Dawno, dawno temu, za siedmioma pustyniami i siedmioma ruinami, gdzie piasek śpiewał pieśni o dawnych potężnych pałacach, a wiatr wplatał swoje historie w zburzone kolumny, istniała kraina zwana Złotym Piaskiem.
na rysunku: Pustynia
Tam właśnie mieszkał Janek - rolnik z twarzą opaloną słońcem, wesołym spojrzeniem i sercem gospodarskim, czujnym niczym młody lew i opiekuńczym jak łagodna mama kura. Janek codziennie wstawał wraz ze wschodem słońca i dbał o swoje pola, póki nie zauważył, że mimo wszystkich starań, ziemia staje się twarda jak kamień, a zboża usychają.
Zaniepokojony Janek usiadł pod rozłożystym drzewem akacji, zasmucony, i zastanawiał się, co począć dalej.
na rysunku: Lew
Wtedy obok przysiadł jego stary przyjaciel - indyk o imieniu Ignacy. Był to ptak wyjątkowo mądry, choć czasami roztargniony. Zaraz potem podbiegła wiewiórka Kasia, kręcąc puszystym ogonkiem, aż wreszcie z cienia wyłonił się dumny Lew Leopold oraz papuga Celestyna, przechadzająca się dostojnie niczym najważniejszy gość na balu arystokracji.
na rysunku: Indyk
– Co się dzieje, Janku? – zapytał Ignacy kiwając głową. – Twoje pole, to mój ulubiony bufet!
Janek opowiedział im o suszy, a razem postanowili dowiedzieć się, co kryje się za tym smutnym zjawiskiem. Wspólnie wyruszyli w podróż przez upalne stepy, pod ziemią brzęczały świerszcze, a słońce wisiało nisko, rozlewając złoto na piasku.
na rysunku: Czarownik
Razem tworzyli niezwykłą drużynę: Ignacy podlatywał wyżej, by obserwować drogę, Kasia sprawdzała tunele pod korzeniami, Lew wytyczał ślady swymi wielkimi łapami, a Celestyna strzegła dobrego humoru wszystkich, śpiewając kolorowe piosenki.
Na skraju pustyni spotkali zgromadzenie spragnionych zwierząt – jeżyka, który smutno patrzył na wyschnięte jeziorko, zajączka, który od miesięcy nie widział zielonej trawy, i ogromnego węża, który poprosił o choćby kroplę wody dla swojego potomstwa. Powtarzały się szeptane opowieści o Złym Czarnoksiężniku zamieszkującym ruiny nieopodal pieczary Wiatru.
na rysunku: Wiewiórka
Podobno to on rozzłościł się na mieszkańców, bo goście z pól nie chcieli gościać na jego magicznych ucztach, więc ten rzucił klątwę – sprawił, że chmury mijają krainę szerokim łukiem.
Aby zdobyć wskazówki, Janek musiał wykazać się odwagą – zszedł do mrocznej studni starych ruin, by wysłuchać rady Echa, które wiedziało już wiele. Echo podpowiedziało, że jedynym sposobem na ocalenie krainy jest znalezienie Trzech Kluczy Dobroci ukrytych w zakątkach ruin.
na rysunku: Papuga
Każdy klucz był chroniony przez inny magiczny problem.
Najpierw musieli dotrzeć do Komnaty Zagubionych Dźwięków – bez melodii Zegar Czasu kręcił się zbyt wolno. Tutaj Celestyna wykazała się swym ptasim śpiewem, który rozjaśnił mroki i pozwolił wydobyć pierwszy klucz skryty w starej harfie.
na rysunku: Ruiny
Dalej musieli przejść przez Ogród Luster. Wśród lśniących powierzchni czaili się lęk i niepewność. Każde zwierzę widziało swoje odbicie jako niewystarczająco dzielne lub mądre . Tu z pomocą przyszła wiewiórka Kasia – odważnie przebiegała przez labirynt, zmieniając kierunek tam, gdzie reszta bała się zrobić krok. Dzięki jej odwadze i pewności siebie zdobyli drugi klucz.
Na końcu dotarli do Kamiennego Kręgu, gdzie rządził Lewopodobny Strażnik – kamienna bestia, która mogła ustąpić tylko wtedy, gdy uzna czyjeś serce za szczere . Lew Leopold spojrzał mu prosto w oczy i pokornie zaryczał: – Nie jestem tu po sławę, ale by chronić przyjaciół! Strażnik uśmiechnął się i wręczył trzeci klucz.
Mając już wszystkie klucze, przyjaciele odważnie stanęli przed bramą wieży czarnoksiężnika. Wieża była wysoka i posępna, a jej mury oplatały czarne winorośle . Grzmoty zwiastowały zbliżającą się burzę. Czarnoksiężnik pojawił się w chmurze fioletowego dymu, z oczami błyszczącymi jak rubiny i głosem łamiącym gałęzie drzew.
Indyk Ignacy, gdy tylko mag zaczął rzucać czary, rozpostarł swoje ogromne pióra, skrzywdzone przez mgłę i piach, i stworzył wielką zasłonę, odbijając magiczne iskry . Kasia zaczęła krążyć po wieży, wyprowadzając czarnoksiężnika w pole, a Lew Leopold osłonił Janka swym ciałem. Celestyna zagadnęła maga:
– Każdy czarodziej był kiedyś dzieckiem, które tęskniło za przyjaźnią. Dlaczego więc odsunąłeś się od świata?
Czarnoksiężnik zadrżał, a z jego oczodołów potoczyły się dwie perliste łzy . Nikt nigdy wcześniej nie zapytał go o przyczyny samotności. Opowiedział ze ściśniętym głosem o dawnych czasach, gdy sam był odtrącony. Przypomniał sobie czułe słowa matki i radość ze wspólnego świętowania .
Wzruszony mądrością i dobrocią przyjaciół, mag z ciężkim westchnieniem zdjął klątwę, a obietnicą poprawy było podzielenie się ostatnią, zaklętą wodą z własnej studni z całą krainą. Piasek natychmiast zamienił się w żyzną ziemię, wyrosły kolorowe kwiaty, a rzeka znów zaczęła szumić.
W podziękowaniu mieszkańcy Złotego Piasku zorganizowali wielkie święto . Zabawa trwała przez siedem dni i nocy, a Janek wraz z Ignacym, Kasią, Leopoldem i Celestyną zostali ogłoszeni bohaterami. Wszyscy nauczyli się, że prawdziwa siła tkwi nie w magii, lecz w mądrości, odwadze i serdeczności.
I tak Janek oraz jego przyjaciele powrócili do codziennych spraw – a pustynia już nigdy więcej nie była smutnym miejscem . A gdy tylko na niebie pojawia się tęcza, mieszkańcy Złotego Piasku przypominają sobie o przygodzie, która odmieniła losy całej krainy.
A teraz, kochanie, zamknij oczka, śnij o przygodach, o magicznych ruinach i mądrych przyjaciołach. Dobranoc, niech ci się przyśni najpiękniejsza historia!