Dawno, dawno temu, w sercu rozległej i tajemniczej krainy, rozpościerał się Wielki Las.
na rysunku: Lew
Był to las o wysokich, starych drzewach, których korony sięgały aż ku niebu, a ich korzenie oplatały ziemię, tworząc labirynty, w których skrywały się tysiące nadzwyczajnych stworzeń. Mieszkały tam leśne elfy, skrzaty, nieśmiałe jelenie, śpiewające sowy oraz wiele innych zwierząt, które żyły obok siebie w harmonii. Jednak pośród tej leśnej krainy znajdowało się miejsce mroczne i niepokojące – mała chatka z pokrzywioną strzechą, przycupnięta pod rozłożystym dębem.
na rysunku: Małpa
W niej mieszkała ona – Wredna Wiedźma.
Wredna Wiedźma była kobietą o nosie haczykowatym niby krogulec, z włosami szarymi jak dym, a oczami lśniącymi przebiegłością. Jej śmiech potrafił przestraszyć nawet najbardziej dzielnego lisa, a jej zaklęcia sprawiały, że rosły pokrzywy nieskończonej długości albo burze gromadziły się, choć nie było na nie pory.
na rysunku: Koń
Wiedźma marzyła o tym, by Wielki Las należał tylko do niej.
Na szczęście wśród leśnych przyjaciół żyły też stworzenia mądre i odważne: Lew, Koń, Żyrafa i Szympans. Lew – dumny, o lśniącej grzywie i głosie donośnym, był strażnikiem lasu.
na rysunku: Żyrafa
Koń – szybki jak wiatr, z grzbietem szlachetnym i czujnymi uszami, okrywał las patrolami. Żyrafa, o szyi długiej jak sznur perłowy, widziała to, co ukryte wysoko i nisko, a Szympans był największym spryciarzem, wymyślającym cudaczne, lecz skuteczne pomysły.
Pewnego razu, na granicy dnia i nocy, zwierzęta natknęły się na miejsce, o którym krążyły tylko legendy – Leśną Oazę.
na rysunku: Las
W samym środku lasu, między okazałymi paprociami i rozłożystymi drzewami, tryskało źródełko, którego woda była tak czysta, że odbijały się w niej obłoki i skrzydła ważek. Wokół oazy bujały trawy po pas, kwitły storczyki i jaskry, a pachniało świeżym miodem oraz rozgrzaną ziemią. Zwierzęta odpoczęły, popiły wodę i poczuły, że to miejsce jest wyjątkowe – to serce Wielkiego Lasu.
na rysunku: Zła Czarownica
Tymczasem Wredna Wiedźma, podglądająca świat przez zaklęte zwierciadło, wpadła w szał. Widziała szczęśliwe zwierzęta i postanowiła zniszczyć oazę. Nocą, pod świetlistą peleryną księżyca, zaczęła mieszać swoje zioła i recytować czarną inkantację.
na rysunku: Oaza
Z jej palców popłynął strumień fioletowego dymu, który spłynął ku oazie. Woda zaczęła mętnieć, zmieniać się w brunatną breję, kępki traw więdły, a cała oaza traciła blask.
Rankiem zwierzęta okryły zniszczenie . Trawy leżały przygniecione, a źródełko bulgotało szlamem. Lew, poczuł w gardle gulę i wydał ryk żalu. Żyrafa zapłakała łzą wielką jak kropla rosy . Koń zastrzygł uszami, czując smutek, a Szympans był tak zmartwiony, że musiał zrobić salto, by nie pęknąć z frustracji.
Jednak wtedy, gdy słońce wznosiło się wyżej nad lasem, przysiedli wszyscy na mchu i zaczęli naradę. Nawet dzięcioł przysiadł na gałęzi, przesłuchując się rozmowie . Szympans podrapał się za uchem i rzekł:
– Nie możemy się poddać! Czarownica jest silna, ale my jesteśmy sprytni!
Lew podniósł łeb i zagrzmiał:
– Ja będę taranem, jeśli trzeba, stanę na czele naszych przyjaciół!
Koń aż zarżał z entuzjazmem:
– Ja przemknę przez las szybciej niż echo i poszukam sojuszników!
Żyrafa natomiast nadstawiła szyję:
– Będę mieć oko na wszystko, co dzieje się wokół wiedźmy. Nie umknie mi nawet włos z jej brody!
Szympans wyciągnął wstążkę, którą znalazł w trawie, i związał nią badyle, tłumacząc:
– Zaatakujemy z czterech stron. Zdezorientujemy ją, aż zaklęcia się rozproszą!
Od tego dnia zwierzęta ćwiczyły się i planowały . Lew uczył żabki ryku, żeby płoszyły ptaki, Koń biegał z jeżami, które wbijały w ziemię kolczaste pułapki, Żyrafa obserwowała chatkę Wiedźmy przez szczeliny liści, a Szympans budował katapulty z gałęzi i szyszek.
Gdy nastał czas próby, nocą ciemną jak korzeń włoskiej sosny, zwierzęta otoczyły chatę Wiedźmy. Lew ryczał z północy, Koń trąbił z południa, Żyrafa machała ogonem ze wschodu, a Szympans z zachodu, wspiąwszy się na drzewo, ciskał szyszkami przez komin . Wiedźma wpadła w panikę: zaklęcia wypadały jej z pamięci, a różdżka plątała się między palcami. Wyrzuciła przez okno sagan z eliksirem, który rozbił się, a z mieszanki powstała chmura, która przegnała całe złe uroki.
Wiedźma znużona, widząc zgodę i odwagę zwierząt, opadła na próg swojej chatki . Zwierzęta podeszły bliżej i wówczas Lew przemówił wielkim głosem:
– Oto lekcja dla ciebie, Wiedźmo! Las należy do wszystkich!
Wiedźma wzruszyła ramionami i długo milczała. Wreszcie, jej rumiana od wstydu twarz rozjaśniła się łagodnym półuśmiechem. – Może i wyście mądrzejsi niż się zdaje – mruknęła .
Od tej pory, choć nadal popatrywała z ukosa, zaczęła pomagać zwierzętom – częstowała je herbatą z malin i dzieliła się radą, a nawet leczyła chore drzewka i opatrywała rany lisom.
Oaza na nowo zakwitła – znalazły tam domy niedźwiadki, koszatki, a w źródełku przeglądało się niebo. Zwierzęta urządziły wielką ucztę: piekły płaskie placki z miodem, śpiewały ptaki, tańczyły jeże, a Szympans wykonał podwójne salto z gałązki na gałąź . Legenda o dzielnych przyjaciołach trwała przez pokolenia, a dzieci leśnych mieszkańców zasypiały, słysząc bajkę o odwadze, przyjaźni i wierze w dobro. A gdy ktoś zapuszczał się w głębie lasu, czuł, że nie jest sam, bo mądrość i odwaga wciąż krążyły wśród liści – jak wiatr, jak echo dawnych zwycięstw. ..