Dawno, dawno temu, wśród szczytów ukrytych w chmurach i świstanących lodowatym wiatrem, leżała Kraina Zwierząt.
na rysunku: Krowa
Było to miejsce tak piękne, że każdy, kto tam trafił, chciał pozostać już na zawsze. Równo pod partiami śniegu, tuż przy skraju wysokiego lasu, stała maleńka chatka, z której czasem unosił się dymek, a przez okna można było zobaczyć postać Krasnoludka. Miał czerwony kapelusz, brodę krętą jak pierścionek i buty leśnej zieleni.
na rysunku: Koza
Całe dnie spędzał na opiece nad zwierzętami i śpiewie z ptakami.
Jednak pewnej wichrowej nocy, gdy księżyc przemykał po niebie za oknami Krasnoludka, rozbłysło na horyzoncie dziwne, fioletowe światło. Nad brzegiem górskiego jeziora pojawił się Zły Czarodziej, znany z mocy, która zmienia pogodę i fatyg, co umie zamienić dzień w noc jednym zamachnięciem różdżki.
na rysunku: Góra
Plotki głosiły, że Zły Czarodziej pragnie zakląć całą Krainę Zwierząt w kamień, by samemu zasiąść na tronie z sopli lodu. Najpierw sprawił, że plaża pokryła się cieniem, potem sprawił, że ptaki przestały śpiewać, a woda w jeziorze stała się coraz chłodniejsza.
Krasnoludek nie mógł na to pozwolić.
na rysunku: Plaża
Spakował worek orzechów, włożył swój najlepszy płaszcz i ruszył przez śnieg i las, szukając sojuszników. Najpierw spotkał Mądrą Kozę, która mieszkała w chatce porośniętej bluszczem tuż przy brzegu lasu. Koza miała miękką, siwą brodę i okulary na czubku nosa.
na rysunku: Zły Czarownik
Mówiła wolno, z zadumą, badając Krasnoludka przenikliwym spojrzeniem. „Widzisz, Krasnoludku,” rzekła koza, „aby pokonać Czarodzieja, musisz zebrać drużynę – każda pomocna łapka i kopytko się przyda.”
Zaczął więc swoją podróż z nadzieją i odwagą w sercu.
na rysunku: Renifer
Wkrótce na polanie pełnej kwiatów spotkał Pracowitą Pszczółkę, która była niewielka, lecz jej żółto-czarne futerko błyszczało w słońcu. Pszczółka była bardzo zajęta zbieraniem nektaru na wysokich stokach starej gruszy. „Krasnoludku, pomogę ci, jeśli wspólnie zbierzemy nektar z żółtych kwiatów na najwyższej gałęzi!” zaśmiała się pszczółka, unosząc się w powietrze.
na rysunku: Pszczoła
Krasnoludek zwinął rękawy i wspiął się razem z Pszczółką aż pod niebo. Zabawę mieli przy tym wielką, bo liście trzepotały jak skrzydełka motyli, a gałęzie uginały się pod ciężarem słodko pachnącego nektaru. Po pracy Pszczółka podarowała Krasnoludkowi złoty klucz, który potrafił otworzyć każde drzewo i każdy sekret .
Wędrując przez zielony las, Krasnoludek trafił na Przyjaznego Renifera – zwierza, którego futro lśniło jak rosa na mchu i którego poroże przypominało koronę zrobioną z gałęzi i szyszek. Renifer, choć wyglądał majestatycznie, był bardzo wesoły. Niestety, pogubił swoje magiczne poroże podczas leśnych zabaw . Krasnoludek zaoferował pomoc. Razem przedzierali się przez mchy i paprocie, a Krasnoludek dzięki złotemu kluczowi otworzył pień starego dębu – tam właśnie ukryte było poroże. Renifer, szczęśliwy, zgodził się pomóc w walce ze Złym Czarodziejem .
Potem Krasnoludek spotkał Radosną Krowę – białą w czarne łatki, która pasła się przy dzikiej rzece i śpiewała o zachodzie słońca. Marzyła tylko o jednym – chciała nauczyć się tańczyć piruet jak motyle! Krasnoludek poprowadził ją w zabawnym tańcu, tupiąc z kopytkami po trawie, aż Krowa wystukała własny taniec radości. W podziękowaniu obiecała, że zabrać ze sobą beczułkę mleka – bardzo przydatną w nich trudnych zadaniach!
I tak cała drużyna wyruszyła na spotkanie ze Złym Czarodziejem, który już czekał na wielkiej, zatopionej w cieniu plaży . Czarodziej, opatulony w płaszcz z kruczych piór, śmiał się złowrogo, rzucając iskry z dłoni. Ale Krasnoludek i jego przyjaciele byli gotowi.
Najpierw Pracowita Pszczółka zamgliła mu oczy lepikiem świeżego miodu, więc Czarodziej zaczął się miotać i przewracać . Przyjazny Renifer, z nowo odnalezionym magicznym porożem, związał mu nogi, uniemożliwiając ucieczkę. Na koniec, Radosna Krowa przewróciła beczułkę mleka, zalewając stopy Czarodzieja, który w ślizgu wpadł na wielką muszlę.
Wtedy Mądra Koza wyszła naprzód i szepnęła zaklęcie w prastarym, kozlim języku . Nagle Czarodziej zmalał, zmalał, aż zamienił się w małego żółwia o lśniącej skorupce! Z miejsca pomaszerował powoli do jeziora, już nikomu nie szkodząc.
Cała kraina rozbrzmiewała śmiechem i tańcem. Krasnoludek zaprosił wszystkie zwierzęta do tańca na piasku . Pląsali pod gwiazdami, śpiewali pieśni o odwadze i przyjaźni, aż do rana. Zwierzęta dziękowały Krasnoludkowi prezentami: Renifer dał mu naszyjnik z gałęzi, Pszczółka – miodową świecę, a Krowa – laurkę z trawy.
A Zły Czarodziej, teraz już jako żółw, nauczył się uprzejmości i powoli zaprzyjaźniał się ze wszystkimi mieszkańcami krainy . Krasnoludek zaś śmiał się w głos, kiedy widział, jak dawny wróg uczy się grać w chowanego z żabami i słońcem.
Od tego czasu spokój i szczęście na dobre zagościły w Krainie Zwierząt. Krasnoludek zbudował większy dom, by móc pomieścić wszystkich przyjaciół na herbatę, a dzieci i wnuczki Mądrej Kozy przychodziły słuchać bajek o tym, jak dobro, przyjaźń i współpraca potrafią pokonać nawet najczarniejszą magię .