Dawno, dawno temu, u brzegów szumiącego, błękitnego morza, rozciągała się maleńka, ukryta wśród sosnowych lasów wioska.
na rysunku: Żaba
Nad chatami kołysały się srebrzyste liście topoli, a pachnący wiatr niósł opowieści o dawnych czasach. W tej wiosce mieszkała dziewczynka o imieniu Zosia, która była nie tylko wesoła i odważna, ale też miała w sobie wielkie serce dla zwierząt wszelkiej maści.
Zosia znała każdy zakątek lasu, każdą muszelkę na plaży, każde drzewo i kwiat.
na rysunku: Żyrafa
Mieszkały tam razem z nią: szybka, płowa sarna imieniem Łania, dostojna żyrafa, która przybyła do wioski ze statkiem kupców i przyjaźniła się z Zosią od lat, wesoła żabka o imieniu Skoczek i wciąż merdający ogonkiem szczeniak Burek.
Pewnego dnia, gdy słońce rozlewało złociste światło po mokrym piasku, Zosia wraz z przyjaciółmi zanurzyła się w wir zabawy. Biegali, tarzali się w piasku, budowali zamki z muszelek i śmiali się aż ich śmiech odbijał się echem od klifów.
na rysunku: Szczeniak
Nagle potężny grzmot przeszył powietrze, a z ruin starego zamku—który od wieków stał na wysokiej skale—dobiegły tajemnicze, niepokojące odgłosy: jakby łamane były kawałki skały, jakby płakały mewy przestraszone czymś strasznym.
Zosia od razu poczuła, że coś jest nie w porządku. Spojrzała na swoje zwierzęta i wyszeptała: — Chodźcie za mną, musimy dowiedzieć się, co tam się dzieje! — Po cichu, niczym wiewiórki, przemknęli przez wydmy i zarosłe mchem kamienie w stronę ruin.
na rysunku: Plaża
Kiedy dotarli na miejsce, zobaczyli coś niezwykłego. Na środku zawalonej wielkiej sali stała olbrzymia postać: Minotaur! Wyglądał groźnie — miał łeb byka z krętymi rogami, czarne, rozbiegane oczy i muskularne ciało pokryte brązową sierścią. Jego ogromne racice miażdżyły stare kolumny, a każdy jego ruch wywoływał lawinę kamieni.
na rysunku: Ruiny
W jego oczach płonął gniew i smutek, którego nikt nie rozumiał.
Przerażone ptaki krążyły nad ruinami, a fale wybijały się wysoko na skały.
— Musimy pomóc — powiedziała Zosia zdecydowanie.
na rysunku: Minotaur
— Ale nie siłą, tylko sprytem i odwagą. Macie swoje zadania! — rozdzieliła między przyjaciół role: Łania miała biec szybko wokół Minotaura, by go zdezorientować, Żyrafa miała go rozpraszać, sięgając głową ponad jego rogi i odwracać uwagę, Skoczek żabka miała skakać tuż przed jego oczami, a Burek miał szczekać głośno, by przestraszyć go od nóg.
Wszystko działo się jak w kalejdoskopie! Łania biegała wokół Minotaura niczym wiatr, jej delikatne raciczki stukały o kamienie, a złote światło grało we włosach Zosi, gdy ta gestami dawała sygnały swoim przyjaciołom.
na rysunku: Jeleń
Żyrafa rozciągała szyję nad rogami potwora i machała kolorowym szalikiem, który kiedyś dostała od Zosi – jego barwy mieniły się w słońcu niczym tęcza. Żabka Skoczek skakała z kamienia na kamień, a jej kumkanie odbijało się echem od ścian ruin. Burek zębaty i groźny, choć w głębi serca był przemiłym pieskiem, szczekał niby dziki pies i gonił Minotaura wkoło .
Minotaur kręcił się w kółko niespokojnie, przewracał gruz i coraz bardziej się gubił. Oczy mu się mieniły, a para uciekała z nosów. W pewnej chwili jednak, w uniesieniu strasznego zmęczenia, opadł z sił, ciężko oddychając .
Wtedy Zosia podeszła najbliżej, jak tylko mogła i, jeszcze nieco drżąc, ale z całą odwagą serca, podniosła olbrzymi liść z pobliskiego drzewa – był tak wielki, że mogłaby się nim owinąć cała rodzina jeży. Zaczęła nim machać i udawać, że to tarcza i miecz potężnego wojownika, który strzeże wioski.
— Odejdź, groźny Minotaurze! Nie pozwolimy ci niszczyć naszych domów! — zagrzmiała swoim dziecięcym głosem, który aż zadudnił w oknach zamku jak echo .
Minotaur, przestraszony, myśląc, że oto stanął naprzeciw magicznej obrończyni, cofał się krok po kroku, aż.. . aż znalazł się tuż przy krawędzi klifu. Jeden krok, drugi i hop! Wpadł do morskiej przepaści, a fale zamknęły się nad nim jak gruba, szmaragdowa zasłona.
Zosia, Łania, Żyrafa, Skoczek i Burek natychmiast wróciły do wioski . Na ich widok mieszkańcy wybiegli z domów, bijąc brawo, machając chustami i krzycząc z radości. — Nasza dzielna Zosia i przyjaciele uratowali wioskę! — dzieci ściskały Zosię, a zwierzęta dostawały ulubione przysmaki.
Od tej pory przez długie lata, przy kominku, dziadkowie i babcie opowiadali historie o Zosi i jej zwierzęcych towarzyszach, o tym jak wspólnie pokonali Minotaura, i nauczyli wszystkich, że spryt, odwaga, przyjaźń – i dobre, uczynne serce – to najważniejsze skarby na świecie .
A Zosia i jej przyjaciele? Przeżywali jeszcze wiele przygód, pomagali sąsiadom, łapali złodziejaszka-kocura w stodole, ratowali ptasie gniazda przed burzą, a każda nowa opowieść była jeszcze barwniejsza od poprzedniej.
Bo kiedy masz przy sobie przyjaciół – nawet tych całkiem innych – żaden Minotaur nie jest ci straszny!
I żyli długo, szczęśliwie. .. aż po dziś dzień. Opowieść o odwadze Zosi i zwierzaczków przetrwała w sercach wszystkich dzieci w wiosce niczym najcenniejszy skarb .