Dawno, dawno temu, gdy gwiazdy mrugały jaśniej, a noc pachniała malinami i mchem, żył w dolinie Obłocznej pewien krasnolud o imieniu Karolek.
na rysunku: Olbrzymi Kalmar
Karolek nie był zwyczajnym krasnoludem – choć był niewielkiego wzrostu, jego serce było większe i bardziej odważne niż najstarszy dąb w kryształowym lesie. Mieszkał w chatce zrobionej z bielonego granitu, z daszkiem porośniętym czerwonymi muchomorami i ścieżką z płaskich, gładkich kamyków, którą codziennie zmiatał z miętą na szczęście.
Pewnego ranka, kiedy rosa jeszcze drżała na wysokich paprociach, a słońce dopiero przeciągało się za szczytami, Karolek wybrał się do lasu na swą ulubioną wycieczkę.
na rysunku: Kangur
Zawsze był ciekawy świata, a ten las, pełen szemrzących strumieni i śpiewających ptaków, skrywał wiele sekretnych miejsc. Dziś, podążając za odległym dźwiękiem plusku wody, odkrył cudowną oazę – ukrytą pośród mgiełek i zwisających lian.
Oaza wyglądała jak zaczarowany ogród.
na rysunku: Las
Srebrzysta woda błyszczała w słońcu niczym diamenty, a wokół kołysały się palmy, których liście szeptały najskrytsze tajemnice. Rośliny bujały tu wielokolorowymi kwiatami, a wesołe zwierzęta witały Karolka z wyrazami czystej radości. Była tam koza o lśniących, białych kędziorkach, kangur o magicznie sprężystych łapkach, żółw – staruszek z muszlą pokrytą inskrypcjami, i gwiazda morska, która lśniła błękitnie nawet po zmroku.
na rysunku: Żółw
Nowi przyjaciele szybko oswoili Karolka z tajnikami oazy. Koza codziennie zabierała go na zawody w podskakiwaniu przez trzy metry ozimina – i choć krasnolud nie miał kopytek, po kilku tygodniach potrafił przeskoczyć własną chatkę! Kangur dawał mu lekcje biegania po piasku tak szybko, że Karolek czuł się jak wiatr, a gwiazda morska wieczorami opowiadała historie o skarbach, zatopionych statkach i syrenach śpiewających tuż pod powierzchnią wód. Żółw, stary mędrzec, pokazał mu, jak odpoczywać i myśleć powoli, by widzieć więcej, niż widać na pierwszy rzut oka.
na rysunku: Rozgwiazda
Lecz pewnej nocy, gdy cisza była najgłębsza, a księżyc odbijał się w spokojnej tafli wody, coś wielkiego i mrocznego poruszyło się na dnie jeziora oazy. Z łoskotem i bulgotem z głębin wyłoniła się olbrzymia kałamarnica! Miała dziesiątki fioletowych macek, które mieniły się jak kałuże po deszczu, a jej oczy jarzyły się szmaragdowym ogniem. Na jej karku świeciły blizny po stoczonych walkach, a wokół unosila się nieprzyjemna, mroczna mgła.
na rysunku: Koza
Kałamarnica była głodna, złośliwa i wyraźnie rozgniewana obecnością innych istot.
Stworzenie zaczęło demolować ukochane miejsce Karolka. Machało mackami, przewracało palmy, rozbijało kryształowe muszle i płoszyło ptaki z gniazd.
na rysunku: Oaza
Zwierzęta drżały ze strachu, chowając się pod liśćmi i w norach, a woda w oazie zabarwiła się na ciemny, purpurowy kolor. Karolek widział łzy w oczach swoich nowych przyjaciół. Wiedział, że nie może się wycofać . Zebrał w sobie całą odwagę, jaką w sobie miał, i postanowił stawić czoła olbrzymiemu potworowi.
