Dawno, dawno temu, choć może nie tak bardzo daleko, wśród łagodnych wzgórz porośniętych pachnącymi ziołami i barwnymi łąkami, leżała niewielka wieś o nazwie Słoneczna Dolina.
na rysunku: Krab
Chatki mieszkańców, uplecione z wierzbowych gałęzi, kryły słomą, otaczały ogródki pełne pachnących kwiatów i warzyw, a podwórka ożywiały urocze, puszyste kury i zabawne koźlątka. Pośród tego wiejskiego dobrobytu przyszło na świat dziecko, które wkrótce miało odmienić los całej doliny. Miała na imię Zosia – dziewczynka o kasztanowych włosach, oczach jasnych jak letnie niebo i uśmiechu tak pogodnym, że nawet ptaki śpiewały dla niej radośniej.
na rysunku: Wioska
Zosia była nie tylko mądra i zaradna. Uwielbiała żarty, a jej sprytne dowcipy rozbawiały od rana całą wioskę. Starsi kiwali głowami z uznaniem, a dzieci biegały za nią, chcąc choć przez chwilę znaleźć się w centrum jej pomysłowych zabaw.
na rysunku: Olbrzymi Pająk
Pewnego popołudnia, gdy promienie słońca igrały z białymi obłoczkami, Zosia postanowiła wybrać się na spacer ścieżką wiodącą do tajemniczej doliny obok lasu. Lubiła tam chodzić, bo miejsce było pełne niezwykłych dźwięków i zapachów. Przy starym, omszałym kamieniu ujrzała nagle coś, co ją wprawiło w zdumienie.
na rysunku: Żółw
Przed nią, jakby z powietrza, wyrastały cztery niezwykłe zwierzęta: majestatyczny jeleń o wieńcach jak korony królewskie, zabawny krab kołyszący szczypcami, radosna foka o mokrym, srebrzystym futerku i żółw, co niósł na grzbiecie całą bibliotekę starych opowieści wyrytą na skorupie. Zwierzęta gawędziły żywo, jakby były starymi przyjaciółmi, a słuchanie ich przypominało Zosi opowieści dziadka w zimowe wieczory.
– Witajcie, drodzy przyjaciele! – zawołała Zosia z radością, choć miała serce pełne ciekawości.
na rysunku: Foka
– Jak się nazywacie?
Krab ukłonił się galanteryjnie szczypcami. – Jestem Karol, a to Jeleń Jacek, Foka Feliks i Żółw Zenon. Nasza przyjaźń sięga głębin morza, lasów i starych legend.
na rysunku: Dolina
Zosia uśmiechnęła się uprzejmie. – Co was tu sprowadza, tak daleko od waszych domów?
Foka Feliks westchnął, z lekka ochlapując wszystkich wodą: – Wędrujemy dziś z ważnym przesłaniem. Pragniemy cię ostrzec przed strasznym niebezpieczeństwem!
Jeleń Jacek wyprostował dumnie szyję.
na rysunku: Jeleń
– Na progu doliny rozgościł się Zły Olbrzymi Pająk. Wielki, czarny, z nogami grubymi jak gałęzie starych dębów, o oczach błyszczących jak paciorki. On porywa dzieci, by uwięzić je w swej pajęczej jaskini .
Serce Zosi zadrżało, lecz nie dała tego po sobie poznać.
– Czy nikt nie próbował go powstrzymać? – spytała szeptem.
Na to Krab Karol dumnie wypiął pierś . – My go śledziliśmy, studiowaliśmy jego zwyczaje. Wiemy, jak wygrać, ale tylko z twoją pomocą możemy przygotować mądrą pułapkę.
Żółw Zenon, najstarszy i najmądrzejszy z całej czwórki, przemówił głosem, który brzmiał niczym echa pradawnych pieśni:
– Zosiom jest dana bystrość i odwaga . Porozmawiaj z Pająkiem, znajdź dla niego inne zadanie. Odblokuj jego serce, które zamknęło się w ciemnej rozpaczy.
Dziewczynka przytaknęła, czując ciepło bijące od zwierząt . Miała plan, który wymagał nie siły, lecz mądrości i troski.
Następnego dnia wczesnym rankiem wszyscy zaczęli przygotowywać niezwykłą pułapkę. Krab Karol wykopał rowki wokół polany, Jacek przyciągnął gałęzie i liście, Feliks niósł kamienie, a Zenon powoli wytyczał ścieżkę z kolorowych kwiatów .
Gdy wszystko było gotowe, zwierzęta podreptały do ciemnej groty Pająka. Potwór, obudzony śmiechem Feliksa i żartami Karola, wyłonił się z cienia. Olbrzymi, okryty czarnym futrem, z długimi, cienkimi nogami, które sunęły po ziemi jak roztańczone węże .
Jeleń Jacek zawołał:
– Hej, pajęczu, nie dogonisz nas!
Gwałtowny gniew rozjaśnił wielkie, czerwone oczy Pająka. W pościgu wpadł prosto do pułapki pełnej lepkiego soków z liści, przygotowanych przez Feliksa.
Wtedy przed Pająkiem stanęła Zosia . Nie drżała, choć serce waliło jej jak młot. Przypomniała sobie opowieści babci o tym, jak rozmawiać z istotami, które zapomniały, co to dobro.
– Wiem, że nie jesteś naprawdę zły – powiedziała miękko . – Może się boisz? Może, tak jak wszyscy, pragniesz przyjaźni i zrozumienia?
Pająk, zdumiony, przestał się szamotać. Usłyszał, jak Zosia opowiada o tym, że pająki są pożyteczne, bo łapią groźne owady, pomagają w ogrodach i lasach. Opowiedziała mu, jak dzieci często rysują pajęczyny w zeszytach, podziwiając ich piękno . Pająk słuchał coraz uważniej. Kropla po kropli lód w jego sercu topniał.
– Nie wiedziałem… – wyszeptał . – Byłem samotny. Chciałem, by świat mnie zauważył, nawet jeśli się mnie boi.
– Zobacz, ile możesz zrobić dla nas dobrego . Pomóż nam dbać o ogródek, pilnuj, by do domów nie wkradły się muchy i komary. Zostań naszym strażnikiem! – zaproponowała Zosia.
Olbrzymi Pająk spojrzał jeszcze raz na swoje ogromne łapy i poczuł w sobie coś nowego – dumę . Z radością obiecał, że od tej pory zmieni swe oblicze i będzie chronił dolinę.
Odtąd Zosia, jej niezwykli przyjaciele i nawet mieszkańcy wioski mogli spacerować bez lęku. Pająk budował piękne pajęczyny, a dzieci stały się jego fankami, robiły dla niego kolorowe girlandy i ciasteczka z miodem . Czasem Zosia przychodziła do groty, by snuć nowe historie. A kiedy pytała o kolejne przygody, zwierzęta śmiały się, że już szykują się do następnej wyprawy. ..
Ale to, kochanie, opowieść na kolejny wieczór. ..