przebijał burze; Kira – kangurzyca, ratowniczka znana z odwagi i szybkości; potężny łańcuch Lech, który poruszał się z gracją mimo swej stalowej zbroi; oraz maleńka myszka Mela, najmniejsza, lecz najbardziej bystra z całej gromady.
W domku Kazukiego zebrała się więc niezwykła narada.
na rysunku: Kurczak
„Musimy wspólnie pokonać Drakula. Każdy z was ma moc, której Drakul się nie spodziewa!” – mówił samuraj przekonująco. Już wtedy Kamil przekrzykiwał się z wiatrem, Kira trenowała skoki przez jezioro, Lech stukał się ogniwami, obmyślając najtrudniejsze przeszkody, a Mela biegała po mapie, szukając słabych punktów zamku.
na rysunku: Jeleń
Plan był misterny jak pajęczyna. Kamil miał swoim niezwykłym śpiewem obudzić mieszkańców całego regionu, by wiedzieli o nadchodzącym zagrożeniu. Kira z szybkością wiatru miała dostać się do zamku i wyprowadzić dzieci, górując nad strażnikami wysokością swoich skoków . Lech miał własnym ciałem rozwalić most prowadzący do zamku, odcinając Drakulowi drogę ucieczki, podczas gdy Mela, zwinna niczym cień, wspinała się do komnat i zrywała ciężkie zasłony z okien. To światło dzienne było największym wrogiem wampira.
Nim wyruszyli, przyjaciele długo ćwiczyli: Mela dziarsko ganiała z kluczem po pajęczynach, Kira uczyła Lecha skakać przez powalone pnie, a Lech pomagał Kamilowi układać rytmiczne wersy, by jego pieśń miała moc, której nie powstrzyma żaden strach .
W dzień wyprawy pogoda była kapryśna – wiatr szumiał w koronach drzew jakby ostrzegał. Przeprawę przez jezioro przeżyli dzielnie, choć fala porwała Lecha aż na środek i musiała go ratować Kira, śmigając aż po mokrych kamieniach. Kamil głośno śpiewał, przywołując duchy odwagi przodków, a Mela sunęła na kawałku kory niczym żeglarka na statku .
Gdy dobijali do brzegów zamku Drakula, dzieci w komnatach wyczuły nadzieję. Kamil rozpoczął swój ryk – pieśń pełną słów dodających sił nawet najstarszym drzewom. Dźwięk pieśni zatrząsł okolicą i zbudził wszystkich mieszkańców, którzy wybiegli na pola w poszukiwaniu zaginionych dzieci .
Kira, niczym burza, wbiegła przez uchylone wrota. Skakała od jednej sali do drugiej, zbierając dzieciaki – miała torby pełne smakołyków na otarcie łez. Lech z warkotem odczepił się, wyciągnął swoje stalowe ciało i zamachnął się, aż most z hukiem runął do rzeki . Mela wdrapała się na gzyms i zręcznie pociągała za nici podtrzymujące ciężkie kurtyny, wpuszczając do środka oszałamiające światło, które rozbłysło jak tysiąc lamp.
Drakul, przerażony blaskiem słońca, zawył – jego peleryna zaczęła dymić. Najpierw próbował rzucić się przez dziurę w ścianie, lecz Lech zasłonił wejście swoim ogromnym ciałem . Potem, rozszalały z rozpaczy, rzucił się w kierunku Kazukiego. Samuraj jednak szybko wyciągnął miecz, a w oczach miał cały spokój lasu i całą dobroć świata. "Odejdź i nie wracaj! Nie masz tu władzy!" – głos Kazukiego niósł się echem . W blasku słońca wampir stracił całą swoją moc i z sykiem rozpłynął się w ciemności. Ostatnie, co po nim pozostało, to kilka kruczych piór i echa zapomnianych lamentów.
Kiedy dzieci, wolne już od strachu, wybiegły z zamku w stronę naręczy przyjaciół, cała kraina rozbrzmiała pieśnią radości . Mieszkańcy świętowali zwycięstwo przez wiele dni – wyplatali wieńce dla bohaterów, piekli ciasteczka w kształcie kangurów, Łańcucha Lecha i myszy Meli, a Jezioro Lustrzane już nigdy nie było takie samo.
Kazuki i jego niezwykli przyjaciele stali się bohaterami tak sławnymi, że ich opowieść szeptano nawet liściom, by niosła się dalej z każdym powiewem wiatru.
A Ty, moja droga wnuczko, gdy wieczorem zamykasz oczy i słyszysz pohukiwanie wiatru – pamiętaj, że odwaga, przyjaźń i miłość zawsze zwyciężą nad ciemnością . Dobranoc, śpij słodko, niech przygody Kazukiego nawiedzą Twoje sny i pokażą, że nawet najmniejszy bohater może zmienić świat na lepsze!