Dawno, dawno temu, za siedmioma górami i siedmioma lasami istniało królestwo o szmaragdowych łąkach i rozległych lasach, w których każdy zakątek tętnił życiem.
na rysunku: Kocię
W tej krainie mieszkał samuraj imieniem Kazuki – człowiek o sercu czystym jak kryształ górskiej rzeki i odważny niczym lew. Kazuki słynął z tego, że żadna krzywda nie umknęła jego uwadze, a kłopoty innych traktował jak własne.
Pewnego ranka, gdy słońce dopiero delikatnie muskało pagórki swoim złotym światłem, do wioski Kazukiego dotarła zatrważająca wieść – w mrocznych ostępach leśnych zadomowił się potężny czarnoksiężnik, którego imienia nikt nie śmiał wymawiać.
na rysunku: Ciemny Czarodziej
Skryty w zrujnowanej wieży na skraju bagna, szerzył wokół siebie strach i rozpaczał. Zwierzęta i mieszkańcy puszczy, bagien i królestwa zwierząt nie zaznali spokoju od czasu jego przybycia.
Kazuki, nie wahając się ani chwili, zapiął swój zaczarowany pancerz, ujął w dłoń katanę o błękitnej poświacie i wyruszył w daleką podróż.
na rysunku: Jeleń
Jego pierwszy przystanek wiódł ku samotnemu bagnu, z którego od zawsze dobiegały melodyjne odgłosy kaczek. Tym razem jednak panowała tam cisza. Spotkał tam smutną grupkę kaczek siedzących na brzegu, z opuszczonymi głowami.
na rysunku: Słoń
Najstarsza z nich, Matka Kaczka o śnieżnobiałych piórach, opowiedziała swoją bolesną historię.
— Przed nieszczęściem nasze stawy były czyste i rwące, ale teraz woda zamieniła się w czarną maź. Czarnoksiężnik rzucił na nas klątwę, a nasze dzieci nie mogą nawet popływać.
na rysunku: Bagno
Nasze pieśni milkną każdego ranka.
Kazuki ukląkł przy brzegu i zajrzał głęboko w toń wody. Użył wiedzy przekazywanej przez pokolenia – zebrał czarodziejskie zioła o szmaragdowych liściach, pięciopłatkowe kwiaty, które rosły tylko w promieniach księżyca, i, śpiewając starą pieśń, zaparzył z nich wywar.
na rysunku: Las
Kiedy polał nim powierzchnię stawu, woda natychmiast zaczęła jaśnieć, męty zatonęły, ślina opadła, a w stawie pojawiły się barwne lilie. Kaczki wesoło wskoczyły do błękitnej tafli, a Matka Kaczka obiecała:
— Będziemy twoimi oczami wśród wody i powietrza. Jeśli przyjdzie niebezpieczeństwo, przylecimy z pomocą.
na rysunku: Kaczki
Podążając dalej, Kazuki wkroczył do gęstego lasu, w którym gęste pajęczyny i sploty mgły sprawiały, że dzień zamieniał się w noc. Nagle usłyszał stłumiony płacz. Było to stado jeleni o wielkich, ciemnych oczach i porożach zdobionych leśnym mchem . Ich przywódca – stary jeleń Hayato, opowiedział swoją historię:
— Nasze domy, wydrążone w pniach dębów, zostały spopielone, a rodzina rozdzielona przez klątwy, drzewa są chorowite, a runo leśne pokryło się kolczastą rośliną od czarnoksiężnika.
Kazuki złamał zaklęcia, dotykając drzew swym amuletem – stwardniałe pnie zmiękły i znów wyrosły zielone liście, a choroby minęły. Z kamieni i drewna wspólnie z jelenimi rodzinami odbudowali domy . Jelenie w podzięce obiecały:
— Nasze szybkie nogi zaniosą wieści do najdalszych krain, a w razie potrzeby staniemy u twego boku.
