Dawno, dawno temu, u stóp cichutkich, złocistych wzgórz, rozciągała się dolina pełna kwiatów i szeleszczących traw.
na rysunku: Foka
Pośrodku tej doliny ukryta była niewielka wioska, gdzie chatki budowano z brzozowego drewna, a ogródki pachniały bzem i miętą. Wśród roziskrzonych śmiechem dzieci najbardziej wyróżniała się Zosia – dziewczynka o policzkach rumianych jak jabłuszka i oczach błyszczących jak źródlana woda. Zosia zawsze była gotowa pomóc, rozbawić, a nawet rozwiązać najtrudniejsze zagadki sąsiadów.
na rysunku: Jeleń
Pewnej słonecznej niedzieli, kiedy chmury leniwie płynęły po niebie, Zosia wybrała się na spacer w głąb doliny. Las szumiał tajemniczo, echo niosło szept liści, a pod stopami szeleścił dywan z mchu i listowia. Nagle, u podnóża starego dębu, dostrzegła cztery niezwykłe postacie: Karola Kraba, Jeleń Jacek prostował swe rosochate poroże, Foka Feliks pluskał się w leśnym stawie, a Żółw Zenon odpoczywał na kamieniu, zadowolony jak król na tronie.
na rysunku: Olbrzymi Pająk
Zosia podeszła bliżej, choć trochę niepewnie, bo jeszcze nigdy nie widziała, by zwierzęta tak otwarcie rozmawiały jak ludzie. Naradzali się właśnie, popatrując na siebie poważnymi oczami.
– Witajcie! – zawołała w końcu śmiało Zosia, z uśmiechem tak szerokim, że aż ptaki z pobliskiego krzaka ćwierknęły raźniej.
na rysunku: Krab
– Skąd się tu wzięliście i o czym tak radzicie?
– Ach, Zosiu, to szczęśliwy los cię do nas przywiódł – westchnął Krab Karol, przekładając szczypce z niepokoju. – Mamy problem, z którym same sobie nie poradzimy: w dolinie pojawił się Zły Olbrzymi Pająk.
– Och! – Zosia otworzyła szeroko oczy.
na rysunku: Wioska
– Słyszałam o nim plotki, ale myślałam, że to tylko opowieści na dobranoc!
– Niestety, to prawda – wtrącił Jeleń Jacek cichym głosem. – Pająk porwał już kilka zwierzęcych dzieci z sąsiednich łąk. Szykuje się, by pojmać także dzieci z ludzkiej wioski.
na rysunku: Dolina
Feliks Foka ukrył pyszczek w łapce, a Zenon Żółw westchnął ze smutkiem, lecz zaraz podniósł głowę z nadzieją:
– Potrzebujemy twojej mądrości i odwagi, Zosiu. Jeśli będziemy współpracować, być może zdołamy pokonać tego okrutnika.
Zosia chwilę się zastanawiała; serce waliło jej jak młot, ręce delikatnie drżały, ale wiedziała, że nie może zostawić przyjaciół w potrzebie.
na rysunku: Żółw
– Dobrze – powiedziała wreszcie z determinacją – razem coś wymyślimy. Opowiedzcie mi o jego zwyczajach. Czego się boi, co lubi?
Zwierzaki podzieliły się swoimi spostrzeżeniami: Pająk był okrutny, ale bardzo samotny . Lubił świecące przedmioty i gry w chowanego. Był też bardzo dumny ze swej wielkiej sieci, którą rozpiął nad Czarną Jaskinią.
Zosia przechyliła głowę zamyślona, po czym zaczęła knuć plan: przyrządzą wielką ucztę tuż przed jaskinią Pająka . Na uczcie, przy świetle lampionów i wśród śmiechów, będą świętować przyjaźń i zaproszą Pająka, żeby mógł zobaczyć, jak dobrze jest być razem, a nie krzywdzić innych.
Cala piątka ruszyła więc do wioski. Zosia wybrała najpiękniejsze kolorowe wstążki, zwierzęta nazbierały jagód, orzechów i miodu . Wspólnym wysiłkiem stworzyli najpiękniejszy stół ucztujący, a nad nim rozwiesili lampiony utkane przez Karola z traw i ozdobione muszelkami.
Wieczorem nad doliną rozlało się ciepłe światło. Kiedy Pająk poczuł słodki zapach potraw i usłyszał muzykę wesołej zabawy, wyczołgał się z jaskini i niepewnie ruszył w stronę świateł .
– Panie Pająku, zapraszamy dołącz do nas! – zawołała Zosia.
Zaskoczony Pająk początkowo tylko sapał i przewracał oczami. Ale dzieci i zwierzęta przyjęły go tak serdecznie, że zatrzymał się i po raz pierwszy poczuł, że być może, bycie wielkim i groźnym wcale nie daje szczęścia . Przy stole opowiedziała mu Zosia, jak pająki są ważne: łapią muchy, chronią kwiaty, pomagają ludziom. I jak wiele radości płynie z przyjaźni! W myślach Pająka zakiełkowała nowa, dobra myśl.
– Och, Zosiu… nigdy nie sądziłem, że mogę komuś się przydać… Przepraszam, że sprawiłem tyle strachu i smutku . Obiecuję, że już nigdy nie skrzywdzę nikogo z was, a dolinę będę strzegł przed złem!
Wszyscy wybuchnęli radosnym śmiechem. Zosia, Karol, Jacek, Feliks i Zenon zatańczyli wokół olbrzymiego Pająka, a ich przyjaźń była już nierozerwalna.
Od tego dnia w dolinie zapanował spokój . Olbrzymi Pająk dbał o to, by żadne niebezpieczeństwo nie wtargnęło do wioski, a dzieci mogły bawić się do woli pod jego czujnym okiem. Zosia nauczyła wszystkich, jak rozmawiać z pająkami i z każdym, kto wydaje się inny i straszny – bo czasem pod groźnym płaszczem kryje się po prostu ktoś potrzebujący przyjaciół.
A gdy noc spływała aksamitnym niebem nad doliną, Zosia i jej czterej przyjaciele spotykali się na łące, by wymyślać nowe przygody i stroić lampiony z marzeń . Ale to już, kochanie, inna bajka…