Dawno, dawno temu, za siedmioma wzgórzami, osiemnastoma błękitnymi jeziorami i nieprzebytym, pachnącym igliwiem lasem, rozpościerało się królestwo Niezwyczajnych Cieni.
na rysunku: Kocię
Wśród szmerów liści i świergotu ptaków, w wiosce ukrytej pod gęstymi paprociami, mieszkał Elf Ratownik, słynący z dobroci, rozumu i wyjątkowej odwagi. Był niewysoki, o uszach spiczastych jak koniuszki młodych pędów, z oczami lśniącymi jak poranna rosa. Nosił pelerynę z pajęczej nici, przez którą był niewidzialny niczym szept, a u pasa miał zaczarowany miecz, wykuty przez najmądrzejsze gnomy z gadających kamieni rzeki Szumistej.
na rysunku: Las
Pewnego dnia Elf Ratownik usłyszał, że do Lasu Dębowego zakradła się zła wróżka Grogella. Miała ona moc, by zamieniać radość w strach, a śmiech – w ciszę. Odkąd zamieszkała w swojej grocie pod Czarnym Dębem, leśne zwierzęta stały się płochliwe, kwiaty przestały pachnieć, a źródła – wysychać.
na rysunku: Lew
Elf Ratownik, znany z tego, że nigdy nie zostawiał nikogo w potrzebie, wziął swój płaszcz-niewidkę, zaklęty miecz oraz worek nasion dobrych myśli, po czym ruszył ku przygodzie. Wcześniej jednak pogłaskał kępkę mchu przy drzwiach – dla szczęścia.
Idąc przez las, czuł, jak mechanizm świata zaczął się psuć – słońce łypało zza chmur jak przestraszone oko, a ptaki wydawały się śnić na jawie.
na rysunku: Zła Wróżka
Wiedział, że sam nie zdoła pokonać Grogelli, więc szukał leśnych przyjaciół. Najpierw spotkał mądrą Świnkę. Miała różową skórę w czarne łatki, okularki na ryjku i pod pachą trzymała notes z mapą lasu.
na rysunku: Las
Była znawcą sekretnych ścieżek, pułapek i starych opowieści.
– Pomogę ci, Elficzku, ale mam prośbę. Gdy już las będzie bezpieczny… przeniesiesz mnie na Zieloną Polanę, z dala od złych duchów i błota – poprosiła.
na rysunku: Foka
Elf Ratownik uśmiechnął się i mocno uścisnął jej kopytko.
Następnie, przeprawiając się przez zakręconą rzeczkę, spotkali Wydrę. Mieniły się na niej tysiące kropelek, jakby ubrane była w płaszcz z diamentów.
na rysunku: Świnia
Była zwinna niczym cień, a szperała wśród zarośli jak najlepszy tropiciel.
– Jeśli pomożesz pokonać Grogellę, zbuduję ci domek nad samym brzegiem rzeki – obiecał Elf Ratownik.
Wydra uśmiechnęła się szeroko i chlasnęła ogonem wodę, dołączając do drużyny .
W głębi lasu, pod wysokimi paprociami, przysiadł Lew. Był dumny, złocisty, miał grzywę jak miodowa tęcza i oczy jak dwa bursztynowe żołędzie. Był potężny, a jego ryk sprawiał, że nawet deszcz zatrzymywał się w powietrzu .
– Zdobędziesz tytuł Króla Lasu, jeśli wespół z nami przywrócisz spokój! – powiedział Elf Ratownik.
Lew, nie wahał się ani chwili. Zaryczał z dumą i włączył do drużyny odważnych .
Na końcu, na ciepłej polance, skąd dolatywał zapach mleka i fiołków, spotkali łaciate Kociątko. Było maleńkie, ale bystre i szybkie jak błyskawica. Mrużyło oczka z uciechy, a jego futerko skrzyło się w słońcu .
– A ja dostanę mięciutki kocyk i zawsze miseczkę pełną przysmaków? – zamruczało pytająco.
Obietnica Elfika sprawiła, że Kociątko zachwycone dołączyło zestaw odważnych serc.
W straszliwy, nocny czas drużyna dotarła do jaskini Grogelli . Z groty wydobywał się lodowaty wiatr, co szarpał peleryną Elfa i rozsypywał świeże liście. Wróżka była wysoka jak wieża, blada niczym księżyc przerażony grozą nocy, a jej pazury lśniły czerwienią jak dojrzałe potem jagód. Oczy buchały płomieniami, a jej kapelusz, zdobiony srebrnymi pająkami, poruszał się w rytm jej złowrogiego śmiechu .
Zwierzęta nie straciły jednak odwagi. Świnka wymyśliła plan – zawiązali łańcuch przyjaźni: Wydra zalała wejście do groty, Lew zawarczał tak straszliwie, że cienie pospadały z sufitu. Kociątko wskoczyło na grzbiet wróżki i drapało ją po ramieniu, przechytrzając złowieszczą moc . Ratownik, skryty pod płaszczem niewidką, podszedł cicho, mamrocząc magiczne słowa, a potem zadał decydujący cios zaczarowanym mieczem - nie zabijał, lecz rozpraszał zło jak uciążliwą mgłę. Wróżka zniknęła w obłoku tęczowego pyłu, a jej płacz zamienił się w cichy śpiew wiatru.
Na Las padł spokój i światło . Ptaki śpiewały, słońce ogrzało miękko polany. Elf Ratownik wypełnił wszystkie obietnice: Świnkę przeprowadził na Zieloną Polanę, Wydra zamieszkała w willi nad rzeką pełną kolorowych rybek, Lew zasiadł na mchu jako Król Wszystkich Polan, a Kociątko dostało ciepły kocyk i miseczkę przysmaków pod najstarszym Dębem.
Od tej pory wszyscy czuli się bezpieczni, a opowieść o dzielnej drużynie krążyła po świecie, niosąc sen marzycielom i małym słuchaczom .
A więc pamiętajcie, moje skarby: odwaga, przyjaźń i danego słowa dotrzymanie to klucz do pokonania każdej groźnej wróżki! Teraz zamknijcie oczka… dobranoc…