Dawno, dawno temu, za siedmioma wzgórzami, nad turkusowym jeziorem, rozciągała się cudowna kraina, w której poranne mgły tańczyły z promieniami słońca na ukwieconych łąkach, a drzewa szeptały historie, które pamiętały nawet najstarsze sowy.
na rysunku: Tropikalna rybka
Tam właśnie, wśród błyszczących kryształami wodospadów, mieszkała Syrenka o imieniu Mira. Jej włosy mieniły się barwami tęczy, a ogon przybierał kolor wody, w której właśnie się zanurzała. Mirę znali wszyscy—nie tylko ze względu na jej nieprzeciętną urodę, ale nade wszystko dzięki jej mądrości, odwadze i sercu otwartym na wszelkie stworzenia.
na rysunku: Kaczki
Mira, choć pół-człowiek, pół-ryba, była prawdziwą opiekunką tej czarodziejskiej krainy, a jej wierni przyjaciele stanowili barwną gromadkę: Kaczkę Darię, która potrafiła rozwiązać każdą zagadkę i uwielbiała grać w berka na tafli wody; Wiewiórkę Sylwię, nieustannie figlującą na wysokich sosnach i potrafiącą ślizgać się po gałęziach szybciej niż wiatr; Słonia Eryka, łagodnego olbrzyma, który znał każdą ścieżkę, a swoim trąbą potrafił malować obrazy na piasku; oraz tropikalną rybkę Tolę, znającą sekrety najgłębszych strumieni i potrafiącą rozmawiać nawet ze ślimakami ogrodowymi.
Każdy dzień był tu świętem—ślimaki urządzały wyścigi na liściach, chrząszcze zawody w podskakiwaniu, a nocą firefly’owe światła pląsały jak miniaturowe gwiazdy. Lecz pewnego ranka, czarne chmury zaczęły gromadzić się nad lasem, a nad brzegiem jeziora zapadła złowieszcza cisza.
na rysunku: Demon
Z jej głębin, gdzie woda była mroczna i chłodna, wyłonił się ON—Zły Demon. Jego ogromne, czerwone oczy płonęły złością, a z pyska buchał dym. Każde jego stąpnięcie wysuszało trawę na kamień, a dziecięce śmiechy milkły, jakby ktoś wyłączył całą radość z krainy.
na rysunku: Słoń
Przerażeni mieszkańcy zaczęli ukrywać się w norach, koronach drzew i pod wodą. Mira zwołała naradę. – Moi drodzy – szepnęła, a jej głos brzmiał jak szumiący strumień po burzy – demon żywi się strachem.
na rysunku: Wiewiórka
Im bardziej się boimy, tym silniejszy się staje. Musimy być sprytniejsi od niego. Każdy z nas ma dar, który może nas uratować—użyjmy ich razem!
Kaczka Daria, mrugnęła chytrze i ułożyła plan pomysłowy niczym labirynt kanaliku dla bobra.
na rysunku: Las
– Zaskoczmy go! Przemknę wokół niego, a on się zakręci i pogubi w pogoni! Wiewiórka Sylwia przytakiwała, już szykując się do powietrznych skoków, by mamić demona iluzją leśnych cieni. Słoń Eryk postanowił przygotować sekretną drogę ucieczki i zniszczyć wszystkie przeszkody pozostawione przez demona, a Tola miała rozmówić się z rybami z całej okolicy, by odkryć, czego Zły Demon naprawdę chce.
Plan był gotowy, lecz zanim ruszyli na spotkanie przygody, Syrenka Mira poprosiła wszystkich o połączenie rąk, łapek, płetw i trąb.
na rysunku: Łąka
– Pamiętajcie, nie strach, lecz przyjaźń jest naszą potęgą.
Nazajutrz, gdy Demon poczuł głód czyjejś radości, ruszył przez łąki, depcząc kwiaty. Daria, tak szybka jak myśl, zaczęła kręcić się wokół niego w tanecznym wirze, chlapiąc wodą i śmiejąc się na cały głos: – Hej, potworze! Chodź, spróbuj mnie dogonić!
Demon, oszołomiony jej zuchwałością, obrócił się raz, drugi, trzeci – aż w głowie mu się zakręciło . Wtedy Sylwia skakała nocą z gałęzi na gałąź, rzucając na potwora liście oświetlone światłem gwiazd, które złościły go okropnie.
Gdy zmęczony Demon próbował przebić się przez gąszcz, trafił na sekretną ścieżkę wydeptaną przez Eryka—lecz zamiast łatwej drogi, zastał labirynt głazów i pieńków, które każdy słońską trąbą przesunął lub zniszczył ukratkiem. Demon był wściekły, miotał się, ale każda zmiana kierunku tylko bardziej go dezorientowała .
W tym czasie Tola, poprzez sieć rybich przyjaciół, dowiedziała się czegoś bardzo ważnego: Demon niegdyś był mieszkańcem tej krainy, lecz jego serce skamieniało, gdy poczuł się samotny.
Kiedy Demon stanął w końcu pod wielkim, błękitnym drzewem na wzgórzu, cała piątka zebrała się naprzeciwko niego. Mira, z oczami jak jeziora w blasku księżyca, przemówiła głosem pełnym troski:
– Zły Demonie, w sercu tej krainy jest miejsce dla każdego, lecz strasząc innych, nie znajdziesz tu szczęścia . Może zamiast niszczyć, dasz sobie szansę na przyjaźń?
Demon zawahał się. Po raz pierwszy z jego oczu popłynęła ogromna, krwista łza i, jakby od tego słowa odczarowały go, jego postać zaczęła się kurczyć, aż został się maleńkim, szarym jeżykiem.
Mieszkańcy krainy podeszli do jeżyka i otoczyli go kółeczkiem . – Będziemy się razem bawić – powiedziała Daria, – Będziesz mógł być z nami, jeśli tylko dasz nam poznać swoje lepsze oblicze. I tak się stało. Od tej pory jeżyk przynosił innym kwiaty i opowiadał wesołe historie, a kraina zakwitła szczęściem jak nigdy dotąd .
A mira i jej przyjaciele nauczyli się, że nawet złośliwość czy gniew mają swoje źródło w samotności lub smutku i że czasem jeden dobry gest zmienia wszystko.
Od tamtej pory, wieczorami, nad jeziorem rozbrzmiewały pieśni i śmiech, a gdy gwiazdy migotały na niebie, Mira szeptała do wnuczki Ody: – Pamiętaj, maleńka, przyjaźń, odwaga i serce otwarte dla innych są prawdziwą magią naszego świata.
I choć czasem pojawiały się trudne chwile, wszyscy w krainie żyli długo, szczęśliwie i w zgodzie .
Koniec.