Dawno, dawno temu, gdy świat był jeszcze pełen tajemniczych miejsc i magicznych stworzeń, na dalekim wschodzie leżało królestwo, w którym rozciągały się zielone doliny, dzikie lasy i ukryte wśród mgieł bagno, pulsujące życiem mnóstwa zwierząt.
na rysunku: Jeleń
W tym niezwykłym królestwie mieszkał samuraj o imieniu Kazuki. Jego postać była znana nie tylko ze względu na swoją nieprzeciętną odwagę, lecz także przez mądrość, uprzejmość i głęboki szacunek do przyrody oraz jej mieszkańców.
Pewnego dnia, kiedy Kazuki medytował pod wiekowym drzewem wiśni w swoim ogrodzie, usłyszał niepokojący szum liści.
na rysunku: Kaczki
Delikatny wiatr przyniósł do jego uszu szept: „Potrzebujemy twojej pomocy…” Rozglądając się uważnie, zobaczył przed sobą zwierzęta z lasu i bagna – ich oczy były pełne strachu, a pióra, futerka i łuski pokrywał cień smutku. Nad ich głowami pojawiła się mgiełka, a z niej wyłoniła się opowieść o złym czarnoksiężniku, który zniewolił ich dom, zatruł wodę i rzucił klątwy na lasy, jeziora i jego mieszkańców.
Kazuki nie zastanawiał się długo.
na rysunku: Las
Zapakował swoją błyszczącą katanę, magiczny woreczek z ziołami, jakie otrzymał kiedyś od mądrej staruszki, i talizman ochronny, który podarował mu dawny przyjaciel. Uzbrojony nie tylko w odwagę, ale i w dobroć, ruszył przed siebie – przez strome góry, schodząc pośród skalnych ścieżek, gdzie śpiewały niewidzialne ptaki i gdzie rosły niezwykłe paprocie większe od człowieka.
Po wielu godzinach, gdy słońce zamieniało niebo w złotą mgłę, Kazuki dotarł do brzegu wielkiego bagna, gdzie rozbrzmiewało żałosne kwakanie.
na rysunku: Bagno
Tam spotkał grupę kaczek z lśniącym opalizującym upierzeniem. Największa z nich, stara matka Kawa, podeszła i opowiedziała ze łzami w oczach:
— Woda w naszym ukochanym stawie stała się czarna i gorzka. Młode nie mogą się kąpać, a nasze serca są pełne lęku.
na rysunku: Ciemny Czarodziej
Czarnoksiężnik przyszedł w czasie nocnej burzy i wrzucił do jeziora bezksiężycowy pył.
Kazuki pochylił się nad wodą. Z woreczka wyjął suszone zioła i wypowiedział stare zaklęcie oczyszczenia, które przenikało lustrzaną powierzchnię.
na rysunku: Kocię
Powoli czarna woda ustępowała miejsca granatowi, a potem turkusowi – na dnie migotały perełki pradawnej rosy. Wdzięczne kaczki zatańczyły wokół Kazukiego, a matka Kawa podarowała mu błękitne pióro – talizman chroniący przed czarami.
Kazuki poszedł dalej, aż śladami łap i tropów dotarł do pogaśniętego lasu.
na rysunku: Słoń
Tam ziemia była poraniona, a zeschnięte liście szeleściły pod stopami. Wśród zarośli wyłoniło się stado jeleni o majestatycznych porożach, a ich przywódca, srebrzysty Jeleń Yuto, opowiedział:
— Nasze domy przepadły. Czarnoksiężnik zamienił drzewa w kamienne posągi i pokrył wszystko oparami samotności . Nie ma nas gdzie się schronić przed burzą. Pomóż nam!
Kazuki spojrzał na skamieniałe drzewa. Wypowiedział zaklęcie życia, rysując mieczem runy na twardym pniu . Nagle wiatr poruszył liście – z szarego kamienia zaczęły wyrastać młode pędy. Wokół rozbrzmiał szept radości, jelenie zatańczyły pośród odbudowanego lasu, a Yuto podarował Kazukiemu róg z poroża: "Niech ten róg przywoła pomoc przyjaciół, gdy nadejdzie ciemność."
