Dawno, dawno temu, kiedy nocą gwiazdy świeciły jaśniej, a leśne polany spowijała gęsta, mleczna mgła, istniał Wielki Las – rozległy, pełen tajemniczych zakamarków, starych drzew, pachnących ziół i szemrzących strumieni.
na rysunku: Las
Otaczał on malowniczą chatkę, zamieszkaną przez postrach wszystkich bajkowych stworzeń – Wredną Wiedźmę. Była ona postacią sędziwą, o kruczoczarnych, splątanych włosach, oczach błyszczących jak szmaragdy i skórze pomarszczonej, niczym stary orzech. Ludzie mówili, że las rośnie tylko dlatego, że sam się jej boi!
Jednak wśród gęstwiny i gawr, podziemnych nor i ptasich gniazd mieszkały zwierzęta nie byle jakie: mądre, sprytne i odważne.
na rysunku: Małpa
Królował wśród nich Lew, o aksamitnej grzywie rozbłyskującej w słońcu i sercu większym niż cały las. Był Koń – szybki jak wiatr, lubiany przez każdego za żartobliwe rżenie. Żyrafa, najwyższa ze wszystkich, czujnie obserwowała każdy zakamarek z wysokości koron drzew.
na rysunku: Lew
A Szympans? Był najbardziej pomysłowy; miał oczy bystre, palce zwinne niczym liany i nikomu nie brakowało z nim śmiechu.
Pewnego letniego popołudnia czwórka przyjaciół ruszyła tropem zapachu soczystych malin. Każdy krok prowadził ich głębiej i głębiej, aż odkryli bajkową oazę — miejsce ukryte, jakby wycięte z marzeń.
na rysunku: Oaza
Oaza tętniła życiem: ptaki pluskały się w krystalicznej wodzie, nad powierzchnią fruwały kolorowe ważki, a wokół rozciągał się dywan kwiatów o barwach tak intensywnych, że aż kręciło się w głowie od patrzenia! Zwierzęta zakochały się w tym miejscu od pierwszego wejrzenia.
Nie do końca zdawali sobie jednak sprawę, że Wredna Wiedźma zza pajęczej zasłony w swojej chatce obserwuje ich przez magiczne zwierciadło. Ze złością wpatrywała się w ich radość i postanowiła umyślnie zniszczyć to, co dla nich tak ważne.
na rysunku: Zła Czarownica
Przebierając palcami po zielonej księdze zaklęć, wybrała to najsilniejsze: „Niech oaza zamieni się w bagno, a kwiaty niech zwiędną, jak moje stare nadzieje!” Skrzywienie jej ust świadczyło o czarnej satysfakcji.
Następnego ranka zwierzęta ze zdziwieniem spostrzegły, że kolejne źródła zaczynają niknąć, kwiaty więdną, a niegdyś błękitna woda pokrywa się błotnistą pianą. Las zamarł w przerażeniu.
na rysunku: Koń
Słońce przykryły chmury, a skrzaty i wróżki pochowały się w swoich domkach pod liśćmi.
Lew nawet nie zamruczał ze strachu – przeciwnie, tupnął potężną łapą. „Nie czas się lękać, czas działać!” – zagrzmiał.
na rysunku: Żyrafa
Koń, szybki i wytrwały, pogalopował, by zwołać wszystkich mieszkańców lasu: jeże, wiewiórki, sowy, lisy i borsuki. Żyrafa stanęła na najwyższym wzgórzu, by zza drzew z daleka podpatrywać, gdzie podziała się Wiedźma i co knuje. Szympans zaś, siedząc na ukrytej gałęzi, zaczął obmyślać plan tak pomysłowy, że sam się uśmiechnął na samą myśl!
Zebrały się zwierzęta w kręgu, szeptając o swojej niedoli . Każdy wnosił własną opowieść o tym, jak Wiedźma odebrała jabłonie ich słodkie jabłka, osłabiła śpiew ptaków czy wystraszyła dzieci borsuków. Lew podniósł głos: „Musimy zjednoczyć siły. Razem jesteśmy silniejsi niż setka czarownic!” Zbudowali Plan Wielkiej Przygody:
Żyrafa, śledząc wiedźmowe poczynania, miała dawać sygnał cichym sykiem, gdy ta zacznie rzucać zaklęcie . Koń zwoływał posiłki, a Szympans – uwielbiany przez wszystkich za figle – przygotował zasadzkę: na ścieżce, którą zawsze chadzała Wiedźma, ukryli gęstą pajęczynę splecioną przez zaprzyjaźnione pająki i pułapkę z kwiatów paproci, które po dotknięciu przywracały dobro każdemu sercu.
Lew zaś, z wysoko podniesioną głową, czekał na umówiony znak. Kiedy Wiedźma, owinięta peleryną z kruka, zaczęła krążyć wokół oazy, śmiałe zwierzęta ruszyły w czterech kierunkach, okrążając ją . Zdezorientowana, nadaremno próbowała rzucić kolejne uroki – ale Szympans wskoczył jej na kapelusz, Koń podgryzał rąbek sukni, Żyrafa delikatnie zasłoniła swoim szyją dostęp do księgi zaklęć, a Lew ryknął tak głośno, że aż gałęzie drzew odskoczyły wstrząśnięte.
Wiedźma, bezradna i osamotniona, została otoczona przez wszystkich mieszkańców lasu. Jednak, zamiast ją skrzywdzić, zwierzęta wspólnie zaśpiewały pieśń zgody . Słowa tej pieśni zaczarowały serce Wiedźmy – jej oczy pojaśniały, a grymas na twarzy zamienił się w cichy uśmiech.
Magia zła rozpłynęła się, a oaza rozbłysła nową zielenią. Fontanna wody wystrzeliła w niebo, motyle zatańczyły nad wodą, a nawet wróżki zaczęły wystawiać drobne, jasne noski zza liści . Wiedźma, oszołomiona zmianą, poczuła coś, czego nie znała — wdzięczność. Słowa uznania zwierząt ogrzały jej serce.
Od tego dnia Wredna Wiedźma przestała być wredna . Choć wciąż mieszkała w swojej chatce, coraz częściej pomagała innym: leczyła chore rośliny, uczyła żabki skakać jeszcze wyżej, a krasnoludkom zdradzała tajemnice leśnych zakamarków.
Na pamiątkę tamtych wydarzeń, zwierzęta rokrocznie urządzały wielką ucztę w oazie – z malinami, orzechami i podskokami w rytm radosnych pieśni. Każdy, choćby najmniejszy, czuł się ważny, bo wiedział, że razem mogą wszystko .
A mądrość, odwaga i wielkie serce Lwa, Konia, Żyrafy i Szympansa przekazywane były w bajkach z pokolenia na pokolenie. Jeszcze długo las rozbrzmiewał echem tamtej opowieści, przypominając: Tam, gdzie są przyjaźń i współpraca – żadne zło się nie ostoi.