Dawno, dawno temu, u podnóża szumiących gór Dalekiego Wschodu, znajdowała się spokojna wioska, gdzie ludzie żyli w zgodzie z naturą, a opowieści o bohaterach i magicznych stworzeniach przekazywano z pokolenia na pokolenie.
na rysunku: Rzeka
W tej wiosce mieszkał młody samuraj imieniem Kazuki, znany z mężnego serca, dobrych uczynków i niezwykłych przyjaźni ze zwierzętami.
Pewnego ranka, gdy rosą lśniły jeszcze trawy, Kazuki wyruszył na spacer do tajemniczego lasu, który rozciągał się tuż za granicą wioski. Słońce igraszki urządzało w liściach, a ptaki śpiewały swe trele.
na rysunku: Jeleń
Nagle samuraj zauważył maleńki cień przemieszczający się między źdźbłami trawy. Była to pchełka, przez wszystkich zapomniana, ale bystra i zwinna jak błyskawica. Pchełka, widząc odważnego młodzieńca, podskoczyła na jego ramię i zapytała: „Czego szukasz w głębi lasu, samuraju?”
Kazuki podzielił się z nią swoim zmartwieniem – od wielu dni nad wioską unosił się cień smoka, który w swoich czerwonych oczach miał groźbę ognia i burzy.
na rysunku: Krewetka
Zaintrygowana historia pchełka postanowiła pomóc, oferując swoje sprytne pomysły i niepohamowaną energię. Razem wyruszyli w głąb letniej zieloności, gdzie promienie słońca rozjaśniały ścieżki.
Nie minęło wiele czasu, gdy ich wędrówka zaprowadziła ich do polany osnutej mgłą.
na rysunku: Smok
Tam pod rozłożystym dębem stał jeleń – dumny, o lśniącej sierści i porożu jak rozłożyste gałęzie. Jego szerokie oczy błyszczały łagodnością, lecz i siłą jednocześnie. Przywitał wędrowców łagodnym ruchem łba i powiedział: „W tych lasach każdy ma swoje miejsce.
na rysunku: Pchła
Gdy smok nęka wioskę, musimy zjednoczyć siły.” Jeleń, choć potężny, cenił przyjaźń i lojalność ponad wszystko, dlatego przyłączył się do wyprawy, kierując ich ku rzece, gdzie – jak szeptały leśne zwierzęta – smok miał swoją kryjówkę.
Szeleszcząc liśćmi, dotarli w końcu nad szmaragdową rzekę, która wiła się wśród skał jak błyszcząca wstążka.
na rysunku: Paw
Tutaj spotkali pawia spowitego w ferię kolorów. Jego ogon lśnił wszystkimi barwami tęczy, złote i szmaragdowe pióra rozpościerały się niczym wachlarz. Paw rozmawiał właśnie ze smokiem o łusce błyszczącej jak szlifowany rubin.
na rysunku: Dżungla
Smok syczał cicho, przekonując pawia, że jeśli stanie po jego stronie, stanie się najpiękniejszym i najpotężniejszym ptakiem na świecie, a wszyscy będą mu się kłaniali. Paw, oczarowany wizją własnej sławy, zawahał się i ku smutkowi swych przyjaciół, zdecydował dołączyć do smoka, nie wiedząc, jak wiele może stracić.
Kazuki, pchełka i jeleń, dotknięci zdradą, postanowili nie poddawać się . Usiadłszy na brzegu rzeki, myśleli długo, jak pokonać silnego wroga. Wkrótce dołączyła do nich krewetka – pozornie delikatna, ale o wielkiej odwadze i przenikliwości. Wynurzyła się z podwodnych głębin na jednym z kamieni .
„Może nie mam siły wielkoluda,” szepnęła, „ale znam każdy nawet najmniejszy zakamarek tej rzeki. Wiem, że Smok panicznie boi się pyłku pewnego kwiatu, a rzeka może obmyć nawet największego potwora, jeśli się nią odpowiednio pokieruje.”
Przyjaciele zaczęli działać . Pchełka, wykorzystując swą wielkość i zwinność, podskakiwała z kwiatka na kwiatek, zbierając pyłek w filigranowy woreczek utkany przez jedwabniki. Jeleń młócił kwiaty i rozdrabniał je porożem, aż powstał wonny obłok pyłu. Krewetka, pływając wśród podwodnych traw, powoli zmieniała bieg rzeki, kierując nurt ku leśnej polanie, gdzie smok wylegując się, z uśmiechem planował podbój wioski .
Nadszedł dzień rozstrzygnięcia. Słońce złociło wierzchołki drzew, a mgły snuły się nisko przy ziemi. Kazuki, ubrany w zbroję ze smoczej łuski, z pchełką na ramieniu, jeleniem u boku i krewetką ukrytą wśród fal, stanęli naprzeciw smoka . Zły gad zionął ogniem i rozłożył skrzydła, rzucając cień na ziemię. Nagle pchełka zawołała: „Teraz!” Kazuki podrzucił do góry woreczek z pyłkiem, który rozproszył się wokół smoczej głowy. Smok zaczął kichać tak mocno, że ziemia zadrżała, a drzewa z głośnym westchnieniem ugięły korony .
Jeleń wykorzystał okazję – z cudowną gracją szarżował, zahaczając z impetem o łuski na brzuchu smoka. Pchełka z wirtuozerią skakała po ciele gada, swędząc go niemiłosiernie, aż smok wił się jak węgorz. Tymczasem krewetka, z czułkami poruszającymi się w rytm nurtu, podgryzła smoka w ogon . Oszołomiony smok potknął się i, ledwie łapiąc równowagę, runął do rzeki. Gwałtowny nurt, przygotowany przez krewetkę, poniósł smoka daleko, aż poza wzgórza, skąd już nie było powrotu.
Bitwa dobiegła końca . Przerażeni mieszkańcy wioski wybiegli z domostw i, widząc wracających bohaterów, wznosili okrzyki radości, a nad wioską uniósł się zapach pieczonego ryżu i świeżych owoców. Kazuki, pchełka, jeleń i krewetka zostali obsypani kwiatami, a święto trwało aż do gwiaździstej nocy.
Tylko paw, spoglądając z ukrycia, czuł cień żalu w sercu . Powoli podszedł do przyjaciół, a z jego piórem opadła duma i próżność. „Wybaczcie mi moją zdradę…”, wyszeptał łagodnie, „prawdziwe piękno to siła przyjaźni, nie łuski smoka czy barwne pióra.” Przyjaciele przyjęli go z powrotem z otwartymi skrzydłami – bo każdy, kto żałuje swego błędu, zasługuje na drugą szansę .
Od tego dnia wioska już nigdy nie zaznała strachu. Kazuki i jego dzielni towarzysze – pchełka, krewetka, jeleń i paw – pilnowali pokoju, a ich opowieść przekazywano z ust do ust podczas długich, spokojnych wieczorów.
A gdy nadchodził czas snu, w całym domu unosiła się cisza i spokój . W końcu dżungla, rzeki i odważne zwierzęta mogły śnić o kolejnych przygodach, a księżyc mrugał do wszystkich, jakby chciał powiedzieć: „Dobranoc.”