Szlak Kazukiego prowadził w głąb magicznego królestwa zwierząt . U stóp starożytnego baobabu spotkał ogromnego słonia, Tanu, o smutnych oczach i mocnych kłach, który powiedział:
— Czarnoksiężnik ukradł mi magiczną trąbę, którą przekazywaliśmy wiadomości od pokoleń między stadami, nawet gdy morza i góry nas dzieliły. Teraz mój głos nie niesie się po świecie – nikt nie słyszy moich ostrzeżeń.
Kazuki wślizgnął się pod osłoną zmierzchu do leża czarnoksiężnika i wśród gąszczu złowrogich cieni odszukał trąbę, ukrytą w pułapce z cierni i żmij . Owinął się piórem kaczki i dzięki jego magii przeszedł niezauważony przez niebezpieczeństwa. Oddał trąbę słońowi, który zakołysał uszami i rozbrzmiewająca radością pieśń odbiła się echem po całym królestwie. W nagrodę Tanu podarował Kazukiemu mały bursztyn – dzwoneczek, który potrafił odgonić każdą ciemność .
Niezmiernie wzmocniony pomocą przyjaciół, Kazuki dotarł do opuszczonej wieży czarnoksiężnika. Zamek wisiał nad trującym bagnem, a jego mury pulsowały zielonkawym światłem. Kazuki wiedział, że bez pomocy kaczek nie przejdzie – przywołał więc matkę Kawę, która wraz z siostrami stworzyła most z zaczarowanych lilii, odpornych na każde zaklęcie . Przeszedł ostrożnie, aż dotarł do zamkowej bramy.
Tu spotkał kociątko o oczach wielkich jak księżyce. Symek cicho zamerdał ogonkiem i opowiedział przerażającą historię:
— Czarnoksiężnik zgniewał się na moją rodzinę za to, że śmiała śpiewać piosenki o wolności . Wszystkich nas zamienił w kamień, tylko mnie się udało uciec. Bardzo tęsknię za mamą i rodzeństwem.
Kazuki utkwił wzrok w szarych kocich figurkach rozrzuconych w sali tronowej . Sięgnął po niebieskie pióro, róg jelenia i bursztyn. Przywołując wszystkie dary, wypowiedział stare, potężne zaklęcie przebaczenia i miłości. Kamienne futerka zadrżały, a rodzina Symka przebudziła się i z wdzięcznością otoczyła łagodnego samuraja .
Nadszedł czas ostatecznej próby. Kazuki, otoczony przez kaczki, jelenie, słonia i mruczące kociaki, wszedł do głównej komnaty. Zły czarnoksiężnik stał na podwyższeniu, spowity błyskawicami i ciemnością . Jego oczy płonęły niczym węgle, a w dłoni ściskał berło błyskawic. Rzucał zaklęciami, krzyczał, burzył ziemię pod nogami Kazukiego. Ale wtedy wielka fala piór, ryk słonia i klekot dzwoneczka połączyły się w jeden potężny dźwięk światła . Przyjaciele Kazukiego ochronili go przed klątwami, a samuraj – przepełniony magią przyjaźni – podszedł do czarnoksiężnika i jednym gestem pozbawił go mocy.
Zamek roztrzaskał się na milion świecących odłamków, a niebo nad bagnem rozpromieniło się tęczą. Klątwa została zdjęta, a wszyscy mieszkańcy królestwa wrócili do swoich domów – radosnych, bezpiecznych i wolnych .
Kazuki wrócił do swojej wioski, gdzie przywitano go z honorami jako bohatera. Zwierzęta sowicie obdarowały go magicznymi darami, a jego opowieść obiegała ziemię z ust do ust. Mówi się, że do dziś nocami czasem widać na niebie ducha samuraja przemierzającego królestwo na grzbiecie jelenia, strzeżonego przez chmarę kaczek i przyjacielskie koty .
A gdy już twoje powieki stają się ciężkie ze zmęczenia, wiedz, że świat Kazukiego gdzieś istnieje – wystarczy zamknąć oczy i pozwolić, aby magia przyjaźni i odwagi przeniosła cię do królestwa snów.
Dobranoc, kochanie.