Dawno, dawno temu, gdy gwiazdy na nocnym niebie były jasne jak nigdy, a pustynny wiatr szeptał pradawne historie, w odległej krainie spotykały się dwie tajemnicze siły: żyzna ziemia i surowe piaski pustyni.
na rysunku: Ruiny
Tu, na skraju starożytnych ruin ukrytych wśród złotych wydm, mieszkał niezwykły rolnik o imieniu Janek. Był wysoki i silny, z twarzą opaloną słońcem i uśmiechem, który rozświetlał nawet najbardziej pochmurne poranki. Janek uwielbiał swoją ziemię i oddawał jej całe serce, dbając o każdy skrawek pola z miłością i troską, jakby opiekował się własną rodziną.
na rysunku: Czarownik
Ale Janek nie był sam. Był otoczony przez swoich wiernych przyjaciół: mądrego indyka o piórach mieniących się tysiącem barw, figlarną, rudą wiewiórkę z puszystym ogonem, dostojnego lwa o złotej grzywie, której blask konkurował z promieniami słońca, oraz papugę o piórach tak zielonych, jak liście najświeższych ziół w ogrodzie Janka. Każde z tych zwierząt miało wyjątkowy dar i wielkie serce.
na rysunku: Lew
Pewnego ranka, kiedy Janek wyszedł na pole, jego oczy napełniły się smutkiem: ziemia była spękana i sucha jak nigdy, a liście roślin marnie wisiały na łodygach. Słabe promienie słońca nie były już radosne, lecz jakby ukrywały się za obłokiem strachu. Kwiaty nie pachniały, pszczoły nie brzęczały, a strumień, który zawsze płynął przez pole, zamilkł.
na rysunku: Pustynia
Janek poczuł w sercu cień niepokoju.
Zebrał swoich przyjaciół na naradę pod rozłożystym dębem, który jeszcze trzymał niedobitki zielonych liści. – Coś niedobrego dzieje się w naszej krainie – powiedział poważnie.
na rysunku: Indyk
Indyk zamyślił się, wiewiórka podrapała za uchem, lew zamruczał złowieszczo, a papuga spojrzała daleko w stronę ruin.
– Słyszałam kiedyś od przelatującej sroki, że w ruinach zamieszkał groźny czarnoksiężnik – odezwała się papuga. – Podobno rzuca klątwy na wszystko, co rośnie…
Janek wiedział, że nie może zostawić swej ziemi bez pomocy, a i przyjaciele nie wahali się ani chwili.
na rysunku: Papuga
Razem wyruszyli na wyprawę przez rozpaloną pustynię i wyschnięte rzeki. Po drodze spotkali wiele innych, zmartwionych zwierząt. Starszy jeż opowiedział im, jak z każdym dniem traci zapasy, a para chomików żaliła się, że nie ma czym wykarmić swej wesołej gromadki dzieci.
na rysunku: Wiewiórka
Wreszcie, po dwóch dniach marszu przez pustynię, dotarli do ruin. Rozpościerały się one na horyzoncie, z pradawnymi kolumnami pokrytymi tajemniczymi znakami i piaskiem, który szeptał ukryte historie. Pośród gruzu i pnączy, w najbardziej zrujnowanej wieży, mieszkał Zły Czarnoksiężnik – postać odziana w poszarpaną szatę, z kapeluszem, który zasłaniał jego twarz . Oczy mieniły mu się fioletem, a w dłoni lśniła magiczna, srebrna różdżka.
Janek nie dał się zastraszyć. – Dlaczego krzywdzisz ziemię i jej mieszkańców? – zapytał stanowczo . Czarnoksiężnik parsknął pogardliwym śmiechem. – Bo chcę być najpotężniejszy! Tylko ja decyduję, kiedy przyroda kwitnie, a kiedy milknie! – wykrzyknął, bawiąc się błyskawicami wychodzącymi z różdżki.
Tu do akcji wkroczyli sprytni przyjaciele . Indyk, wykorzystując swe barwne pióra, okrył czarnoksiężnika gęstą chmurą kolorów, przez którą nie mógł widzieć, co się dzieje wokół. Tymczasem wiewiórka, przewidując każdy jego ruch, robiła fikołki i zmyliła jego czujność. Lew, wykorzystując mądrość oraz siłę, zaczaił się niczym cień i jednym błyskawicznym ruchem rozgryzł różdżkę na drobne kawałki . Papuga wzleciała nad głowę czarnoksiężnika i zaczęła przemawiać: – Każdy, kto krzywdzi innych, niszczy też samego siebie. Jednak każdy może się zmienić, jeśli tego chce!
Czarnoksiężnik, sparaliżowany sprytem Janka i jego zwierzęcych przyjaciół, poczuł w sercu pierwszy cień żalu. Wiedział, że nie wygra tej bitwy – nie siłą, nie magią, a sercem . Wzruszony papuzim przemówieniem, obiecał zdjąć klątwę i poprawić swe życie. Uniósł ręce, a nad krainą zajaśniała łagodna, złocista mgła. Pierwsze krople deszczu spadły na ziemię, niosąc ukojenie i życiodajną wodę .
Mieszkańcy całej krainy wybiegli z domów, tańcząc w ciepłym deszczu. Kolorowe kwiaty rozkwitły, a drzewa, jeszcze przed chwilą gołe, pokryły się w okamgnieniu soczystą zielenią. Zwierzęta rozgłaszały wieść o cudzie, a Janek ze swoimi przyjaciółmi stali się bohaterami, o których śpiewano pieśni przy ognisku przez pokolenia .
Czarnoksiężnik, wdzięczny za przemianę, wstąpił do Rady Mędrców, pomagając od tej pory strzec pokoju i równowagi w krainie. Janek wrócił do swojego domu, gdzie ziemia znów była żyzna, a każdego wieczoru pod starym dębem rozbrzmiewały śmiechy jego przyjaciół.
I tak kończy się opowieść o Janku-Rolniku-Ratowniku i o tym, jak przyjaźń, odwaga i współpraca mogą przezwyciężyć każde zło . Kto wie, może pewnej nocy, wsłuchując się w szum drzew i cichy śmiech wiewiórek, usłyszysz echo tej niezwykłej historii. Dobranoc, moje dziecko!