Dawno, dawno temu, w przepięknej krainie, gdzie trawa zieleniła się od świtu aż po zmrok, a na niebie codziennie fruwały bajeczne motyle, mieszkała wielkoduszna i zawsze uśmiechnięta księżniczka Zuzanna.
na rysunku: Żyrafa
Jej zamek stał tuż przy pradawnym lesie, w którym rosły drzewa tak stare, że pamiętały początki świata. Zamkowe wieże sięgały chmur ozdobionych puszystymi barankami, a w ogrodzie czarodziejskie róże kwitły nawet w środku zimy.
Ale prawdziwym skarbem tej krainy były nie klejnoty, lecz niezwykłe przyjaźnie.
na rysunku: Słoń
Bowiem Zuzanna od dziecka rozumiała mowę zwierząt i wśród nich miała najlepszych przyjaciół. Wysoka, zwinna żyrafa imieniem Greta, której szyja wystawała ponad najwyższe dęby, znała każdy zakamarek lasu. Hipopotam Otyliusz, znany z ogromnej wiedzy, rozwiązywał najtrudniejsze zagadki niczym pradawny uczony.
na rysunku: Troll
Dzięcioł Puk-Puk, niewielki, lecz bystry i zawsze pełen energii, potrafił w kilka chwil wydrążyć dziuplę w najtwardszym drewnie. A słoń Baltazar, silny, spokojny i mądry, był prawdziwym opiekunem leśnej rodziny.
Pewnego dnia, gdy słońce przebijało się przez liście, a wiatr szeptał bajki między gałęziami, Zuzanna postanowiła odwiedzić swoich przyjaciół nad leśnym stawem.
na rysunku: Dzięcioł
Kiedy zbliżała się do polany, poczuła, że coś jest nie tak — las rozbrzmiewał jedynie cichym popierdywaniem wiatru, ptaki milczały, a królicze noski drżały ze strachu.
Za gęstą zasłoną paproci czaił się zły troll. Troll był olbrzymi, pokryty szarą jak popiół skórą, a spod jego nosa zwisały wąsy dłuższe niż lwie grzywy.
na rysunku: Plaża
Miał serce twarde jak kamień i śmiał się głosem, od którego spadały żołędzie z dębów. Przyszedł z dalekich gór, ponieważ usłyszał o zwierzętach szczęśliwych i krainie pełnej radości. A troll nienawidził radości! Zaczął więc terroryzować zwierzęta: kazał im nosić kamienie do swojej jaskini, zbierać błyszczące szyszki, a nawet śpiewać smutne pieśni do snu.
na rysunku: Las
Księżniczka nie mogła na to pozwolić. Wiedziała, że tylko ze swoimi przyjaciółmi może powstrzymać trolla. Zorganizowała więc spotkanie w tajnym leśnym kręgu pod rozłożystym dębem.
na rysunku: Hipopotam
Chociaż zwierzęta drżały ze strachu, każdy z nich pragnął pomóc.
Greta, na palcach, bo nie chciała potrącić głową ptasich gniazd, powiedziała:
– Moja szyja wypatrzy trolla nawet zza siedmiu pagórków! Będę zwiadowcą!
Otyliusz zamknął oczy i mruknął:
– Troll uwielbia grzyby! Pozwólcie mi zasiać ścieżkę grzybów, która poprowadzi go wprost w pułapkę!
Dzięcioł Puk-Puk rozprostował skrzydełka:
– Zbuduję sidła z gałęzi i przetnę ciche tunele pod ziemią! Troll stanie w samym środku nie wiedząc, co się dzieje!
Baltazar tupnął potężną nogą, aż zatrzęsła się ziemia:
– Ja użyję swojej siły, by zamknąć trolla tam, skąd już nie wyjdzie.
Plan był gotowy . Następnego dnia, kiedy troll krążył po polanie, Greta wyciągnęła szyję tak daleko, że omal nie trąciła chmurki, i dała znak przyjaciołom. Otyliusz rozrzucił na ścieżce najpiękniejsze, czerwone grzyby – takie, które trolle uwielbiają podjadać. Troll, zwabiony zapachem, poszedł za grzybową ścieżką, tak jak krowa za dźwiękiem dzwonka .
Wtem, podłoga pod jego ciężkimi stopami zaczęła drżeć – to Puk-Puk kończył ostatni tunel pod ziemią. Zanim troll się zorientował, już stał w samym środku pułapki! Puk-Puk błyskawicznie zaczął dziobać ostatnią deskę, a ziemia zawaliła się pod ciężarem trolla z wielkim hukiem. Baltazar, już czekający w ukryciu, poruszył głaz tak wielki, że ponoć sam smok próbował go kiedyś przesunąć – i przykrył nim wejście do jamy, gdzie troll wpadł . Troll mógł tylko postękiwać i mruczeć, nie widząc już światła dziennego.
W lesie zapanowała radość. Zwierzęta znów mogły tańczyć przy stawie, króliki swobodnie brykały, a Zuzanna tuliła swoich przyjaciół jedno po drugim . W zamkowym ogrodzie odbyło się wielkie święto – płatki róż sypały się z nieba, słoń trąbił hymn przyjaźni, a dzięcioł grał na starym dębie. Zuzanna wiedziała już, że nawet jeśli pojawi się kolejne zło, razem z przyjaciółmi poradzą sobie z każdym problemem.
Przyjaźń, odwaga, spryt i dobre serce pokonały nawet najciemniejsze moce . Tak minęła noc, czarodziejska i spokojna, a kiedy pierwsza gwiazda zabłysła na niebie, Zuzanna szepnęła:
– Dobranoc, moi mili. Najpiękniejsze sny są o przyjaźni i nadziei.
Niech ta opowieść przypomina wszystkim dzieciom, że gdy się wspieracie, żadnym troll nie jest wam straszny…
Dobranoc, moje skarby .