Dawno, dawno temu, za siedmioma falami, dziewięcioma rafami koralowymi i trzema tęczami, w krainie zwanej Morzem Fantazji, mieszkała syrenka o imieniu Mira.
na rysunku: Pustynia
Miała długie, błyszczące włosy jak pajęczyny z rosy, oczy głębokie niczym ocean i ogon o łuskach mieniących się wszystkimi kolorami tęczy. Była nie tylko najpiękniejszą syreną w całym morzu, lecz także obdarzoną niezwykłymi mocami. Mogła zamienić swój bajeczny ogon w lśniące, srebrzyste nogi i wędrować po lądzie, by poznawać cudowne światy poza głębią fal.
na rysunku: Krewetka
Pewnego jasnego poranka, gdy promienie słońca pląsały po powierzchni wody jak stroje baletnic, Mira spacerowała samotnie po cichej plaży. Wtedy natknęła się na niezwykłą krewetkę – małego, ognistoczerwonego Kiko. Kiko, choć niewielki, miał serce odważnego wojownika i tryskał niespożytą energią.
na rysunku: Żyrafa
Kiko, trzęsąc swoimi czułkami, opowiedział Mirze smutną nowinę: w odległych krainach – głębokiej, dusznej dżungli i rozgrzanej słońcem pustyni – grasuje zły Demon. Stworzenie to o oczach jak dwa węgliki i ciele pokrytym czarnym dymem upodobało sobie płatanie figli zwierzętom i siało zamęt, gdziekolwiek się pojawiło. Zwierzęta były smutne, przestraszone i potrzebowały pomocy.
na rysunku: Demon
Mira nie zastanawiała się długo. Patrząc na siebie w lustrze spokojnej wody, przemieniła ogon w długie smukłe nogi i, u boku dzielnego Kiko, wyruszyła w nieznane. Po drodze mijali magiczne lasy pełne drzew, które szeptały im do ucha opowieści o dawnych czasach.
na rysunku: Renifer
Spotkali kolorowe ptaki, które towarzyszyły im śpiewem, oraz motyle, które wskazywały im drogę przez zielone knieje.
W głębi zielonej dżungli czekała na nich pierwsza przygoda. Tu, ukryta między wysokimi akacjami i baobabami, mieszkała Żyrafa o imieniu Zara.
na rysunku: Pies
Jej długą szyję zdobiły barwne liściaste korale, lecz w oczach czaił się smutek. Demon zdemolował jej dom – zerwał jej ulubione liście i zaplątał mieszkanie na najwyższych gałęziach w pajęczyny żalu.
– O droga Miro – westchnęła Zara – co ja pocznę bez domu i jedzenia?
Mira rozpostarła ramiona i jej dłonie zalśniły magicznym światłem.
na rysunku: Dżungla
Drzewa zaczęły szeptać, liście spadać niczym zielony deszcz – i oto ich wspólnym wysiłkiem, przy akompaniamencie radosnych odgłosów Kiko, zbudowano nowy dom dla Zary. Przyjaciele zbierali liście, śpiewając piosenki, a magiczne światło Miry leczyło każdą ranę w dżungli. Zara rozpromieniła się i z wdzięczności postanowiła dołączyć do drużyny .
Razem wędrowali przez dżunglę, aż światło słońca zaczęło przygasać, a przed nimi rozciągała się niekończąca się, złocista pustynia. Piasek był gorący jak piec, a wiatr śpiewał piosenki o dalekich oazach. To tu, wśród wydm, spotkali Renifera o imieniu Riko . Riko miał miękkie futro połyskujące jak płatek śniegu (cóż za dziwne miejsce dla renifera!), lecz teraz był cały zasmucony.
– O, moi przyjaciele! – wołał, tupiąc kopytkami – Zły Demon wciągnął moich przyjaciół do magicznego labiryntu pełnego złudzeń i luster. Sam nigdy bym ich nie odnalazł, zaś pustynia bez nich jest taka cicha .
Mira roziskrzyła swoje oczy, Kiko wyciągnął sprytne szczypce, a Zara patrzyła z nadzieją. Krok po kroku, prowadzeni przez odważnego renifera, weszli do tajemniczego labiryntu. Mury migotały, myliły drogę, a echo szumu piasku rozbrzmiewało po korytarzach . Mira śpiewała pieśń mocy, która oświetlała drogę tęczowym blaskiem, Kiko używał swojego krewetkowego sprytu, aby odkrywać pułapki, Zara dostrzegała drogę z wysoka, a Riko napędzał wszystkich do walki z przeciwnościami.
W końcu udało im się uratować wszystkich uwięzionych w labiryncie zwierzęcych przyjaciół: skocznego zająca, senną sowę i zagubionego jaszczura. Riko aż podskoczył z radości i od tego momentu był wiernym członkiem drużyny .
Podróż trwała dalej, aż powietrze przeszył dreszcz niezwykłości i znaki wskazywały, że są już blisko legowiska złego Demona. Kraina była mroczna, a drzewa uginały się pod ciężarem czarnych chmur. Tu spotkali sprytnego Psa o imieniu Piko, który nosił na szyi kluczyk do tajemnicy Demona . Piko znał każde drzewo, każdą dziuplę i znał też sekret:
– Demon jest dawnym duchem samotności. Jego moc przemija, gdy napotka piękno i radość. Jedyną rzeczą, której nie jest w stanie pokonać ... jest muzyka, a szczególnie śpiew pełen serca!
Mira, która była nie tylko odważna, ale i uzdolniona muzycznie, z radością przyjęła wyzwanie . Każdy z przyjaciół wcielił się w rolę nauczyciela – Kiko uczył ją pulsującego rytmu fal, Zara dodała afrykańskie melodie, Riko nauczył jej północnych śpiewek, a Piko ćwiczył z nią wytrwałość.
Wreszcie nadszedł dzień wyzwania. W cieniu pradawnego baobabu, którego konary plątały się z ciemnością Demona, Mira i Demon stanęli naprzeciw siebie . Demon zaintonował swój mroczny, gromowy śpiew – włosy stawały dęba! Jednak kiedy Mira zaczęła śpiewać swoją cudowną pieśń nadziei, drzewa zaczęły rozkwitać, niebo się rozchmurzyło, a nawet sam Demon poczuł w sercu nieznane mu ciepło.
Przyjaciele wtórowali jej chórem, a zwierzęta dookoła dołączały do magicznego koncertu. Demon, zauroczony pięknem współbrzmienia, złagodniał – a jego mroczne moce zaczęły znikać jak mgła w promieniach wschodzącego słońca . Zły Demon przemienił się w niewielką chmurkę, z której pociekł ciepły deszcz pokoju.
Od tej pory dżungla, pustynia i wszystkie zwierzęta żyły w harmonii – świętowały wspólne szczęście, organizowały wielkie koncerty, a każdego roku upamiętniały przyjaźń i odwagę swoich wybawców.
Mira, Kiko, Zara, Riko i Piko powrócili do domów bogatsi w wielką wiedzę, że żadna siła nie pokona drużyny zjednoczonej przyjaźnią, pogodą ducha i śpiewem .
Tak kończy się legenda o Syrence Mirze i jej niezwykłych przyjaciołach, najlepsi z przyjaciół i bohaterowie magicznej krainy. I pamiętaj, moja droga wnuczko – nawet najmniejszy głos, gdy zabrzmi z miłością i odwagą, potrafi pokonać największe zło. Dobranoc, kolorowych snów!