Dawno, dawno temu, kiedy gwiazdy świeciły mocniej, a czary mieszały się z poranną rosą, na końcu świata, gdzie niebo całowało zielone wzgórza, znajdowało się niezwykłe królestwo – Kraina Tysiąca Kwiatów. Tam, w malutkim, ale przytulnym zamku z wysoką wieżą porośniętą bluszczem, mieszkał rycerz imieniem Sir Kacper.
na rysunku: Demon
Był to człowiek o wielkim sercu, silnych ramionach i uśmiechu, który koił wszelkie troski. Mógłby wieść spokojne życie, podziwiając rozgwieżdżone niebo z wysokich tarasów i zajadając śniadania wśród śpiewu ptaków na magicznej łące – ale los miał wobec niego inne plany.
Pewnego poranka, gdy mgła spowijała kwiaty, a kropelki rosy połyskiwały jak klejnoty, Sir Kacper wyszedł na spacer wśród pachnących mleczy i dzwoneczków.
na rysunku: Królik
Słońce wspinało się leniwie na nieboskłon, a wokół słychać było gromadne świergoty i popiskiwanie stworzonek. Nagle jednak zauważył, że ptaki zamilkły, pszczoły przestały tańczyć nad kwiatami, a zające z drżeniem chowały się głęboko w norach.
Sir Kacper przykucnął przy cichym strumieniu, aż napotkał swego przyjaciela – starego, mądrego królika Filipa, który zwykle był pogodny i wesoły, dziś jednak miał zmarszczone czoło i smutną minkę.
na rysunku: Łąka
– Wiatr niesie złe wieści – powiedział Filip, machając uszami. – W mrocznym lesie jak cień pojawił się demon Varghul – potwór o płonących oczach i mocy, która sprawia, że wszystko dokoła drży ze strachu.
Sir Kacper poczuł, jak w jego sercu rodzi się odwaga.
na rysunku: Chomik
Nie mógł zostawić swych przyjaciół w potrzebie. – Filipie, zbierz nasze leśne wojsko. Razem stawimy czoła złu!
Wieść o planie dotarła błyskawicznie po całej krainie.
na rysunku: Las
Do rycerza przyłączyła się szybka jak wiatr żyrafa Celina, której szyja pozwalała dostrzec niebezpieczeństwo z daleka, i maleńki chomiczek Tymuś, którego odwaga była większa niż on sam. Dzielny oddział ruszył w głąb lasu, gdzie każdy cień wydawał się podejrzany, a drzewa szeptały stare legendy o straszliwym Varghulu.
Na swej drodze napotkali przeszkody – rwącą rzekę, której przejście umożliwił Tymuś, budując z patyczków mostek.
na rysunku: Żyrafa
Gęstwinę leśną, którą przeczesywała Celina, z wysokości swojej długiej szyi szukając śladów demona i wypatrując sekretnej ścieżki. Wreszcie stanęli przed pradawnym drzewem, pod którym ukryta była zagadka – magiczna łamigłówka, której rozwiązanie otwierało wejście do jaskini potwora. Królik Filip, słynący ze swego sprytu, rozgryzł ją z łatwością, definiując prawdziwe znaczenie przyjaźni i współpracy .
Jaskinia była chłodna jak lodowate jezioro, a w powietrzu unosił się zapach siarki i tajemnicy. Na końcu skalnego korytarza rozświetlonego fosforyzującymi mchami czekał on – Demon Varghul. Jego postura była ogromna, cielsko pokrywały łuskowate zbroje, a z gardła dobiegał pomruk groźny jak burza . Najstraszniejsze jednak były oczy – płonęły one ogniem strachu i złości, a na jego szyi wisiał lśniący, czarny kamień.
Sir Kacper nie zawahał się. Stanął dzielnie przed demonem, podpierając się swoim lśniącym mieczem . Cała jaskinia zatrzęsła się, kiedy demon ryknął:
– Czego tu chcesz, śmiertelniku?
– Pragnę pokoju dla mojej krainy – odpowiedział rycerz spokojnie, choć w duchu czuł niepokój.
Rozpętała się walka. Demon ciskał płomienie, a Sir Kacper parował ciosy, ślizgając się po skalnym podłożu i chroniąc się za tarczą . Tymczasem Celina zmyliła demona swoją zwinnością i spostrzegawczością, Tymuś przecisnął się niepostrzeżenie pod nogami giganta, a Filip wśród zamieszania odnalazł sposób na zbliżenie się do magicznego kamienia.
– To on! – wrzasnął królik. – To kamień daje mu tę złą moc!
Sir Kacper zebrał w sobie całą odwagę i, korzystając z chwili nieuwagi stwora, skoczył przed siebie, wymierzył celny cios prosto w kamień . Rozległ się huk, blask rozświetlił całą jaskinię, a kamień rozpadł się na kawałki. Demon zaczął gwałtownie tracić swój rozmiar, róg po rogu, pazur po pazurze stawał się coraz bardziej. .. żałosny, aż został z niego tylko mały, smutny chochlik.
– Przepraszam ... pozwólcie mi odejść, już nigdy nie wrócę! – wyszeptał cicho chochlik, a w oczach zabłysły mu łzy żalu .
Sir Kacper ulitował się nad nim. – Odtąd znajdziesz swoje miejsce z dala od tej krainy. Pamiętaj, dobro zawsze zwycięża .
Z demonem odeszły wszelkie lęki i zmartwienia. Zwierzęta ustroiły łąkę kwiatami, grały leśne skrzaty i śpiewały ptaki – bo oto Sir Kacper, Filip, Celina i Tymuś powrócili jako bohaterowie. Na łące rozbrzmiewały śmiechy, a przyjaciele wspominali swe przygody do późnej nocy .
I tak, kochanie, Kraina Tysiąca Kwiatów znów rozbłysła szczęściem, a rycerz Sir Kacper został zapamiętany jako ten, który dzielnie i z pomocą przyjaciół pokonał nawet największy strach. I choć czasem mgła schodziła nad łąkę, wszyscy mieszkańcy tej krainy wiedzieli, że żadna ciemność nie jest większa od światła przyjaźni i odwagi.
A teraz zamknij oczka i śnij o własnych przygodach – bo kto wie, może to właśnie ty pewnego dnia wyruszysz na ratunek magicznej krainie ... Dobranoc, skarbie!