Dawno, dawno temu, kiedy lasy były gęste, a rzeki płynęły czysto i wartko, żyła sobie młoda księżniczka imieniem Zuzanna.
na rysunku: Żyrafa
Miała włosy złociste jak miód i oczy błyszczące jak poranna rosa, a jej serce było równie wielkie i czułe, jak nieskończone niebo nad królewskim zamkiem. Zamek zaś stał na wysokim wzgórzu, tuż przy samym skraju rozległego, magicznego boru, w którym każde drzewo i krzew skrywały swoje tajemnice.
Zuzanna rzadko bywała samotna, bowiem otaczały ją najwierniejsze i najdziwniejsze przyjaciółki i przyjaciele spośród zwierząt leśnych.
na rysunku: Plaża
Była tam żyrafa o imieniu Lila, która choć wydawała się nieco nieśmiała ze swoim zgrabnym, długim karkiem, to potrafiła widzieć wszystko, co działo się w gęstwinie, nawet z bardzo daleka. Hipopotam Mikołaj słynął w całym królestwie z niezwykłej mądrości – potrafił liczyć gwiazdy na niebie oraz rozwiązywać trudne zagadki. Wśród konarów i dziupli mieszkał dzięcioł Tobiasz – szybki jak wiatr i sprytny jak mało kto, specjalista od wydrążania leśnych tajnych przejść.
na rysunku: Troll
I był jeszcze Olbrzymi Słoń Gustaw, dostojny i łagodny, z trąbą mocną jak najgrubsza lina i sercem, które potrafiło współczuć każdej krzywdzie.
Pewnego ranka, gdy ledwie pierwsze promienie słońca otuliły polany, Zuzanna usłyszała niepokojące wieści. Zwierzęta mówiły o złym trollu Zamgleniuszu, który przywędrował do ich lasu niczym wielki cień.
na rysunku: Hipopotam
Troll ten był olbrzymi, o skórze szarej jak popiół z kominka i oczach czerwonych jak żarzące się węgle. Niestety, Zamgleniusz wcale nie szukał przyjaciół – był zawistny i lubił rozkazywać innym, budząc wokół same smutki i strach. Zmuszał zwierzęta do ciężkiej pracy: kazał żyrafie Lili zrywać najsoczystsze liście tylko dla siebie, hipopotama Mikołaja wykorzystywał do przewożenia głazów przez rozlewiska, a dzięcioła Tobiasza do drążenia schronienia w pniach.
na rysunku: Las
Nawet potężny słoń Gustaw musiał mu nosić z lasu ogromne stosy chrustu.
Na ten widok Zuzanna poczuła wielki smutek, lecz też zdecydowanie. Wiedziała, że nie można godzić się z krzywdą, a przyjaźń i odwaga pomogą jej przyjaciołom odzyskać wolność.
na rysunku: Dzięcioł
Usiedli więc wszyscy razem w tajemniczej polanie otoczonej starymi paprociami i kwitnącymi fiołkami, aby ułożyć sprytny plan pokonania złego trolla.
Żyrafa Lila miała bacznie obserwować Zamgleniusza z najwyższych gałęzi, wypatrując chwili, gdy będzie najmniej czujny. Hipopotam Mikołaj rozrysował w błocie mapę tajnych ścieżek wiodących przez leśne bagna, aby zaprowadzić trolla do miejsca pułapki.
na rysunku: Słoń
Dzięcioł Tobiasz miał przygotować podziemne tunele i puste przestrzenie, tak żeby stopy trolla zapadły się, gdy tylko zrobi o jeden krok za daleko. Słoń Gustaw zaś, miał czekać w pobliżu, ukryty za osłoną starych dębów, gotów użyć całej swojej siły w odpowiednim momencie.
Nadszedł dzień wielkiej próby . Księżniczka Zuzanna, bez strachu, stanęła na ścieżce, którą zwykł przechadzać się okrutny troll. Zawołała go na wyzwanie: “Jeśli jesteś prawdziwie silny, pokaż, że potrafisz ścigać mnie przez cały las!” Dumy troll nie mógł odmówić – i ruszył za dziewczyną, depcząc mchy i gałęzie. Lila, z wysokości, ostrzegała przyjaciół, w którą stronę zmierza Zamgleniusz, a Mikołaj poprowadził go krętą ścieżką w sam środek lasu, wprost nad przygotowaną przez Tobiasza pułapkę .
Raptem, pod stopami trolla ziemia zaczęła drgać – Tobiasz był już gotowy! Obrócił się trzy razy wokół własnej osi i zaszurał dziobem, aż troll zaryczał z zaskoczenia i runął w ciemny dół, którego wcześniej tam nie było. Troll zamachał rękami, próbując wydostać się z pułapki, ale wtedy do akcji wkroczył Gustaw. Potężny słoń jednym ruchem trąby przesunął naraz dwie wielkie skały, szczelnie zamykając biednego Zamgleniusza w leśnej jamie .
Las zamarł w ciszy, a po chwili rozbrzmiały radosne okrzyki zwierząt. Każdy uściskał księżniczkę, która uratowała ich przed cierpieniem. Zwierzęta odzyskały wolność, a od tej pory las znowu był miejscem przyjaźni, zabaw i śmiechu .
Zuzanna długo jeszcze odwiedzała swoją leśną rodzinę. Wspólnie wędrowali między wiatrem a liśćmi, świętowali każdy wschód słońca i nocy pełne gwiazd. A troll? Troll nauczył się w końcu, że lepiej być dobrym i działać razem, niż żyć w samotności i złości .
Tak oto kończy się bajka o śmiałej księżniczce, złym trollu, który w końcu się zmienił, oraz zwierzętach o wielkich sercach. Gdy księżyc cicho zerka przez okno, niech każdy pamięta: razem możemy pokonać każdy strach, bo odwaga i przyjaźń to najpotężniejsza magia na świecie. Dobranoc, moje kochane dziecko – niech ci się śnią leśne przygody i niezwyciężona siła prawdziwej przyjaźni!