Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze gwiazdy tańczyły tuż nad ziemią, istniała kraina, o której szeptały nawet najstarsze legendy.
na rysunku: Zła Czarownica
To tam, pośród głębokiej zieleni i pod błękitnym sklepieniem nieba, rozciągał się Magiczny Las. Drzewa były tu tak stare, że ich kora pamiętała pierwsze promienie słońca. Ptaki śpiewały piosenki nieznane ludziom, a w trawie ukrywały się owady o skrzydłach migoczących jak klejnoty.
na rysunku: Jeleń
Tuż przy lesie, nad wzburzonymi wodami oceanu, mieszkała niezwykła istota – syrena o imieniu Mela. Mela miała włosy jasne jak księżyc i ogon skrzący się wszystkimi odcieniami morskiej toni. Codziennie śpiewała pieśni do fal, a rybki i kraby tańczyły przy jej muzyce.
na rysunku: Pies
Jednak nawet syrena czasem czuła się samotna…
Pewnego ranka, gdy woda pachniała rozgrzanym słońcem, Mela postanowiła odwiedzić przyjaciół w Magicznym Lesie. Miała pradawny, srebrny naszyjnik z błękitnym kamieniem, który jej mama – królowa mórz – podarowała na szczęście. Kiedy Mela wyszła na brzeg i dotknęła naszyjnika, ogon zmienił się w zwinne nogi, a syrena mogła pobiec po rosistych łąkach prosto w gęstwinę lasu.
na rysunku: Mrówka
Las przyjął ją szeptem liści i zapachem dzikich malin. Od razu na polanie przywitał ją wierny przyjaciel – Burek, pies o kudłatym brązowym futrze i uśmiechu szerokim jak tęcza po deszczu. Burek wywijał ogonem tak energicznie, że aż liście wirowały wokół jego łap.
na rysunku: Klif
– Ach, Melu! – zaszczekał wesoło. – Mam nową historię! Pewnej nocy… i tu Burek zaczął opowieść o lisie, który pogubił swe rękawiczki.
Syrena i pies szli razem ścieżkami, przy których kwitły niezapominajki i dzwonki.
na rysunku: Renifer
Nagle zauważyli mrówkę Antka, która zmagała się z ogromnym liściem, prawie trzy razy większym od niej samej. Mela delikatnie podniosła liść, a Burek podsunął łapę, aby Antek mógł się wdrapać.
– Dziękuję wam! – ucieszył się Antek.
na rysunku: Las
– Sami nie damy rady, ale razem wszystko możemy.
Tak oto wspólnie maszerowali przez leśne knieje, podziwiając sarenki tańczące wśród paproci i malutkie leśne wróżki błyskające między gałęziami. Nagle zza mgły wyszedł renifer o pięknych, rozłożystych porożach, na których wisiały szmaragdowe liście i piórka .
– Witajcie, dzielni przyjaciele! – przemówił niskim, spokojnym głosem Rudolf. – Słyszeliście o Złej Wiedźmie? Ukryła się głęboko w lesie i rzuciła czar, który trzyma nas tu uwięzionych. Każdego ranka żąda naszych leśnych darów: orzechów, jagód, miodu ... W zamian obiecuje, że nie zamieni nas w cienie .
Burek warczał cicho z niepokoju, a Mela aż poczuła zimny dreszcz. Ale wiedziała, że nie można zostawić przyjaciół. Zaproponowała plan: żeby zebrać wszystkich, którzy chcą być wolni, i razem wymyślić sposób na pokonanie czarownicy .
Przez kolejne godziny układali strategię. Podeszła do nich Sarenka, najszybsza i najbystrzejsza z leśnych zwierząt, której ścieżki znały tylko najstarsze drzewa.
– Znam sekretną ścieżkę! – powiedziała Sarenka i błysnęła oczami pełnymi odwagi . – Prowadzi wprost do jej chaty, ale trzeba przejść przez Pajęczynowy Most i Mroczną Polanę.
Wyruszyli bladym świtem, w blasku porannej rosy. Przygody nie brakowało: na moście musieli rozplątywać pajęcze nici z pomocą sprytnej rodziny mrówek, a na polanie Uniknęli zaklęcia roztrzepotanych wróżek . Nawet stare, mądre sowy pomogły im znaleźć drogę, gdy mgła otuliła las.
W końcu stanęli przed chatą czarownicy. Była zbudowana z czarnych korzeni i kamieni, a dach porastał mech i dziwne, srebrzyste kwiaty, które szeleściły przy każdym podmuchu wiatru .
Melę dopadł lęk, ale wtedy dotknęła swojego naszyjnika i zaśpiewała. Pieśń była tak czysta i piękna, że nawet wiatr się zatrzymał, by posłuchać. Zła Wiedźma wyszła z chaty, oczarowana śpiewem . Jej twarz zmiękła, a złe oczy zabrzmiały łzami wzruszenia.
W tym czasie mrówka Antek wraz z całą drużyną zbudował skomplikowaną pułapkę z liści, gałązek i pajęczych nici. Wiedźma, zapatrzona w Melę, nie zauważyła, jak wpadła w leśną sieć .
Rudolf podszedł do niej i wypowiedział starą leśną formułę, którą jego ród przekazywał z pokolenia na pokolenie:
– Zrzuć klątwę dóbr i radości, oddaj wolność tym, którym ją odebrałaś.
Wiedźma płakała, bo pierwszy raz poczuła siłę przyjaźni. Zgodziła się: rozproszyła klątwę, a Magiczny Las rozbłysł tysiącem światełek . Zwierzęta tańczyły, Burek szczekał radośnie, a Antek opowiadał całą przygodę swojej królowej mrówek.
Syrena Mela objęła nową przyjaciółkę – teraz już dobrą czarodziejkę, która zaczęła czynić dobro i leczyć chorych mieszkańców lasu. Zła Wiedźma od tej pory nauczała, jak korzystać z magii do pomagania, a nie do szkodzenia .
Tak oto w lesie zapanowała zgoda. Od tamtej pory co noc, przy blasku księżyca, przyjaciele spotykali się nad brzegiem oceanu. Słychać było śmiech, śpiew i opowieści, które niosły się aż po horyzont . Mela wiedziała, że gdziekolwiek popłynie, zawsze będzie mogła wrócić do domu wśród przyjaciół.
A wy, drogie dzieci, śpijcie spokojnie, pamiętając, że każda przeszkoda jest łatwiejsza do pokonania, gdy wokół was są życzliwi przyjaciele, mądrość i odrobina odwagi.
Dobranoc, i niech sny opowiedzą wam własne przygody w Magicznym Lesie!