Dawno, dawno temu, za siedmioma falami i jeszcze jednym nieprzebytym urwiskiem, nad cichym, szumiącym oceanem, rósł klif porosły srebrzystym mchem.
na rysunku: Jeleń
U stóp tego klifu wiły się przejrzyste strugi, a w nich, wśród muszli skrzących się jak gwiazdy, mieszkała syrena o imieniu Mela. Jej włosy miały kolor rozświetlonego bursztynu, a ogon lśnił wszystkimi odcieniami błękitu. Mela, choć wychowana przez morskie fale, często spoglądała tęsknie na las, którego szczyty falowały wysoko nad brzegiem i skrywały setki tajemnic.
na rysunku: Zła Czarownica
Las ten był ogrodem czarów: drzewa szeptały legendy, a wśród mchów i paproci biegały niezwykłe zwierzęta. Była tam sarna Sarenka o oczach łagodnych jak poranna mgła, renifer Rudolf pachnący świerkiem i śniegiem, mrówka Antek pracowita jak sto mrówek razem wziętych, a także Burek – psi towarzysz wszystkich przygód.
Pewnej słonecznej świty, kiedy na liściach rozproszyły się nieśmiałe promienie, Mela zdecydowała, że odwiedzi przyjaciół.
na rysunku: Pies
Z pomocą magicznego naszyjnika – rodzinnej pamiątki od matki-syreny – weszła po połyskujących skałach, a ogon zamienił się w nogi. Stąpała bosymi stopami po wilgotnym mchu, podziwiając smugi światła tańczące wokół niej niczym świetliki.
Pierwszym, kogo spotkała, był Burek.
na rysunku: Klif
Poganiał przez zarośla, ogon śmiesznie kręcił się w kółeczko, a oczy świeciły wesołością. – „Melutka! Chodź! W lesie przydarzyły się rzeczy tak dziwne, że aż trudno uwierzyć!” – wołał, przewracając się w trawie z zawadiackim uśmiechem. Razem ruszyli leśnymi ścieżkami, śmiejąc się z psich dowcipów.
na rysunku: Renifer
Nie minęło wiele czasu, gdy napotkali mrówkę Antka męczącą się z liściem większym od siebie. – „Pomóżcie, przyjaciele! Mam dla królowej gościniec – liść cynamonowy! Ale ojej, ciężki jak skała…” – wyjęczał Antek. Burek chwycił łodyżkę, Mela podparła liść z drugiej strony, i w mig cała trójka ruszyła dalej, a Antek z wdzięczności opowiadał im dowcipy mrówcze, czym rozbawił Melę do łez.
na rysunku: Mrówka
W głębi lasu, pośród drobnych sosenek, czekał na nich Rudolf. Czochrał porożem mech i bawił się szyszkami. – „Las jest smutny, moi drodzy,” – powiedział głosem poważnym i głębokim jak echo w górach.
na rysunku: Las
„Zła Wiedźma o sercu twardym jak stary korzeń zamknęła nas tu klątwą. Musimy każdego dnia oddawać jej część jedzenia, a sami ledwo mamy czym się pożywić.” Cztery pary oczu spojrzały na siebie ze zmartwieniem .
– „To niesprawiedliwe!” – żachnął się Burek.
– „Musimy coś zrobić!” – dodała Sarenka, wyłaniając się z paproci. „Znam sekretną ścieżkę, którą zatańczymy aż do chaty Wiedźmy . Tylko musimy działać razem i bardzo uważnie.”
Podążając za pajęczyną splotów i labiryntem z bukowych liści, przyjaciele dotarli do chaty Złej Wiedźmy. Stała na kurzych łapkach, kręciła się wokół własnej osi i stukała okiennicami . W środku słychać było rechot żab, chrobotanie mioteł i szelest magicznych ziół.
Mela, której śpiew przynosił spokój nawet rozhukanym fali, zaczęła cichutko nucić. Jej pieśń płynęła przez szczeliny chaty, rozświetlała mrok i malowała tęczowe wzory na suficie . Wiedźma, zaskoczona takim brzmieniem, zaczęła tańczyć, zapominając o swej zgryźliwości.
W tym czasie Antek wysłał swoje mrówcze rodzeństwo, by wśród korzeni splotły pułapkę z pajęczyny i mchów, nie do rozsupłania przez żadną ludzką czy czarodziejską rękę. Burek, przebiegły jak nikt, szczekaniem zwabił Wiedźmę wprost do pułapki .
Złapana czarownica prychnęła, tupnęła, zgrzytnęła zębami. Rudolf – jak to Rudolf! – przemówił mądrze: „Niech dobro zwycięży nad złością, a mądrość nad gniewem. Oddaj nam wolność i korzystaj z magii do pomagania .” Mela dodała: „Twoje serce, choć zamknięte, może jeszcze zapłonąć światłem przyjaźni!”
Wiedźma rozszlochała się i… w jednej chwili jej szata zmieniła barwę na jaśniejszą, a oczy rozbłysły ciepłem. Klątwa opadła jak stare liście na ziemię. Zwierzęta lasu mogły znów biec dokąd chciały, śpiewać, śmiać się i odwiedzać polany pełne jagód .
Od tej pory Zła Wiedźma, przemieniona w dobrą czarodziejkę Mirlę, pomagała komu mogła. Często urządzała przyjęcia na polanie, sadziła drzewa i pilnowała, by każda gałązka rosła szczęśliwie.
Mela, Burek, Antek, Rudolf i Sarenka zostali bohaterami całej krainy . Magiczny las napełnił się śmiechem i muzyką, a przyjaźń i dobroć stały się jego największym skarbem.
I pamiętaj, mój skarbie, gdy świat wydaje się trudny – mądrość i dobroć zawsze mają w sobie ukrytą moc. Gdy serce jest otwarte, a dłoń gotowa do pomocy, nawet największa czarownica może zmienić się w przyjaciółkę . A teraz, zamknij oczka i pozwól, by sny przywiodły cię do magicznego lasu, gdzie czekają na ciebie nowe przygody.. . Dobranoc, maluszku!