Przed świtem spotkał się z mieszkańcami oazy, by wspólnie wymyślić sprytny plan. Krasnolud, koza, kangur, żółw i gwiazda morska – każdy z nich miał swoją rolę do odegrania . Kangur przyniósł zapasy orzechów, które mogły się przydać na przynętę. Koza zebrała ostre kamyki z brzegów jeziora. Gwiazda morska zgromadziła perły, których blask miał oślepić potwora, a żółw przyniósł starą mapę, którą sam kiedyś zdobył w podwodnych wyprawach .
Gdy kałamarnica spała, cała drużyna ruszyła nad brzeg jeziora. Koza i kangur postanowili odwrócić uwagę stwora. Skakały wokół niego, wydając głośne okrzyki, a ich cienie tańczyły po jego mackach . Żółw zsunął się do wody i zanurkował w najciemniejsze głębiny, by odszukać słaby punkt kałamarnicy – miejsce tuż pod karkiem, gdzie pancerz był cienki niczym płatek rumianku. Gwiazda morska rozświetlała okolicę własnym światłem, by żółw mógł odnaleźć odpowiednią drogę.
Karolek, ubrany w pelerynkę splecioną z liści lilii, wspiął się po jednej z pochylonych palm i przekradł się na jej szczyt . Trzymając orzechy i perły, czekał na sygnał gwiazdy morskiej. Gdy tylko kałamarnica uniosła głowę w kierunku kangura, żółw wynurzył się na powierzchnię, pokazując niewielkie miejsce bez łusek, tuż za lewym okiem potwora.
Teraz wszystko zależało od Karolka . Krasnolud zebrał całą swoją odwagę, wziął zamach i rzucił perłę prosto w słaby punkt kałamarnicy. Zaskoczona, stworzenie zawyło, a jej macki zaczęły wirować w powietrzu. W tej samej chwili koza i kangur zasypali potwora ostrymi kamykami . Gwiazda morska rozbłysła tak jasno, że kałamarnica na moment straciła wzrok, a żółw użył swojej mądrości, wypowiadając pradawne zaklęcie, które znały tylko istoty mieszkające pod wodą. To zaklęcie miało moc przywołania spokoju i odwrócenia zła.
Potwór, osłabiony, przestraszony i oślepiony, zaczął się powoli wycofywać . Karolek patrzył, jak olbrzymia kałamarnica cofa się do swojej mrocznej, podwodnej pieczary, a potem niknie w głębokościach, zostawiając oazę w ciszy i spokoju.
Zwierzęta wybiegły z ukrycia, a cała oaza rozkosznie rozbrzmiała śpiewem ptaków i śmiechem. Karolek został ogłoszony bohaterem dnia, a jego imię długo rozbrzmiewało wśród doliny – echo śpiewało o nim nawet pod liśćmi najstarszych drzew . Przez wiele dni wspólnie z przyjaciółmi odbudowywali zniszczone chatki, sadzili nowe palmy i leczyli rany, jakie zostawiła po sobie złośliwa kałamarnica.
Od tamtej pory oaza stała się jeszcze piękniejsza. Przybywali tu nowi przyjaciele z różnych stron świata, aby poczuć moc przyjaźni, odwagi i współpracy . Karolek i jego towarzysze codziennie uczyli się czegoś nowego od siebie i dzielili się radosnymi przygodami. Oaza na zawsze już była symbolem tego, że jeśli zjednoczymy nasze siły, nawet najmroczniejsze potwory muszą ustąpić.
A kiedy zapadał wieczór, a niebo stawało się fiołkowe, Karolek siadał z przyjaciółmi nad brzegiem srebrzystej wody . Razem śmiali się, wspominali trudne chwile i rozmyślali o następnych przygodach, które czekały na nich tuż za horyzontem.
O tak, moja wnuczko, jeśli kiedyś wędrując po lesie, usłyszysz dźwięk chlupiącej wody i zobaczysz krasnoluda w pelerynce z lilii, zatrzymaj się na chwilę i posłuchaj: być może los szykuje ci wspaniałą przygodę.
A teraz, zamknij oczka, niech oaza i jej mieszkańcy pojawią się we śnie, przynosząc ci odwagę, mądrość i radość do kolejnych dni . Dobranoc, Skarbie!