Dawno, dawno temu, pośród gęstych koron drzew i wielokolorowych kwiatów, w samym sercu czarodziejskiej krainy zwanej Smaragodżunglą, mieszkała maleńka wróżka Fruzia.
na rysunku: Kot
Miała ona błyszczące skrzydełka, które w słońcu mieniły się barwami tęczy, a jej uroczy dźwięczny głosik sprawiał, że leśne strumyki śpiewały jeszcze głośniej. Fruzia była znana ze swej dobroci, mądrości i odwagi – nigdy nie przechodziła obojętnie obok potrzebujących. Lubiła pomagać innym tak bardzo, jak zbierać krople rosy do swojej perłowej miseczki.
na rysunku: Ogr
Pewnego ranka, kiedy rosła mgła jeszcze leniwie unosiła się nad koronami drzew, Fruzia wybrała się na wyprawę do części dżungli, gdzie nawet najstarszy słoń nie postawiłby stopy. Tam spotkała niezwykłych towarzyszy – Krowę o imieniu Mleczka, o śnieżnobiałym futrze i wielkich, żółtych oczach, która miała wyjątkowy talent do opowiadania historii z dreszczykiem i poczuciem humoru. Z nią szedł zwinny jak strzała szympans Bąbel, znany w całej okolicy z bystrości umysłu i figlarnych pomysłów.
na rysunku: Krowa
Ostatni dołączył dostojny, choć nieco tajemniczy czarny Kot – Mruczka. Jego miękkie futerko zawsze delikatnie pachniało lawendą, a w spojrzeniu kryła się mądrość wielu pokoleń kotów.
Ta niecodzienna grupa polubiła się od pierwszego spotkania.
na rysunku: Małpa
Razem wyruszyli w podróż przez nieznane, odkrywając pajęczyny starych legend, lizając słodkie nektary i rozwiązując mroczne zagadki skryte w cieniu liści. I właśnie podczas jednej z takich wypraw Fruzia usłyszała od podenerwowanego koliberka, że w głębi dżungli jest jaskinia, w której zamieszkał okrutny ogr Gromp. Ten wielki, owłosiony potwór z zieloną skórą i brodą poplątaną z leśnych korzeni, siał postrach wśród zwierząt i porywał niewinne istoty – od drobnych myszek po młode gepardy .
Nasi przyjaciele, choć poczuli strach, postanowili, że nie pozwolą, aby Gromp rządził dżunglą twardą pięścią. Zamiast korzystać ze zwykłej siły czy podstępu, postanowili oprzeć swój plan na mądrości i wzajemnej pomocy. Najpierw Mleczka odnalazła starą, złotą mapę chowającą się wśród pnączy, którą miała schowaną w jednym z rogów (krowy przecież są bardzo porządne!) . Z mapy dowiedzieli się o istnieniu magicznego Kamienia Odwagi, ukrytego wysoko na legendarnym Smoczym Drzewie.
Bąbel wspiął się na nie szybciej, niż zdążyła zaćwierkać sikorka. Gdy dotarł na sam szczyt, musiał zmierzyć się z przeszkodami – rojami świetlików pląsającymi między liśćmi oraz leśnymi duchami, które strzegły kamienia . Szympans sprytnie rozwiązywał ich zagadki, podśpiewując przy tym piosenki. Po kilku chwilach i licznych wyzwaniach, wrócił dumnie z cudownie świecącym kamieniem, którego światło tchnęło odwagę w serca przyjaciół.
Nowy plan już krystalizował się w głowie Fruzi . Wiedziała, że moc kamienia osłabi Grompa, lecz żeby się do niego zbliżyć, potrzebowali sprytnego odciągnięcia uwagi. Tutaj niezastąpiony okazał się Kot Mruczka. Jego umiejętność zlewania się z ciemnością pozwoliła mu podejść bliżej do legowiska ogra . Na drodze stanęło mu wiele niebezpieczeństw – plujące ognie grzyby, syczące krzaki i pajęczyny, z których wyplątał się z wdziękiem baletnicy. Gdy był już w środku, zaczął tak głośno mruczeć, że jaskinia aż zadrżała. Obudzony Gromp, rozdrażniony tym dziwnym hałasem, wybiegł na zewnątrz .
Wtedy do akcji wkroczyła Mleczka, która, korzystając ze swego sprytu i nieco komicznego talentu do rzucania różnymi przedmiotami ogonem, cisnęła Kamień Odwagi prosto w stronę ogra! Ten, dotknięty magiczną mocą, poczuł się nagle bardzo słaby i zmęczony.
Gdy Gromp stracił część swej siły, Fruzia wślizgnęła się do jaskini i użyła swojej różdżki, by uwolnić zamknięte tam zwierzątka – ptaki przelatywały wirując, zajączki podskakiwały radośnie, a nawet jedna stara żółwica zaczęła tańczyć po kamieniach. Na zewnątrz Bąbel, nie tracąc czasu, stanął przed Grompem i zaczął zadawać mu przeróżne łamigłówki . "Co rośnie, nie mając korzeni, szumi, choć nie ma ust i podróżuje, choć nie ma nóg?" – pytał. Ogr jęczał, marszczył brwi, ale odpowiedzi nie znalazł. Za każdym razem, gdy nie potrafił rozwiązać zagadki, jego siły malały i malały ...
Kiedy Gromp był już ledwie cieniem tego olbrzyma, którym wcześniej był, Fruzia przemówiła łagodnie: „Może nie jesteś zły z natury, tylko nieszczęśliwy i samotny . Jeśli zmienisz swoje serce, kto wie, ile przyjaźni możesz zaznać?”. Wtedy Fruzia dotknęła ogra różdżką, a w oka mgnieniu groe groźny stwór zamienił się w niepozornego, puchatego stworka, wielkości królika, z długimi uszami i iskierkami w oczach.
Od tego dnia Gromp, teraz już jako Gumek, rozpoczął nowe życie – pomagał przyjaciołom dżungli nosić ciężkie owoce, opowiadał dzieciom historie z czasów swej ogrowej przeszłości (zawsze śmiejąc się na końcu, by nikt nie bał się starych czasów) i z czasem zdobył szacunek całej okolicy .
Fruzia, Mleczka, Bąbel i Mruczka wrócili do zwykłych dni pełnych przygód, ale już nie martwili się potworami – wiedzieli bowiem, że w przyjaźni, mądrości i odwadze tkwi prawdziwa siła. Razem z nowym przyjacielem przeżyli jeszcze wiele bajecznych przygód, a dżungla znów była krainą radości, muzyki i wspólnego śmiechu.
Pamiętaj, moje drogie dziecko, że ta historia pokazuje nam nie tylko, iż złość i samotność mogą być pokonane, ale też że największymi bohaterami są ci, którzy potrafią wybaczać i wyciągnąć pomocną dłoń nawet do tych, którzy kiedyś byli źli . Bo prawdziwa siła i szczęście tkwi w sercu, które kocha i ufa!