Dawno, dawno temu, gdzieś na skraju rozległych krain, panował mądry i odważny król, znany z niezwykłej odwagi oraz wielkiego serca. Król ten nie znosił nudy i spokoju – od dziecka marzył o przygodach i wyprawach w nieznane. Mówiono o nim, że potrafi znaleźć przyjaciela nawet wśród najsroższych bestii i rozwiązać największe zagadki lasu, morza czy pustyni.
na rysunku: Żyrafa
Pewnego upalnego dnia król spojrzał na mapę królestwa i zamarzył, by odkryć sekrety dalekiej, niezmierzonej pustyni, leżącej poza granicami znanego świata. O świcie, gdy jeszcze słońce delikatnie głaskało horyzont złotym światłem, opuszczając bezpieczne mury, udał się w przygodę, zabierając ze sobą skromny ekwipunek i głęboką mądrość w sercu.
Przez długie godziny wędrował wśród fal piasku o barwie bursztynu.
na rysunku: Panda
Słońce grzało coraz mocniej, a wiatr szeptał tajemnicze opowieści. Nagle z oddali wyłoniła się dziwna postać – była ogromna, lśniła jak żarzące się węgle i miała łuski odbijające światło w tysiącach barw. Był to Zły Smok, który od lat siał postrach wśród okolicznych wiosek, jego oddech potrafił stopić skały, a oczy świeciły czerwonym złem.
na rysunku: Smok
Smok wściekłym spojrzeniem wypatrzył przybysza. Uniósł się wyżej, rozpostarł skrzydła jak zachmurzone niebo i zaryczał, a echo rozniosło się aż po dalekie góry:
— Co robisz na mojej pustyni, królu? Szukasz śmierci?
Król mocno uchwycił rękojeść swego srebrnego miecza, lecz w jego oczach nie było strachu, a tylko stanowczość i gotowość do walki.
Rozpętała się szalona walka.
na rysunku: Ryba
Smok ział ogniem – żar przetaczał się z rykiem nad piaskami, a sam król zręcznie uskakiwał, parował ciosy i odbijał płomienie tarczą lśniącą jak księżyc. Stal starła się z łuskami smoka, gorący wiatr zawył wśród wydm. Cała pustynia rozbrzmiała odgłosem ich bitwy.
na rysunku: Papuga
Po długiej i ciężkiej walce, zmęczony smok z furią uciekł z pustyni, rzucając klątwę za siebie.
Król nie był jednak zwykłym wojownikiem – miał serce pełne współczucia i rozumiał, że prawdziwe zło trzeba pokonać nie tylko siłą, ale i mądrością. Wiedział, że smok schował się w pradawnym, tajemniczym lesie, gdzie świeża zieleń skrywała najgłębsze sekrety, a śpiew ptaków koił ranione serca.
na rysunku: Mors
Król nie ruszył jednak w pościg sam. W drodze przez pustynię i las dołączyła do niego niezwykła drużyna przyjaciół: krewetka, urocza i sprytna, która potrafiła zakopać się w piasku tak głęboko, że nie dostrzegał jej nikt; rybka, błękitnooka, przystosowana do długich podróży przez pustynne oazy; panda, silna i bardzo łagodna, która umiała wyczuć każdy lęk, nawet u smoka; morświn, szybki jak wiatr i cichy jak cień; żyrafa, której długie szyje i ogromne łapy przykuwały wzrok każdego stworzenia; wilk, czujny i oddany, z ostrymi zmysłami; oraz papuga, której barwne pióra lśniły jak tęcza, a skrzek potrafił zagłuszyć nawet złośliwe szepty smoka.
Każdemu z nich król powierzył szczególne zadanie.
na rysunku: Krewetka
Krewetka przyczajona wśród skał miała czekać na moment, by sprytnym ruchem odwrócić uwagę bestii. Rybka dzięki magicznej sakiewce miała dostarczyć wodę nawet w sam środek pustynnej jaskini, gasząc żar smoczego oddechu. Panda miała przyciągnąć smoka, oferując mu zagadkę godną jego umysłu.
na rysunku: Wilk
Morświn czuwał na brzegu rzeki, by pomóc w odwrocie. Żyrafa, korzystając z wysokości i siły, miała zdezorientować smoka. Wilk zamierzał zamknąć smoka w kręgu, a papuga swoimi żartami i wesołym świergotem zamieszać mu w głowie .
Gdy drużyna dotarła do ciemnej jaskini na skraju doliny, wszyscy zajęli wyznaczone pozycje. Król zaś podszedł pod wejście do jaskini. Uniósł swój miecz z gwiezdnego metalu i uderzył w skałę tak głośno, że aż zagrzmiało echem po całym lesie . Smok wybiegł przestraszony z kryjówki i już miał unieść głowę do kolejnego ataku ognia, kiedy z wszystkich stron zaatakowali go sprzymierzeńcy króla.
Krewetka wystrzeliła prosto w smocze łuski, wywołując łaskotanie, którego żaden smok nie mógł znieść. Rybka oblała smoka zimną wodą z magicznej sakiewki, chwilowo odbierając mu ognisty oddech . Panda podsunęła mu zagadkę, która tak zaabsorbowała bestię, że smok aż przestał myśleć o walce. Morświn odciągnął smoka w stronę rzeki, gdzie czekała żyrafa, która zamieszała piaskiem i osłabiła mu wzrok. Wilk wykorzystał moment i skoczył wokół smoka, otaczając go, a papuga swoim kolorowym show całkowicie skomplikowała mu myśli .
W końcu smok zrezygnowany zwinął się w kłębek, zrozumiawszy, że nie warto walczyć z tak niezwykłą drużyną przyjaciół, którzy potrafią pracować razem i pomagają sobie w potrzebie – a przede wszystkim nie boją się zła, lecz starają się je naprawić i uleczyć. Przemienił się, tracąc swoje złe moce, i poprosił o wybaczenie. Król zamiast pokonać bestię, okazał jej łaskę – kazał smoku udać się do dalekiej krainy, gdzie nikomu krzywdy nie uczyni .
Zwierzątka, za odwagę i spryt, zostały nagrodzone pięknymi medalami, pysznymi przekąskami i wieczną przyjaźnią wszystkich mieszkańców królestwa. Król na zawsze już wiedział, że prawdziwa siła nie tkwi ani w ostrym mieczu, ani nawet w odwadze, ale w przyjaźni, współpracy i mądrości.
Od tego czasu król i jego niezwykła drużyna byli bohaterami doliny . Co roku mieszkańcy urządzali im uroczystą ucztę, świętując zwycięstwo dobra nad złem i wspólną moc przyjaźni. A Smok? Opuszczony na pustyni, coraz częściej myślał o tym, że nawet najciemniejsze serce można rozjaśnić światłem odwagi i dobroci.
I tak dolina zaznała długo wyczekiwanej radości, a każdy, kto słyszał tę opowieść, wiedział, że prawdziwi bohaterowie nigdy nie są sami .