Daleko stąd, gdzie morze śpiewa szumiącymi falami, a wiatr tańczy po zielonych trawach przez cały rok, na maleńkiej wysepce istniał pałacyk niczym z najpiękniejszej baśni.
na rysunku: Kret
To miejsce otoczone było rozległymi, kwitnącymi łąkami i tajemniczymi lasami, zamieszkałymi przez śpiewające ptaki i figlarne wiewiórki.
W pałacu mieszkała królewna o imieniu Ismena. Miała włosy błyszczące jak dojrzałe zboże i oczy koloru nieba zaraz po deszczu.
na rysunku: Zła Czarownica
Ismena kochała wszystkie stworzenia, które mieszkały na wyspie, a one odwzajemniały jej tę miłość. W jej towarzystwie były: odważny koń Iskierka, który błyskawicznie galopował przez łąki; wesoły gołąb Filutek, zawsze wożący wieści po wyspie; bystry kret Krecik, znający każdy podziemny tunel; przebiegły lis Rudi ze szczerozłotą kitą; dostojna żyrafa Miranda, która sięgała prawie do koron wysokich drzew, oraz malutki, acz bardzo mądry chomik Gruszka.
Każdego ranka Królewna wraz ze zwierzętami odkrywała nowe zakątki swojego małego świata: bawiła się w chowanego wśród gęstych paproci, ścigała się z motylami po mleczowych łąkach albo słuchała leśnych koncertów świerszczy i żabek przy stawku.
na rysunku: Goląb
Jednak w cieniu po drugiej stronie wyspy, w zarośniętym bluszczem zamczysku, mieszkała Zła Czarownica. Była tak stara, że nikt nie pamiętał, jak się nazywała. Zazdrosna o radosne serce królewny, coraz częściej przyglądała się jej szczęściu przez magiczne lustro.
na rysunku: Chomik
Postanowiła odebrać Ismenie to, co miała najcenniejszego.
Pewnego dnia, gdy niebo zdobiły puchate chmurki, Ismena wybrała się z koszykiem zbierać kwiaty. Nagle zawiał chłodny, niespokojny wiatr, z ciemnych krzaków wyłoniła się Zła Czarownica.
na rysunku: Żyrafa
Jej kaptur był poszarpany przez czas, dłoń trzymała czarny, lśniący kij. Wyciągnęła palec w stronę Królewny i krzyknęła zaklęcie tak głośno, że ptaki uciekły z drzew. Zanim Ismena zdążyła zawołać swoich przyjaciół, już unosiła się w powietrzu i zniknęła w lodowatym świcie, by zaraz pojawić się w mrocznym zamku Czarownicy.
na rysunku: Koń
Czarownica zamknęła królewnę w najwyższej komnacie o oknie szerokim na dwa łokcie, ale tak wysoko, że nawet ptak musiał się natrudzić, by tam podlecieć. W dodatku użyła zaklęcia i zmieniła Ismenę w kamienną postać, żeby nie mogła uciec ani wołać o pomoc.
Gdy zwierzęta zauważyły, że Królewna nie wraca, zrozumiały, że wydarzyło się coś złego.
na rysunku: Lis
Iskierka zarżał głośno, a Filutek wzbił się ponad drzewa. Kret od razu pobiegł swoimi tunelami pod pałacem, żeby szukać śladów, a Rudi napinając uszy próbował wywęszyć trop Czarownicy. Miranda wypatrywała śladów z wysoka, a Gruszka zebrał wszystkie zwierzątka razem .
Po całym dniu poszukiwań i narad, zwierzęta zdecydowały, że muszą działąć razem. Ułożyły sprytny plan: Kret podkopa się pod zamek, lis przekradnie się przez krzaki, Miranda podejrzy przez witrażowe okna, co dzieje się w środku, Iskierka będzie gotowa do śmiałej ucieczki, a Filutek i Gruszka spróbują zdobyć magiczny klucz.
Pod osłoną nocy rozpoczął się ich plan: kret delikatnie wygrzebał tunel pod zamkowymi murami, Rudi przeniknął cicho jak cień do środka, a Filutek z Gruszką ześlizgnęli się do komnaty Czarownicy . Tam, na starym regale, błyszczał magiczny klucz, potrzebny by zdjąć czar z kamiennej Królewny. Miranda dźwignęła Rudzika pod sam sufit, a Rudi porwał klucz w zęby. Zwierzęta wspólnymi siłami zbiegły do wieży, gdzie czekała królewna .
Zła Czarownica, widząc, że jej ciemne moce nie wystarczą przeciw przyjaźni i odwadze zwierząt, zaczęła drżeć. Z przerażenia rzucała wokół siebie iskry, ale bezskutecznie. Zwierzęta przekręciły klucz w kamiennej klamce i czar opadł niczym cienka warstwa kurzu . Królewna Ismena uśmiechnęła się, a jej oczy znów zapłonęły blaskiem.
Na widok odwagi swoich przyjaciół, królewna poczuła wdzięczność tak wielką jak ocean. Odnalazła Złą Czarownicę na dziedzińcu rzucającą jeszcze drobne zaklęcia . Ismena podeszła łagodnie i przebaczyła jej całym sercem, bo wiedziała, że złość rodzi tylko większy smutek. Czarownica poczuła ogromny żal, po jej policzkach spłynęły łzy, które zamieniły się w maleńkie fiołki.
Od tego dnia na wyspie panowała jeszcze większa radość, a po zamku Czarownicy rozkwitły ogrody fiołków . Królewna Ismena i jej wierne zwierzęta wiedzieli, że najważniejsze to kochać, wybaczać i trzymać się razem, bo wtedy żadne zło nie jest w stanie ich pokonać.