Dawno, dawno temu, na końcu świata, gdzie gorący piasek miękko oplatał stopy, a z nieba, jak łzy niebiańskich aniołów, spadała woda, rodziły się zielone, cudowne oazy.
na rysunku: Oaza
To właśnie tam, pośród uśmiechniętych palm, lśniących jezior i pachnących białych kwiatów, żyła mądra i dobra królowa o imieniu Safira. Jej włosy lśniły jak nocne niebo, a oczy miały barwę szmaragdowych listków. Królowa Safira panowała nad królestwem pełnym harmonii.
na rysunku: Klif
Ludzie jej krainy śpiewali radośnie o poranku i dziękowali ziemi za dary wieczorem.
W tej zaczarowanej krainie mieszkały też wyjątkowe zwierzęta — każde inną drogą trafiło tu, każde niosło własną opowieść. Była wśród nich Pszczoła Kira, drobna jak źdźbło trawy, ale jej złote skrzydełka odbijały słońce jak tysiące małych luster.
na rysunku: Pies
Zawsze była pierwsza, by niosła nowiny tam, gdzie trzeba.
Była też Panda Tao, czarno-biała jak yin i yang, łagodna niczym rozwijający się pąk bambusa, a zarazem silna jak wiatr hulający po pustyni. Jej śmiech rozbrzmiewał jak dzwoneczki, a jej łapy potrafiły budować domki z gałązek i kamieni.
na rysunku: Olbrzym
Następnie — Szop Ramon, zwinny jak cień, o jasnych oczach pełnych figlarności. Nikt nie potrafił schować się lepiej, wspinać szybciej ani wykradać przysmaków równie wprawnie jak on. Ludzie mówili, że Ramon potrafił przejść przez las, nie łamiąc ani jednego liścia.
na rysunku: Pszczoła
W końcu był Pies Baster, odważny i lojalny, z sierścią miękką jak mżawka i sercem wielkim jak góra. Jego donośne szczekanie brzmiało niczym trąby strażników, a wzrok zawsze czujnie błądził po horyzoncie.
Pewnego dnia na skraju królestwa do Safiry przybył posłaniec ze zburzonymi włosami i strachem w oczach.
na rysunku: Panda
— Królowo, nieszczęście się zbliża! Ciemny olbrzym o imieniu Gorg wykrada wodę, pustoszy pola, a wszędzie, gdzie stawia stopę, ziemia zamienia się w popiół!
Serce Safiry rozdarło się w pół. — Muszę chronić mój lud i te magiczne oazy. Lecz wiem, że nie siła, lecz rozum, spryt i dobro mogą zwyciężyć — szepnęła.
na rysunku: Szop pracz
Królowa poprosiła swoich zwierzęcych przyjaciół o pomoc. Każde z nich gotowe było oddać wszystko za krainę — i tak zawiązała się niezwykła drużyna.
Pszczoła Kira wzbiła się ponad gaje palm i śledziła Gorga z wysokości . Jej skrzydełka migały między promieniami, zbierając informacje: gdzie olbrzym śpi, gdzie ukrywa swój magiczny kamień, co lubi najbardziej.
Panda Tao zerwała się do pracy. Z bambusowych chaszczy i lin uplotła pułapkę większą niż niejedno drzewo . Ozdobiła ją liściem i gałązkami, żeby zwabić Gorga. — Nikt nie oprze się świeżemu bambusowi! — zaśmiała się, klepiąc brzuszek.
Szop Ramon napinał mięśnie, ruszył nocą, gdy księżyc był wysoki . Przewinął się przez cierniste krzewy, wślizgnął po skalnej ścianie i cicho, prawie niezauważalnie, zakradł się do jaskini Gorga, gdzie na kamiennej półce lśnił Magiczny Kamień Mocy. Szop złapał go, chowając się za stalaktytem, i wymknął się nie budząc czujności olbrzyma.
Pies Baster usiadł tuż obok królowej, wyprostowany jak posąg, czujny, gotowy by osłonić Safirę i pozostałych mieszkańców przed choćby najlżejszym cieniem niebezpieczeństwa .
Gdy nadeszła chwila próby, Kira błyskawicznie przekazała znak — Gorg zbliża się! Panda Tao umieściła świeże bambusy na pułapce i ukryła się z boku. Ramon czuwał na klifie, gotowy w odpowiednim momencie pozbyć się kamienia.
Gorg, skuszony zapachem przysmaków, nastąpił ciężką stopą na pułapkę! Bambus sprężysty jak łuk zatrzasnął się wokół niego, a Panda zdołała przytrzymać jego nogę potężnym popychem . W tej samej chwili Ramon wrzasnął triumfalnie i zrzucił Magiczny Kamień w otchłań. Kamień rozbłysł setką kolorów, po czym zatonął w odmętach.
Gorg, pozbawiony swej magicznej mocy, poczuł się nagle bardzo mały . Jego czarne oczy zaszkliły się łzami — pierwszy raz zobaczył własne błędy. — Byłem głupi. Chciałem wszystkiego dla siebie, a przecież wokół tyle piękna, które można tworzyć razem — szepnął bezradnie .
Królowa Safira, patrząc w jego oczy, pochyliła koronę. — Każdy ma szansę, by się zmienić. Może zechcesz uprawiać nasze ogrody? Tyle rąk potrzeba do wznoszenia nowych oaz, sadzenia drzew, troski o zwierzęta .
Gorg ukląkł przed królową — pierwszy raz w życiu. — Ja. .. spróbuję.
Od tej pory olbrzym codziennie podlewał kwiaty, sadził nowe drzewa i opiekował się ptakami . Zwierzęta nauczyły go śmiać się, tańczyć wokół ognisk i doceniać cichy szum liści. Ludzie znów śpiewali, a nocą wokół jezior rozświetlonych księżycem królowa Safira opowiadała wszystkim opowieść o sile mądrości, współpracy i wybaczania.
Tak oto zielone oazy stały się królestwem radości . Zwierzęta, ludzie i Gorg żyli długo, szczęśliwie i w zgodzie z naturą, otuleni tym samym snem o przyjaźni i pokoju.
Pamiętaj, moje kochanie: mądrość w połączeniu z sercem i przyjaźnią mają większą moc niż jakakolwiek siła. Śpij spokojnie, niech Twoje sny będą tak piękne i zielone jak oazy królowej Safiry .