Za siedmioma wzgórzami i siedmioma lasami, nad lazurowym brzegiem spokojnego morza, mieszkał pewien niezwykły rycerz.
na rysunku: Indyk
Nie był ani wysoki, ani bardzo silny, ale w jego sercu mieszkała odwaga większa niż niejeden smok potrafiłby sobie wyobrazić. Nazywano go Sir Teodor Jasnosercy i każdy, kto tylko usłyszał to imię, wiedział, że to opiekun wszystkich stworzeń, którym groziło niebezpieczeństwo.
Wioski wokół morza spały spokojnie, bo rycerz pilnował ich z oddaniem.
na rysunku: Wiewiórka
Mieszkał w małej chatce z bielonego drewna, w cieniu starego, rozłożystego dębu, a codziennie budził go szum fal i śpiew ptaków. Pewnego szczególnie pogodnego poranka Sir Teodor wyszedł na spacer po miękkim, wilgotnym piasku. Każdy krok zostawiał za sobą ślady, które zabierała za chwilę morska fala.
na rysunku: Tygrys
Nagle spokój przerwał donośny, przerażony pisk. Zza skalistego głazu wybiegł maleńki prosiaczek w różowej, lśniącej sierści, a tuż za nim czaiła się ciemna, skręcona postać złego demona. Ten demon, zwany Mrocznym Cieniem, miał oczy czerwone jak żarzące się węgle i długi ogon, którym mącił powietrze z furii.
na rysunku: Świnia
Jego usta wykrzywiały się w złowrogim uśmiechu.
Rycerz nie wahał się ani chwili. Rzucił się przed siebie, a pod jego stopami chrzęścił żwir jak wojenny bęben.
na rysunku: Goląb
– Precz od tego niewinnego stworzenia! – krzyknął śmiało. Demon syknął gniewnie, a jego cień zasnuł piasek, lecz strach przed dzielnym rycerzem okazał się silniejszy. Okrutnik rozpłynął się w powietrzu niczym mgła nad jeziorem, a prosiak padł rycerzowi do nóg i zaczął radośnie kwiczeć, dziękując mu za uratowanie życia.
na rysunku: Demon
– Och, sir, pozwól, że zostanę przy tobie, dopóki nie będzie tu bezpiecznie! – poprosił prosiaczek, spoglądając roziskrzonymi oczkami. Tak też się stało – i od tej pory już zawsze kroczył przy boku rycerza, a czasem nawet nosił dla niego sakiewki z prowiantem.
Jednak Sir Teodor wiedział, że dopóki demon całkiem nie zostanie pokonany, świat nie zazna spokoju.
na rysunku: Panda
Wędrował więc daleko od rodzinnego brzegu wraz z nowym przyjacielem. Przemierzyli wilgotne, pachnące igliwiem lasy, gdzie wiatr świstał wśród liści, a gałęzie szumiały tajemnicze pieśni. Przebyli wysokie góry, których szczyty wyglądały jak posrebrzone hełmy olbrzymów, a wyczerpani dotarli aż nad tajemnicze jezioro – Mroczną Zwierciadlaną Wodę.
na rysunku: Pies
Nad brzegiem jeziora panował dziwaczny spokój. Rycerz zauważył coś strasznego: wszędzie wokół zamiast siwych saren, wesołych zajęcy i kraczących wron, stały nieruchome posągi – kamienne zwierzęta o oczach smutnych i szarych jak popiół. Były jak senne cienie dawnych mieszkańców tej krainy.
na rysunku: Kocię
Mroczny Cień stał w samym środku tej osobliwej galerii, jeszcze większy i potężniejszy niż wtedy na brzegu morza. Unosił rękę w stronę rycerza – potężny podmuch zimnego wiatru zawirował wokół ich stóp.
Zaczęła się walka.
na rysunku: Mysz
Rycerz skrzyżował miecz z potężnymi szponami demona, a prosiaczek próbował odwracać uwagę wroga biegając wokół niego i piszcząc niczym zwinna iskierka. Demon syczał, wyrzucał z siebie strumienie czarnego dymu, ale Sir Teodor przypomniał sobie słowa swojej babci: „Prawdziwa odwaga nie zna strachu!”
Rycerz uderzył w samo serce demona światłem swego czystego serca. Cień zamigotał, zwiędły ogon przestał się poruszać, aż w końcu zło prysło niczym ciemna bańka mydlana . Nagle wszystkie zwierzęta rozbudziły się z kamiennego snu, poruszyły łapki i skrzydła, a ich oczy znów zalśniły życiem i radością.
Wdzięczne stworzenia nie chciały już rozstawać się z Rycerzem. Przyszli do niego pewnej nocy pod rozgwieżdżonym niebem . Były wśród nich zwierzęta niezwykłe: gęś o imieniu Fortuna, która znała każdy skarb ukryty pod drzewem lub wśród muszli; kogut imieniem Kwik-Lot, który potrafił lecieć szybciej niż wiatr i ostrzegał przed niebezpieczeństwem, zanim jeszcze nadeszło; kaczka Zgryzotka, najlepsza nurek na całym jeziorze, odnajdywała zagubione pierścienie i kryształki, a stara mądra kura Matylda zawsze potrafiła poradzić w najtrudniejszych sprawach.
Tak powstała wesoła drużyna. Ruszyli razem przez krainę, pomagając każdemu, kto ich potrzebował . Walczyli z demonami, rozwiązywali zagadki, poszukiwali skarbów. Przy każdym ognisku, kiedy słońce gasło, rycerz opowiadał historie o przyjaźni, odwadze i dobroci.
Ludzie z dalekich stron słyszeli o dzielnym Rycerzu i jego zwierzęcych towarzyszach . Często posyłali do nich listy, prosząc o pomoc lub radę. Mieszkańcy krainy już nigdy nie bali się mroku, bo wiedzieli, że nad brzegiem morza, pod starym dębem, zawsze znajdą pomoc i ciepłe słowo.
I tak, kochana wnuczko, Sir Teodor Jasnosercy i jego dzielni przyjaciele stali się legendą . Ich opowieść przekazywano z ust do ust, aby wszyscy pamiętali, że nawet największe zło nie ma szans z sercem pełnym odwagi i przyjaźni. Dobro – pamiętaj – zawsze zwycięży.