Dawno, dawno temu, gdy ogromne słońce kładło złote promienie na nieskończonych, miękkich łąkach, a motyle malowały powietrze barwnym tańcem, wśród traw i białych chmur mieszkał mały krasnoludek o czapeczce tak czerwonej jak maki na polu.
na rysunku: Tundra
Miał on na imię Kacperek, a jego serce było większe od największego kamienia w rzece. Kacperek uwielbiał pracować i pomagać swoim sąsiadom, a jego domek opodal szumiącej strugi zawsze był pełen śmiechu i dobrego humoru.
Jego najbliższymi przyjaciółmi był królik Florek o futerku szarym jak poranne mgły, mądry indyk Gustaw z kolorowymi piórami, mors Leon, który przybył z dalekiej, lodowej krainy i kochał opowiadać o podwodnych przygodach, oraz wierny pies Max o długich uszach i złotym spojrzeniu.
na rysunku: Pies
Wszyscy razem tworzyli drużynę nie do pokonania, a każdy dzień był dla nich nową przygodą — czy to w pogoni za chmurami, czy podczas budowania domków dla ptaków w gąszczu trzcin.
Pewnego popołudnia, gdy zmęczone słońce zatapiał się w soczyście pomarańczowym horyzoncie, nad magiczną krainę nadciągnęły ciemne chmury. Wiatr przywiał wieści, że do ich świata zawitał demon Gniewko — istota zrodzona z burzy i nocnych lęków, o oczach jarzących się czerwienią i głosie, który potrafił przestraszyć nawet najodważniejszą sarnę.
na rysunku: Indyk
Tam, dokąd szedł, posępna mgła przykrywała kwietne polany, a śpiew ptaków zamierał w pół słowa.
Lecz Kacperek i jego przyjaciele nie chcieli patrzeć, jak piękno krainy znika pod surową dłonią szarego demona. Postanowili, że nie uciekną, lecz spróbują przemówić do serca Gniewka.
na rysunku: Królik
Wyruszyli na wielką wyprawę — przez falujące łąki żółtych mleczy, pod skaczącymi liśćmi klonów i przez miękką tundrę, gdzie kępy traw tańczyły na wietrze. Po drodze spotykali przerażone zwierzęta: biedne jeże skulone pod liśćmi, liska z łzami w oczach, a nawet odważną łasicę, która przyznała się, że boi się już własnego cienia.
Wreszcie dotarli do miejsca, gdzie Gniewko rozkładał swoje ciemne skrzydła.
na rysunku: Łąka
Panowała tam cisza, przerywana tylko ciężkimi krokami demona i szelestem uciekających zwierząt. Otoczony cieniami, Gniewko zdawał się być zbudowany z samego gniewu i smutku.
— Gniewko! — zawołał Kacperek, zbierając całą odwagę.
na rysunku: Mors
— Proszę, posłuchaj nas przez chwilę!
Demon odwrócił się powoli, spojrzał na drużynę swoimi płomiennymi oczami. Chciał krzyknąć, zagrozić, ale w głosie Kacperka było coś innego — nadzieja i szczerość. Królik Florek podszedł najbliżej i pięknym, miękkim głosem zaczął opowiadać o tym, jak dba o swoją rodzinę, jak wspólnie sieją marchewki, jak śmiech bywa lepszy niż najsilniejszy czar.
na rysunku: Demon
Indyk Gustaw zatańczył swój śmieszny, kolorowy taniec, w którym pióra mieniły się jak gwiazdy na nocnym niebie, a nawet mrukliwy mors Leon, który rzadko się odzywał, powiedział, że czasem nawet lód topnieje pod wpływem dobrej historii i gorącej czekolady. Pies Max uczestniczył w tym wszystkim z entuzjazmem, przynosił gałęzie na ognisko i czuwał, by nikt się nie bał.
Opowieść o przyjaźni, szacunku i wspólnej zabawie była tak ciepła, że powietrze zaczęło się rozjaśniać . Z każdą chwilą złość Gniewka topniała, a w jego oczach przebłyskiwała łza — pierwsza od setek lat. Wzruszony, demon opuścił skrzydła.
— Czy naprawdę mogę być dobry? — zapytał nieśmiało, gdy słońce wyjrzało zza chmury .
— Każdy może spróbować — odpowiedział Kacperek. — A my ci pomożemy!
Od tamtej pory Gniewko przemienił się — dostał własny, mały domek z mchem na dachu i codziennie pomagał mieszkańcom łąki. Uczył się sadzić kwiaty, tańczył z indykiem, rozmawiał z misiem, aż w końcu cały świat nabrał barw . Nikt nie pamiętał już burz i smutku — wszyscy cieszyli się pięknem każdej chwili.
I jeszcze długo, długo potem, gdy wiatr szumiał w świerkach i srebrzyły się kropelki rosy nad ranem, dzieci i zwierzęta zasypiały w cieple opowieści tej niezwykłej przyjaźni, ucząc się, że nawet największy gniew może być pokonany przez dobroć i zaufanie.
A krasnoludek Kacperek, królik Florek, indyk Gustaw, mors Leon, pies Max i przemieniony demon Gniewko żyli długo i szczęśliwie w cudownej krainie, gdzie każda burza kończyła się tęczą, a przyjaźń była najcenniejszym skarbem .