Dawno, dawno temu, za siedmioma górami i siedmioma lasami, rozciągała się kraina, w której łagodne, zielone wzgórza przechodziły płynnie w zachwycające łąki ukwiecone tysiącem kolorów. Pachnąca mgiełka unosiła się nad poranną rosą, a w oddali majestatyczne, granatowe szczyty gór odbijały promienie wschodzącego słońca. U podnóża jednej z tych gór leżała niewielka wioska o nazwie Tęczowa Dolina, a w niej mieszkał młody pasterz – Jacek.
na rysunku: Troll
Jacek był chłopcem o czarnych jak kruk włosach i oczach iskrzących się ciekawością świata. Od najmłodszych lat opiekował się niewielkim stadem owiec. Kochał naturę, znał imiona każdej swojej owieczki, czytał chmury i wsłuchiwał się w śpiew wiatru.
na rysunku: Kocię
Był nie tylko mądry i sprytny, ale miał serce pełne odwagi, choć sam o tym jeszcze nie wiedział.
Pewnego dnia, gdy poranne słońce zaczęło zaglądać przez malowane liście, Jacek wyprowadził swoje owce na najpiękniejszą z łąk. Motyle tańczyły nad polnymi kwiatami, a pszczoły szumiały pracowicie.
na rysunku: Krewetka
Nagle ciszę przerwał ciężki, dudniący krok. Spośród drzew wynurzyła się majestatyczna, mroczna postać – zły Troll. Miał rozwichrzone, zielone włosy splątane gałęziami, oczy czerwone jak rubiny i skórę szarą niczym głaz.
na rysunku: Małpa
Każdy jego krok sprawiał, że ziemia drżała, a ptaki w popłochu uciekały ze swoich gniazd.
Jacek poczuł strach, ale nie pozwolił sobie na panikę. Wiedział, że od jego odwagi zależy bezpieczeństwo nie tylko owiec, ale też całej wioski – Troll od dawna był postrachem okolicy, niszczył uprawy, kradł zapasy i straszył nocą dzieci.
na rysunku: Delfin
Tym razem postanowił zdobyć owce Jacka. Był rozgniewany, głodny i wyjątkowo zły.
Tego ranka, niedaleko, cztery niezwykłe zwierzątka bawiły się w słonecznych promieniach . Krewetka – maleńka, błękitna, o oczkach świecących ciekawością. Małpka – zwinna i psotna, o złotym futerku. Delfin – silny i bystry, który od wielu lat mieszkał w głębokim zakolu miejscowej rzeki . Oraz Kociątko – czarne jak noc, z białym pyszczkiem, zawsze pierwsze do figlów i zabaw. Choć niepozorne, każde z nich miało niebywały talent.
Gdy usłyszały nawoływania Jacka, długo nie musiały się naradzać – wiedziały, że muszą mu pomóc . Przeskoczyły przez płotki, przecięły strumyki, a nawet ominęły szczekającego psa stróża, biegnąc na łąkę.
Rodzący się plan był misterny i wymagał współpracy wszystkich: Krewetka, dzięki swojej zwinności, miała przebiegać pod nogami Trolla, plącząc mu sznurowadła i sypiąc pod nogi śliskie kamyczki. Małpka wdrapała się na najwyższe drzewo na skraju łąki – stamtąd jak sokół obserwowała ruchy Trolla i dawała reszcie znaki . Delfin zanurkował w rzece i czekał pod powierzchnią, nasłuchując charakterystycznego dźwięku – trzy krótkie gwizdy Jacka. Kociątko, najsprytniejsze, czaiło się w trawie i przygotowywało przejrzystą pajęczynową sieć, którą dostało kiedyś od zaprzyjaźnionego pajączka Filipa.
Wkrótce rozpoczęła się niezwykła walka – Troll, coraz bardziej oszołomiony, próbował dopadać owce, lecz co krok wpadał w kępy wysokiej, kolczastej trawy albo ślizgał się na wilgotnych kamykach, które szybko podsuwała mu Krewetka . Małpka głośno pohukiwała z drzewa, ostrzegając pozostałych, kiedy Troll miał zrobić coś nieprzewidywalnego. Delfin z gracją przecinał fale rzeki, gotowy, by w razie potrzeby pomóc Jackowi.
Na sygnał – trzy krótkie gwizdy – Delfin z impetem wyskoczył z wody i rozchlapał na Trolla całe wiadro zimnej, rzecznej piany . Zaskoczony potwór przystanął, a wtedy Kociątko przewinęło mu przez nogi pajęczynową sieć. Troll zaplątał się, stracił równowagę i z łoskotem padł na ziemię, wzbijając tumany kurzu.
Wszyscy wstrzymali oddech . Przez kilka chwil nikt nie śmiał się ruszyć. Wreszcie Jacek podszedł do pokonanego Trolla i powiedział spokojnie:
– Każdy może się zmienić, jeśli tylko chce. Możesz wrócić do swojego domu pod górą, a jeśli obiecasz nie krzywdzić już mieszkańców naszej krainy, wybaczymy ci wszystko .
Ku zdumieniu wszystkich Troll zaszlochał – jego rubinowe oczy zrobiły się wilgotne, a z głębokiego gardła wydobył się cichy szept:
– Byłem samotny i głodny.. . Nikt nigdy mnie nie zaprosił do zabawy.
– Zawsze jest pierwszy raz! – zawołała Małpka z drzewa.
Od tamtego dnia wiele się zmieniło . Troll nauczył się dzielić i pomagać mieszkańcom doliny. Każdego ranka pomagał Jackowi wypasać owce, a z czasem zaprzyjaźnił się z Krewetką, Małpką, Delfinem i Kociątkiem.
Wieczorami przy wspólnym ognisku dzieci i dorośli wysłuchiwali opowieści o odwadze, sprycie i sile współpracy . Jacek powtarzał:
– Odwaga nie polega na braku strachu, lecz na gotowości, by działać mimo niego. I nigdy, przenigdy nie oceniaj innych tylko po wyglądzie – nawet Troll może zostać twoim przyjacielem.
Legenda o Pasterzu Bohaterze i Złym Trollu, który stał się dobry, żyła w Tęczowej Dolinie przez długie, długie lata, niosąc przesłanie o przyjaźni, nadziei i magii współdziałania każdej nowej generacji dzieci .
A jeśli kiedyś trafisz do tej doliny i zobaczysz olbrzyma goniącego za stadem owiec… nie bój się. To tylko Troll bawiący się w berka z Jackiem i jego niezwykłymi przyjaciółmi!