Dawno, dawno temu, hen daleko za siedmioma górami, w dolinie okrytej mgiełką i szumem starych dębów, istniała zaczarowana kraina.
na rysunku: Zamek
Pośród tej krainy, błyszcząc jak koralik w promieniach wschodzącego słońca, stał stary zamek z wysokimi wieżami, otoczony krystalicznie czystą rzeką – Zamkową. W tym zamku, wśród książek, fiol i zapachów suszonych ziół, rezydował czarodziej Mieszko.
Mieszko był nie tylko mędrcem i wynalazcą eliksirów – jego serce biło dobrocią, a oczy skrzyły się humorem.
na rysunku: Rzeka
Ubrany zazwyczaj w granatową, haftowaną pelerynę i spiczasty kapelusz, każdego ranka, gdy mgły rozpływały się nad rzeką, przechadzał się wzdłuż brzegu, wsłuchując się w śpiew ptaków i szemranie wody.
Nie wszyscy jednak mieszkańcy tej krainy mieli czyste zamiary. W cieniu ruin starej twierdzy, z dala od słonecznych promieni, mieszkał złowrogi wampir o imieniu Krwiożerczy.
na rysunku: Żółw
Był podstępny jak lis i czyhał tylko na chwilę, by przejąć władzę nad całą doliną. Nikt nie wiedział, jak stary był Krwiożerczy, lecz zdarzały się noce, gdy dzieci widziały na niebie stado czarnych nietoperzy, a starzy mieszkańcy zamykali szczelnie drzwi i okna.
Jednego pogodnego popołudnia, kiedy to słońce leniwie grzało mury zamku, Mieszko spotkał osobliwą kompanię przyjaciół na leśnej ścieżce: żółwia Szybkiego, kozicę Mądrą, tygrysa Siłacza i bażanta Lotnika.
na rysunku: Wampir
Z daleka wyglądało, jakby przyszli prosto z bajki – jakby każdy niósł w sobie odrobinę cudów.
Szybki żółw, mimo skorupy, śmigał po trawie szybciej niż wiatr hulający po polanach. Kozica Mądra, z bystrymi oczami i miękkim futrem, rozwiązywała łamigłówki szybciej niż dzieci zagadki w przedszkolu.
na rysunku: Tygrys
Tygrys Siłacz miał pręgi jak płomienie i łapy szerokie niczym pień starego dębu, a gdy się śmiał, echo rozbrzmiewało aż po szczyty gór. Bażant Lotnik z kolei zamiatał skrzydłami niebo, robiąc piruety i śmigając wyżej niż nawet sokoły.
– Witajcie, moi dzielni przyjaciele – uśmiechnął się Mieszko, przysiadając na omszałym kamieniu.
na rysunku: Koza
– Wasza odwaga i talent mogą ocalić naszą krainę przed cieniem wampira. Razem, możemy stawić mu czoła!
Naradzili się długo przy falującym brzegu rzeki. Mądra kozica wypatrzyła w starych księgach czarodzieja wiadomość o niezwykłym kamieniu – Kamieniu Równowagi – który miał moc osłabienia wszelakiego zła.
na rysunku: Bażant
Krył się on na tajemniczej wyspie otoczonej mętną wodą rzeki Zamkowej, gdzie mgle i wiatr mówiły w niezrozumiałych językach. Tylko współpraca mogła przybliżyć ich do celu.
Szybki żółw, jak na wyścigowej bieżni, podpłynął do brzegu wyspy, a na jego grzbiecie przewieźli się po kolei wszyscy, czując pod sobą mocniejsze niż zwykle przypływy . Gdy dopłynęli, musieli rozwiązać zagadkę strzeżoną przez rozgadaną sowę – to była próba dla Mądrej kozicy. Szybko uporawszy się z zadaniem, przeprowadzili całą kompanię przez kładki i korzenie aż pod sklepienie pradawnych drzew.
Kamień Równowagi jaśniał tam pośród liści niczym gwiazda w ciemną noc . Siłacz tygrys z łatwością uniósł go w łapie, ale wyspa zaczęła się trząść! Lotnik bażant uniósł się, by rozpoznać drogę odwrotu – widział już z oddali mroczne chmury kłębiące się wokół zamku Krwiożerczego.
Wampir wyczuł ich obecność, a jego świta czarnych nietoperzy zasnuła niebo. Przy wejściu do ponurego zamczyska panowały ciemności tak głębokie, że nawet echo bało się wrócić . Mądra kozica jednak, dostrzegając stado nietoperzy wirujące nad murami, zawołała:
– To podstęp! Musimy ich zmylić.
Bażant Lotnik wzbił się wirując nad wieżami, odwracając uwagę nietoperzy, zaś tygrys, Mieszko i reszta przyjaciół przemknęli przez boczne wejście. Przeszli przez mgielne korytarze, aż stanęli w sali tronowej, gdzie Krwiożerczy czekał, skulony jak cień, z oczyma świecącymi fosforycznie .
Siłacz tygrys, z Kamieniem Równowagi w łapie, podszedł cicho jak duch. W chwili, gdy wampir chciał się obrócić, magia kamienia rozświetliła cały zamek srebrzystym światłem niczym pełnia księżyca w środku burzy. Krwiożerczy zaczął słabnąć, jego postać gasła z każdym promykiem blasku .
– Czas na sprawiedliwość! – zawołał Mieszko, rzucając starożytne zaklęcie, które pamiętał z dzieciństwa. Wampir został wciągnięty przez eteryczny wiatr prosto do kryształowej kuli, która teraz jaśniała na półce w zamku czarodzieja.
W krainie zapanował pokój, lasy znów rozbrzmiały śpiewem ptaków, a rzeka Zamkowa mieniła się srebrzystą pianą . Mieszko, Szybki, Mądra, Siłacz i Lotnik już nigdy się nie rozstawali. Tak oto, każdego wieczora, gdy gwiazdy rozświetlały ciemności, snuli nowe plany i śmiali się do łez, wiedząc, że przyjaźń, odwaga i mądrość są kluczem do pokonania największych nawet potworów.
A jeśli nocą usłyszysz za oknem szelest skrzydeł, nie bój się – to bażant Lotnik pilnuje Twego snu, zaś na straży światła i dobra zawsze stoi czarodziej Mieszko i jego dzielni przyjaciele .
I pamiętaj, kochanie – razem, choćby przeciwko największemu złu, zawsze można wygrać. Dobranoc, śnij kolorowo, niech ta bajka strzeże Twojego snu!