Dawno, dawno temu, w magicznej krainie zwanej Mirabelka, gdzie zorze tańczyły po niebie jak kolorowe welony, a srebrne jeziora odbijały blask gwiazd nawet za dnia, mieszkał młody czarodziej imieniem Kacper.
na rysunku: Koń
Chłopiec ten miał niesforne rude loki, oczy jak dwa szmaragdy i duszę pełną ciekawości. Od dzieciństwa fascynowały go czary, lecz choć czarował już całkiem nieźle, wciąż tęsknił za prawdą o prawdziwej mocy, mądrości i odpowiedzialności, które tkwią w sercu mistrza magii.
Pewnego pogodnego poranka, Kacper postanowił wybrać się na wędrówkę do najgłębszego zakątka Czarodziejskiego Lasu.
na rysunku: Las
Owinął szyję szalikiem utkanym z promyków świtu i ruszył między omszałe konary, gdzie powietrze było miękkie i pachniało tajemnicą. W samym sercu lasu jego oczom ukazała się jaskinia, której wejście przyozdobione było wirującymi w powietrzu świetlikami, jakby ktoś rozlał puszkę farby ze światła. Kacper, przejęty niezwykłą energią tego miejsca, odrzucił ostrożność i wszedł do środka.
na rysunku: Papuga
Wewnątrz jaskini panował tajemniczy półmrok. Ściany lśniły złotawym pyłem, a z głębi dobiegało echo szeptów, jakby przeszłość sama chciała podzielić się swymi sekretami. Po kilku krokach Kacper znalazł starą, potężną księgę oprawioną w skóry magicznych bestii, z runami pulsującymi błękitnym światłem.
na rysunku: Delfin
Należała ona niegdyś do okrutnego czarnoksiężnika Baldurama, który pragnął zawładnąć wszystkimi zwierzętami i zanurzyć krainę w tysiącletni mrok. Kacper poczuł dreszcz niepokoju, bo wiedział, jak łatwo można dać się zwieść podszeptom ciemności. Zdecydował, że musi dokładnie zbadać zaklęcia i zrozumieć ich moc, nim znajdzie sposób, by pokonać złego czarodzieja i zapewnić światu bezpieczeństwo.
na rysunku: Jaskinia
Nie zamierzał jednak działać sam. Najpierw odwiedził swego wiernego towarzysza – mądrą papugę Ignacego. Ignacy był ptakiem nadzwyczaj rozumnym, z zielono-błękitnym upierzeniem i głosem, który potrafił uśpić burzę.
na rysunku: Ważka
Gdy tylko Kacper przyniósł do niego księgę, papuga splunęła podziwem i rzekła:
– Mądrość rodzi się nie z wiedzy, lecz z odwagi, młody Kacprze.
Zaczęli więc wspólnie studiować księgę. Runa po runie, zaklęcie po zaklęciu, odkrywali nowe tajemnice, a ich serca rosły w mądrość i odwagę.
na rysunku: Ciemny Czarodziej
Każda strona księgi brzmiała zagadką, lecz chłopiec wiedział, że niektóre zaklęcia są jak ogień – można się nimi ogrzać, ale również poparzyć.
Nie byli jednak sami w tej przygodzie. Pewnego wieczoru, gdy księżyc otulił świat srebrną mgłą, przez okno gospody wleciała ważka – szybka jak błyskawica, z niebieskimi skrzydłami połyskującymi jak szafiry . Miała na imię Błyskawica. Nikt nigdy nie widział jej zatrzymanej w locie. Dzięki niej Kacper nauczył się poruszać szybciej od wiatru, a nawet unikać pułapek ukrytych w mroku .
Aż nad brzegiem Jeziora Księżycowego spotkali Fali – delfina, którego skóra mieniła się niczym rozlane na wodzie chabry i ametysty. Długo rozmawiali, nurkując w zimnych głębinach, gdzie język magii mieszał się z pieśnią fal. Fala nauczyła Kacpra oddychać pod wodą i rozumieć mowę morskich stworzeń, co okazało się nieocenione w przyszłych przygodach .
Na końcu podróży dołączył do nich Wiatr – koń, którego grzywa malowała się wszystkimi kolorami zachodzącego słońca. Silny i niebywale wytrzymały, znał sekrety splątanych ścieżek Magicznego Lasu. To on podzielił się z Kacprem sztuką lekkiego kroku, pozwalającą stąpać po wierzchołkach drzew z gracją motyla . Jego śmiech był niczym grzmot rozchodzący się po dolinach.
Przyjaciele przemierzali świat, zbierając innych pomocników – sówkę Rozalię o oczach pełnych gwiazd, która widziała przyszłość w zwiewnych mgłach, ślimaka Tytusa, co znał każdy kamień i zioło, oraz smoka Pliszkę, strażniczkę pradawnych tajemnic. Każde zwierzę wnosiło do wyprawy odrobinę magii i radości .
Jednak mroczna wieść dotarła do zamku Baldurama – zły czarnoksiężnik pojął, że młody czarodziej zbiera sprzymierzeńców i może go powstrzymać. Wysłał więc swoje plugawe stwory: czarne cienie, pajęcze widma i świszczące kurhanki, by schwytać magiczne zwierzęta i uwięzić je w wielkiej, skalnej twierdzy. Nagła ciemność przecięła niebo jak sztylet, a świat znieruchomiał w grozie .
Kacper, Ignacy i ich kompani nie lękali się. Nieśli w sobie płomień wiary i przyjaźni. Gdy dotarli do twierdzy, groźne korytarze zionęły przerażeniem . Lawirowali wśród pułapek, gdzie ściany żyły i szeptały kłamstwa, a każdy krok był próbą odwagi. Stoczyli walkę z pajęczym monstrum, przegonili widma światłem nadziei i rozwiązali zagadkę kamiennych drzwi, których mogli otworzyć tylko razem, dzieląc się swoimi umiejętnościami.
Wreszcie natknęli się na Baldurama . Czarodziej, ubrany w płaszcz z cieni, próbował rozpętać burzę nienawiści i gniewu. Ale Kacper schwycił dłoń Ignacego, u boku stanęły zwierzęta, a wszyscy razem wymówili stare, potężne zaklęcie:
– Przyjaźń, odwaga i dobro, niechaj ciemność się rozproszy!
Balduram próbował się bronić, lecz teraz jego moc była niczym cień podczas wschodu słońca. Piorun potężnej przyjaźni roztrzaskał mroczne czary, a twierdza runęła, zmieniając się w tysiąc barwnych motyli . Zły czarnoksiężnik zniknął bez śladu, a nad krainą Mirabelka znów zapanowały światło i radość.
Kacper i jego przyjaciele wrócili do domu – zmęczeni, ale uradowani. Rozpalili wielkie ognisko, przy którym śpiewali i śmiali się aż do świtu . Kacper już wiedział, co to znaczy być mistrzem magii: nie chodzi o najsilniejsze zaklęcia, lecz o mądrość serca, siłę przyjaźni i odwagę, by czynić dobro.
I tak kończy się nasza baśń, mały odkrywco. Kiedy następnym razem spotkasz zagadkę lub trudność, pamiętaj – w tobie drzemie magia, jakiej nie miał nawet największy czarodziej, bo czysta dobroć i przyjaźń to najsilniejsze czary na całym świecie . Śpij teraz spokojnie i śnij o magicznych przygodach… Dobranoc!