Dawno, dawno temu, za siedmioma rzekami i trzema górami, tam gdzie szmaragdowe łąki spotykały srebrzystą tundrę, istniała Kraina Zwierząt pełna cudów, o jakich nawet ptaki nie śniły.
na rysunku: Indyk
Na jednym z kwitnących pagórków, pod koroną rozłożystego klonu, mieszkała mała wróżka imieniem Zuzia. Miała ona oczy lśniące jak poranna rosa i skrzydełka tęczowe niczym letnia mgiełka. Zuzia była nie tylko mądra, lecz i niezwykle troskliwa.
na rysunku: Tundra
Jej największym marzeniem było, by wszystkie stworzenia w krainie żyły w zgodzie i harmonii – żeby lis polubił gołębia, a ryby przytulały się do wydr nad rzeczami.
Pewnego ranka, gdy rosa jeszcze błyszczała na źdźbłach trawy, Zuzia wybrała się na spacer nad rzekę, by zebrać płatki do magicznego eliksiru przyjaźni. Słońce przeglądało się w wodzie, a ptaki śpiewały opowieści o dalekich krajach.
na rysunku: Szop pracz
Nagle usłyszała ciężkie tupanie, które niosło się echem po trawie. Zza gęstych paproci wynurzył się Cyklop – olbrzym tylko z jednym, ogromnym okiem, większym niż największe ptasie gniazdo. Był sławny wśród zwierząt jako stworzenie kapryśne i nieprzystępne.
na rysunku: Cyklop
Wszyscy się go bali, bo swoim zgiętym kijem potrafił powalić niejedną gałąź.
Cyklop właśnie próbował zniszczyć norkę Bartka Borsuka, wykopując głębokie doły tuż przy wejściu. Bartek cały się trząsł – jego norka była jak pałac! Każdy zakamarek miał swoje zastosowanie: tu spiżarnia, tam sypialnia i mały salonik dla gości.
na rysunku: Rzeka
Wróżka Zuzia podleciała bliżej i delikatnym, lecz stanowczym głosem poprosiła Cyklopa:
– Drogi Cyklopie! Proszę, zostaw domek Bartka w spokoju. Każdy, nawet najmniejsze stworzenie, ma prawo do bezpiecznego schronienia.
Cyklop spojrzał na nią z ukosa swoim wielkim, bursztynowym okiem.
na rysunku: Borsuk
Był zaskoczony śmiałością Zuzi. Przez chwilę w jego sercu walczyła złość z ciekawością. Po chwili westchnął ciężko, a oddech poruszył nawet trzciny nad brzegiem.
na rysunku: Żyrafa
– Zgoda. Ale pod jednym warunkiem – zamruczał. – Chcę dowiedzieć się, czemu wy, mali mieszkańcy tej krainy, tak dobrze potraficie żyć razem . Jeśli nauczę się od was czegoś mądrego, nie tylko zostawię norkę Bartka, ale przestanę przeszkadzać wszystkim zwierzętom.
Zuzia uśmiechnęła się promiennie i przystała na propozycję Cyklopa. Wkrótce wielki olbrzym został przedstawiony innym mieszkańcom – choć ci podchodzili do niego z rezerwą, byli ciekawi, czego się nauczy .
Najpierw Cyklop poznał Rysia, niezwykle sprytnego szopa pracza o futerku szarym jak poranna mgła i oczach pełnych rozbawienia. Rysio zabrał go do lasu pełnego jagód, ucząc, jak znaleźć najdojrzalsze owoce, jak je zbierać z szacunkiem, nie niszcząc krzaków, i jak dzielić się z innymi. Potem pojawił się Turk – barwny indyk, gawędziarz i dusza towarzystwa . Turk uzmysłowił Cyklopowi, jak ważna jest rozmowa, wspólne rozwiązywanie problemów i wzajemna troska, nawet jeśli czasem kury kłócą się z kaczkami o najlepszą grzędę.
Lecz to Żaneta, dostojna żyrafa o długiej szyi, cętkowanym futrze i spokojnych oczach, rozkochała Cyklopa w opiece nad drzewami. Pokazała mu, jak pielęgnować młode pędy, podlewać i chronić przed wiatrami, jak rozumieć, że każda gałązka jest domem dla robaczka, ptaka lub wiewiórki .
Z czasem Cyklop przestał machać kijem, a zamiast tego pomagał naprawiać ptasie domki i zbierał z ziemi zgubione piórka. Jego wielka ręka łagodnie głaskała jeże, które polubiły siadać mu na ramieniu. Zwierzęta podziwiały jego postępy – nawet Bartek Borsuk zaprosił go na swoją słynną zupę grzybową .
Ale jak to w bajkach bywa, szczęście Krainy Zwierząt nie trwało wiecznie. Pewnego dnia, gdy mgła spowiła tundrę, zza wzgórz pojawiła się groźna banda – złośliwe trolle, kudłate i złośliwe, niosły ze sobą pochodnie i miotły z kolczastych traw. Ich lider, czarowny Krzywuś, ślubował zniszczyć harmonię zwierząt i przejąć tajną polanę snów .
Cyklop, teraz już lojalny przyjaciel mieszkańców, postanowił walczyć o nowy dom. Wezwał do rady wszystkich swych znajomych. Po burzliwej dyskusji powstał plan:
Bartek Borsuk zbudował podziemne tunele i kryjówki, gdzie najmłodsze i najstarsze zwierzęta mogły się schronić . Rysio, używając sprytu, ustawił leśne pułapki z lepkim sokiem brzozowym i liśćmi, które zamaskowały wejścia na polanę. Turk zorganizował orkiestrę zwierzęcych głosów – jak tylko trolle się zbliżyły, ptaki, żaby, sarny i węże zaczęły rechotać, wyć i śpiewać! Ten potężny zgiełk ogłuszył napastników. Żaneta żyrafa rozpościerała swój długi kark nad rzeką, pomagając wszystkim bezpiecznie się przedostać .
Najdłużej w walce trwał Cyklop – jego siła okazała się nieoceniona, gdy trzeba było zablokować przejście wielkim głazem czy powalić suche drzewo, by trollom nie udało się wejść. Trolle, zmieszane i przestraszone, uciekły pod osłoną nocy, a Kraina Zwierząt znów była bezpieczna.
Na znak zwycięstwa Zuzia przywołała wiatr, który rozrzucił świetliste płatki nad polanami . Zorganizowano największą ucztę, jakiej świat nie widział. Stoły uginały się od leśnych specjałów: malinowych musów, orzechowych ciasteczek, miodowych napojów i jagodowych placuszków. Zwierzęta tańczyły do białego rana, śpiewając pieśni przyjaźni i zgody .
A Cyklop? Przy blasku księżyca podziękował Zuzi cichym głosem:
– Dzięki tobie znalazłem dom, którego nie można zburzyć kijem ani kamieniem. To dom serca i przyjaźni.
I tak, kochana wnuczko, Kraina Zwierząt rozbrzmiewała śmiechem, szczęściem i dowodem, że dobroć, współpraca i otwartość potrafią zmienić nawet największego olbrzyma . A jeśli kiedyś wędrując przez łąki, usłyszysz szelest czy rozmowy ptaków – pamiętaj, że prawdziwe przyjaźnie rodzą się tam, gdzie każdy jest ważny.
Koniec.