Dawno, dawno temu, w maleńkiej wiosce ukrytej na skraju błękitnego, rozkołysanego morza, mieszkała dziewczynka o imieniu Zosia.
na rysunku: Jeleń
Świat Zosi pełen był czułości i przygód, bo nie dość, że była odważna jak lew i mądra jak sowa, to jeszcze jej serce biło w rytmie przyjaźni dla każdego zwierzęcia. Jej dom stał pośród pachnących łąk, a w obejściu hasały sarny o kasztanowych oczach, śmieszne żaby, beztroskie szczeniaki oraz – o dziwo! – dwie wesołe żyrafy, które przybyły do wioski wraz z pewnym żeglarzem z dalekiej krainy.
Zosia kochała ten zwierzęcy harmider.
na rysunku: Żaba
Rankami pieściła szczeniaki miękką dłonią, wieczorami szeptała do uszka sarny ciche tajemnice, a czasem organizowała wyścigi z żabami nad brzegiem stawu. Żyrafa, najwyższa na całym wybrzeżu, pozwalała dziewczynce wspinać się na swoją szyję, by śmiała się razem z mewami i dotykała ręką nieba.
Pewnego razu, kiedy całe to zwierzęce towarzystwo urządzało sobie wesołe gonitwy po piasku, Zosia nagle usłyszała cichy, dźwięczny pogłos, jakby czyjś płacz i tupot wielkich stóp.
na rysunku: Plaża
Dźwięki dobiegały z opuszczonych, porośniętych bluszczem ruin na końcu plaży. Ruiny te od dawna budziły grozę – starsi mówili, że nocą słychać tam westchnienia dusz, a dzieciom grozili, że kto się tam zapuści, może już nie wrócić.
Serce Zosi zadrżało, lecz ciekawość i odwaga były silniejsze od strachu.
na rysunku: Szczeniak
Wzięła ze sobą swe wierne zwierzęta – sarna sunęła lekko jak obłoczek, żyrafa patrzyła czujnie ze swej wysokości, żaba energicznie podskakiwała, a szczeniak merdał ogonkiem z podniecenia.
Kiedy weszli do wnętrza ruin, ich oczom ukazał się widok niecodzienny – wśród porozrzucanych kamieni stał olbrzymi Minotaur. Był to stworzeń o byczym łbie i ciele potężnym jak stary dąb.
na rysunku: Minotaur
Jego nozdrza buchały parą złości, a w dłoniach ściskał resztki starożytnych rzeźb. Wokół niego fruwał pył, a ziemia drżała od jego kroków.
Zosia spojrzała w oczy Minotaura i zauważyła, że jego gniew miesza się ze smutkiem.
na rysunku: Żyrafa
Jednak zanim zdołała coś powiedzieć, Minotaur ryknął i zaczął rozbijać ściany ruin, jakby chciał je pogrzebać na zawsze w zapomnieniu. Zwierzęta przytuliły się do Zosi, szukając u niej wsparcia.
Dziewczynka zrozumiała, że musi działać szybko – wioska była zagrożona! Usiadła pod starym drzewem i zwołała naradę swoich przyjaciół.
na rysunku: Ruiny
Każde ze zwierząt miało zaoferować swoje unikalne umiejętności.
"Sarna – Ty jesteś najszybsza, przebiegnij wokół Minotaura, by zamieszać mu w głowie! Żyrafo – rozciągnij swoją szyję wysoko, zasłoń mu widok i spraw, żeby stracił orientację! Żabo – Twoje skoki i rechot niech wystraszą go i rozproszą! Szczeniaku – szczekaj i znajdź sposób, by go przekonać do zejścia z drogi! Ja spróbuję podejść do niego, gdy będzie najbardziej skonfundowany."
Zwierzęta natychmiast pobiegły wykonać plan . Sarna tańczyła wokół Minotaura lekko jak wiatr. Minotaur próbował ją złapać, ale dziewczęta była zbyt szybka. Żyrafa majaczyła nad nim cieniem, a swoimi długimi rzęsami delikatnie smyrała go po nosie, co wprawiało Minotaura w konsternację . Żaba, skacząc z kamienia na kamień, rozpoczęła koncert żabi rechotu, co wywołało w Minotaurze jeszcze większe zamieszanie. Szczeniak natomiast szczekał radośnie i łasił się do wielkich stóp potwora, przez chwilę łagodząc jego gniew.
Gdy potwór był już wyraźnie zdezorientowany, Zosia podeszła cichutko, niosąc w rękach ogromny, srebrzysty liść, który świecił jak księżyc w pełni . Stanęła przed Minotaurem i wymachując liściem nad głową, przemówiła spokojnym, ale stanowczym tonem:
"Minotaurze, dlaczego niszczysz nasze domy i wspomnienia? Czy nie czujesz się samotny tutaj, wśród ruin?" Minotaur na chwilę ucichł, spojrzał na Zosię swoimi wielkimi oczami, w których kryło się wiele bólu.
Jednak zanim zdołał odpowiedzieć, zrobił krok w tył i. .. potknął się o wykopany przez szczeniaka dołek! Zachwiał się niebezpiecznie, a wtedy wszystkie zwierzęta, zgodnie z planem, popchnęły go w stronę wysokiego klifu. Minotaur turlał się po trawie i z głośnym hukiem spadł na miękki piasek na dole urwiska . Okazało się, że zamiast krzywdy, spotkała go tam niespodzianka – naręcze słodkich dzikich jabłek, które upadły z drzewa, by go ukoić.
Minotaur na początku był zły, ale kiedy skosztował jabłek i zobaczył, jak Zosia i zwierzęta machają mu z góry, zrozumiał, że wcale nie chcieli mu zrobić krzywdy, tylko uratować wioskę. Zły czar opadł z jego ramion jak stary koc .
Zosia powróciła ze swymi zwierzęcymi przyjaciółmi do wioski, gdzie czekały już wiwatujące dzieci i dorośli. Od tej pory dziewczynka i jej niezwykli towarzysze byli bohaterami, a Zosia została najmądrzejszą doradczynią w całej okolicy.
Legenda o dzielnej Zosi i jej stadzie była opowiadana wieczorami nad ogniskiem, a sama dziewczynka nauczyła wszystkich w wiosce, że odwaga, dobroć i współpraca potrafią pokonać nawet największe potwory . Zosia oraz jej przyjaciele przeżywali jeszcze wiele niezapomnianych przygód, pomagali zagubionym stworzonkom i szczęśliwie szli przez życie, zostawiając po sobie ślad radości i ciepła.
I tak spełniła się opowieść o dziewczynce z wioski, która zaprzyjaźniła się ze zwierzętami i pokonała zło nie siłą, a sercem i sprytem.