Dawno, dawno temu, kiedy lasy były jeszcze gęste i nieprzebyte, a wśród nich kryła się maleńka wioska o nazwie Złocień, żyła Królowa Czarownic, zwana przez wszystkich Babcią Malwiną.
na rysunku: Ciemny Czarodziej
Babcia Malwina była nie tylko najpotężniejszą czarownicą w okolicy, lecz także opiekunką wszystkich istot, które kroczyły, pełzały, fruwały lub skakały po jej ukochanej puszczy. Mówiono, że jej długie srebrzyste włosy szumiały jak liście na wietrze, a spódnica, tkana z pajęczej przędzy i leśnego mchu, sprawiała, że nigdy nie była sama – zawsze towarzyszyły jej mrówki, biedronki i wesołe trzmiele.
Każde ze zwierząt w wiosce miało w jej sercu specjalne miejsce.
na rysunku: Krowa
Była krowa Matylda, która dawała najpyszniejsze mleko bielsze niż śnieg; świnia Balbina, co tańczyła w błotku rytmy, o których nikt poza nią nie miał pojęcia; wiecznie zmartwiony rybak Klemens z rzeki przez wioskę płynącej; ruda i szybka wiewiórka Mela; szalony szympans Teofil z cyrkowej trupy, która rozbito obozowisko nieopodal leśnych ostępów; majestatyczny renifer Olaf; dzikie serce jelenia Lecha; wesoły chomik Rudy i złota rybka Iskra, spełniająca czasem maleńkie marzenia.
Pewnego wieczoru, kiedy słońce zachodziło za wzgórzami, niebo poczerniało mimo pogodnego dnia, a chłodny wiatr przyniósł dziwne szepty. W lesie pojawił się Czarnoksiężnik zwany Mrocznym Roratorem.
na rysunku: Chomik
Czarnoksiężnik ów był ubrany w płaszcz utkany z cieni i mgieł, jego oczy lśniły fioletem grozy, a szept sprawiał, że liście żółkły, a ptaki milknęły. Mówiło się, że karmił się strachem i próbował już przejąć władzę nad wieloma królestwami, lecz Malwinę omijał szerokim łukiem – aż do tego dnia.
Zwierzęta zebrały się przy domku czarownicy – bali się i szeptali, że koniec już bliski, że ciemność je pochłonie.
na rysunku: Złota rybka
Ale Babcia Malwina, choć starsza niż niejedna sosna w borze, nie poddała się lękowi. Położyła dłoń na głowie krowy Matyldy, uśmiechnęła się ciepło do wszystkich i powiedziała: „Prawdziwa siła leży w przyjaźni i odwadze, a nie w szponach strachu. Pójdziemy razem tam, gdzie kryje się cień, i pokażemy mu siłę światła.
na rysunku: Renifer
”
Rozpoczęła się magiczna podróż do serca lasu. Wśród mglistych paproci i skrzącej się rosy zwierzęta szły z Królową Czarownic. Chomik Rudy potoczył przed nimi złotą orzeszkową ścieżkę, by nie zabłądzili.
na rysunku: Małpa
Świnia Balbina swoim sprytem odnalazła tajemne przejście pod zwalonym dębem, a wiewiórka Mela podrzucała z góry żołędzie, by odstraszać kraczące wrony. Nagle zza mgły wyłonił się ogromny zamek z czarnego kamienia, po którym chodziły cienie bez twarzy. To tu mieszkał Rorator.
na rysunku: Ryba
Czarnoksiężnik wziął ich z zaskoczenia – sypnął pyłem zapomnienia, a las na chwilę zamilkł. Ale złota rybka Iskra użyła swojej magii, by rozwiać czar na skrzące się tysiącem kolorów światło. Szympans Teofil wykonał salto i rozbroił mroczne zaklęcia, a renifer Olaf stanął dumnie naprzeciw czarnoksiężnika i wykrzyknął: „Twoja moc przychodzi z lęku, nasza z miłości!”
Wtedy Babcia Malwina podniosła swój różdżkowy kij, wykonała gest, którego nauczyły ją leśne nimfy, i przywołała wiatr, szumiący ogniem odwagi.
na rysunku: Świnia
Rorator począł blednąć i kurczyć się, aż stanie się małą krukiem, który wzleciał w niebo i zniknął w czarnej chmurze. Zaś nad zamkiem rozbłysło światło tęczy, a ziela w lesie znów rozbłysły wszystkimi odcieniami zieleni.
Wszyscy powrócili do Złocienia tańcząc, śpiewając i dziękując Babci Malwinie – ich Królowej Czarownic – za odwagę, dobroć i opiekę.
na rysunku: Jeleń
Od tamtej pory na honorowym miejscu w środku wioski stoi rzeźba czarownicy z ptasztwem na ramieniu i uśmiechem na twarzy, by każdy wiedział, że największa magia to serce pełne przyjaźni i wiara, że dobro może zwyciężać nawet najczarniejszy cień.