Dawno, dawno temu, za błękitnym horyzontem, wśród szeleszczących fal i kryształowych łez deszczu, leżała wyspa tak niezwykła, że sam wiatr opowiadał o niej bajki drzewom w swoim śpiewie.
na rysunku: Wyspa
Wyspa ta była niczym szmaragdowozielona korona pośród wielkiego błękitnego jeziora, a brzegi jej pyszniły się tęczą kwiatów, zaś całą krainę otaczał słodki zapach pomarańczowych lilii.
Na tej wyspie żyła Królowa Bellamira, której serce biło spokojnym rytmem drzew lasu, a mądrość lśniła w jej oczach niczym gwiazdy na niebie pełnym tajemnic. Bellamira nie nosiła korony ze złota — jej koroną były białe kwiaty splecione w wianek, a płaszczem — peleryna utkana z płatków porannego światła.
na rysunku: Jeleń
Pod jej opieką wyspa rozkwitała, a wszelkie stworzenia żyły w harmonii: wśród paproci przemykały sarny, żyrafy wyglądały zza palm niczym lunatyczne istoty z innego świata, szympansy skakały po lianach wprawiając powietrze w drżenie radości, a papugi, kolorowe jak tęcza po letniej ulewie, śpiewały echem o minionych dniach.
Lecz pewnej księżycowej nocy, kiedy mgły wiły się nad wodami niczym srebrzyste węże, na wyspę przywędrował mroczny przybysz — był to nekromanta Malvordus. Kapelusz jego był wysoki jak wieża zamczyska, a płaszcz, obszyty cieniem i pajęczyną, szeleścił cicho, gdy przesuwał się po ścieżkach wyspy.
na rysunku: Jezioro
Nikt nie wiedział, skąd przybył — mówiło się, że potrafił rozmawiać z duchami i budzić do życia cienie, a jego oczy błyszczały fioletem jak głębiny jeziora nocą. Malvordus zapragnął podporządkować sobie piękną wyspę i jej mieszkańców, zazdroszcząc im szczęścia, którego nie zaznał nigdy.
Królowa Bellamira poczuła grozę przeszywającą lasy — z liści szeleściały ostrzeżenia, zwierzęta zaczęły chować się po norach.
na rysunku: Żyrafa
Jednak najdzielniejsza królowa, zamiast uciekać, postanowiła zebrać swoją radę nadzwyczajną. W świetle świec zgromadziły się jej najznamienitsze sprzymierzeńcy: Dama Sarna — szybka jak błyskawica, o oczach łagodnych i ufnych; Pan Żyrafa — wiecznie zamyślony, lecz wszystko dostrzegający znad koron drzew; Małpa Mądrala — specjalistka od wszelkich łamigłówek z umysłem ostrym niczym kamień; oraz Papuga Plotkara — znająca sekrety całej wyspy i mająca język szybki jak szmer strumienia.
Pod majestatyczną baobabą, w promieniach srebra księżyca, Królowa kreśliła palcem po piasku plan, jak stawić czoła złu.
na rysunku: Papuga
Dama Sarna, cichutka i szybka jak wiatr, wyruszyła na zwiad — przebiegając przez mgły poranka i ukrywając się za paprociami, odszukała mroczną kryjówkę nekromanty ukrytą głęboko w mglistym Borze Cienistości. Tam, gdzie cienie pląsały, Malvordus szeptał do duchów nocy, planując atak. Sarna wróciła, drżąc lekko ze strachu, ale z podniesioną głową:
— W ciemnych ostępach, gdzie nawet słońce boi się zajrzeć, tam czai się zło — powiadomiła królową.
na rysunku: Małpa
Pan Żyrafa, dzięki swojemu najwyższemu spojrzeniu, dojrzał, jak pod osłoną nocy cień nekromanty przesuwa się w kierunku wioski przy jeziorze. Zauważył, jak woda trzęsie się niepokojem, a ptactwo ucieka na dachy chat. Jego donośny głos ostrzegł wszystkich nim Malvordus zdołał podkraść się bliżej.
na rysunku: Nekromanta
Małpa Mądrala długo główkowała i w końcu ułożyła chytry plan — mieszkańcy mieli opuścić swe domki i schować się w jamach drzew, pod korzeniami i wśród gęstych lian, udając, że miejsce jest opuszczone, podczas gdy sami skrzętnie szykowali pułapki i sidła ukryte wśród traw i kwiatów.
Tymczasem Papuga Plotkara uczyniła coś, na co tylko ona się odważyła — wleciała do kryjówki samego Malvordusa i, słuchając jego mamrotań do magicznego lustra, poznała największą tajemnicę:
— Och, Wasza Wysokość — szepnęła potem królowej — Nekromanta nosi na piersi amulet z kamieniem o barwie wody o świcie. Bez niego będzie słaby jak wróżkowy pył na wietrze!
Bellamira zebrała sprzymierzeńców i obmyśliła odważny plan zdobycia amuletu . Wraz z Damą Sarną, Panem Żyrafą, Małpą Mądralą i Papugą Plotkarą wyruszyła pod osłoną nocy. Czekały na nich pułapki: ścieżki pełne ostrych kamieni, lewitujące kłody i zagadki chroniące wejście do siedziby Malvordusa. Małpa Mądrala rozszyfrowała szyfrowane inskrypcje, Papuga skradała się, powtarzając magiczne formuły zasłyszane od nekromanty, Dama Sarna unikała pułapek dzięki swej zwinności, a Pan Żyrafa podawał im pomocne liście i gałązki przez okna wysoko ulokowanej wieży .
Gdy już stali przed Malvordusem, czarnoksiężnik sięgnął po magię — lewitował i szeptał zaklęcia, lecz królowa, wykorzystując chwilę nieuwagi, zerwała mu z szyi amulet. Mroczna energia rozlała się po wieży, światło runęło przez witraże, a Malvordus upadł z jękiem. Królowa poczuła, jak moc amuletu obdarza ją przebaczeniem dla czarnoksiężnika . Zamiast zguby, obiecała mu wygnanie, ale też naukę dobra, jeśli kiedyś powróci odmienić serce.
Malvordus, pokonany, zniknął za mrocznym jeziorem, a na wyspę powrócił spokój. Zwierzęta zatańczyły na polanie, ptaki śpiewały o bohaterstwie królowej i jej przyjaciół, a Bellamira jeszcze długo wspominała, że odwaga i serdeczna przyjaźń są silniejsze od najstraszniejszej magii .
I tak kończy się opowieść o królowej, która dzięki mądrości, odwadze i pomocy swych niezwykłych doradców ocaliła wyspę, gdzie słońce znów ogrzewało wszystkich równo, a noc już nigdy nie była straszna.