Dalej ścieżka prowadziła Kazukiego do Królestwa Zwierząt. Na jego placu, pod drzewem o rozłożystych konarach, szlochał wielki, stary słoń Mambo . Opowiedział o najcenniejszym skarbie słoni – magicznej trąbie, przekazywanej od pradziadka do wnuków, której dźwięk potrafił zwołać pomoc z każdej części królestwa. Teraz jednak czarnoksiężnik ukrył ją głęboko w podziemiach swego zamczyska.
Kazuki, nie zrażając się trudnościami, zszedł do jaskini, pokonując labirynt korytarzy i pułapki z iluzji . Dzięki opowieściom słonia, rozpoznał prawdziwą trąbę wśród setek kopii i zwrócił ją właścicielowi. Mambo zwalił się na kolana ze wzruszenia:
— Za ten dar poprowadzę przed tobą armię zwierząt! Niech czarnoksiężnik lęka się twej sprawiedliwości!
Wreszcie Kazuki stanął u wrót zamczyska czarnoksiężnika. Nad bagienną otchłanią kłębiła się mgła, a na zrujnowanych murach tańczyły złowrogie cienie . Dzięki pomocy kaczek, które wyczarowały ścieżki z pędów lilii wodnych, Kazuki przekroczył bagno bezpiecznie. W mrocznych korytarzach spotkał jeszcze jedną duszę – maleńkie kociątko, uwięzione w klatce utkanej ze srebrnych pajęczyn.
— Moja rodzina została zamieniona w kamień! — płakało kociątko — Tylko ty możesz ich uratować!
Kazuki użył swojego amuletu i szepnął stare zaklęcie uzdrawiające . Z pajęczyny wyfrunęły promienie światła, które rozświetliły komnatę, a z kamiennej bryły zaczęły wyłaniać się kształty – tata kocur, mama kotka i trójka rodzeństwa kociątka. Cała rodzina rzuciła się do wdzięcznego Kazukiego.
I oto nadszedł kulminacyjny dzień . Kazuki, u boku kaczek, jelenia, słonia i kocięcej rodziny, wszedł do wielkiej sali zamku. Tam na tronie, zasnutym pajęczyną, siedział czarnoksiężnik z oczami błyszczącymi jak dwa szmaragdy. Rozpętała się niezwykła walka – czary, błyskawice, wirujące noże światła . Zwierzęta, wparowując do sali, używały swoich umiejętności – kaczki zamroczyły czarnoksiężnika wodnym wirem, jelenie zablokowały wyjścia, słoń rozdarł klątwę trąbieniem, a kocie figle rozproszyły uwagę złoczyńcy.
Kazuki, wykorzystując chwilę, przeszył czarnoksiężnika spojrzeniem pełnym dobroci i wypowiedział formułę prawdy, która rozwiała całą złość. Klątwa pierzchła, zamek zadrżał, światło wróciło do lasu i bagien . Czarnoksiężnik został uwolniony od zła i powrócił do zwykłej postaci starego, ale dobrego czarodzieja, który dawno temu stracił wiarę w dobroć. Zwierzęta znów mogły żyć szczęśliwie, a świat rozjaśnił się od ich śmiechu i śpiewu.
W podziękowaniu Kazuki otrzymał od zwierząt prezent – pelerynę z liści, która czyniła go niewidzialnym w razie niebezpieczeństwa, oraz buteleczkę z magiczną rosą, która miała moc uzdrawiania każdej rany i smutku .
Kazuki powrócił do swego domu, a mieszkańcy całego królestwa śpiewali o nim pieśni i opowiadali legendy przy ogniskach. Jego imię niosło się po lasach, bagnach i łąkach przez wiele, wiele lat.
I tak kończy się ta opowieść, moja droga, lecz jeśli zamkniesz oczy, usłyszysz wietrzyk niosący historie samuraja i przyjaciół aż pod twoją poduszkę .
Dobranoc, a niech sny zabiorą cię do świata, gdzie zawsze zwycięża dobro, przyjaźń i odwaga.