Dawno, dawno temu, w dolinie ukrytej wśród mieniących się kolorami łąk i pachnących lasów, mieszkała piękna wróżka imieniem Fairy.
na rysunku: Chomik
Miała włosy jasne jak promienie słońca świtem, oczy koloru stokroci, a skrzydełka subtelne niczym mgiełka unosząca się rankiem nad jeziorem. Fairy nie była zwyczajną wróżką – w jej sercu mieszkało tyle dobroci, że nawet kwiaty otwierały pąki wcześniej, gdy słyszały jej śmiech.
Pewnego czerwcowego poranka, gdy rosa jeszcze błyszczała na listkach, Fairy odebrała wieść od leśnych dzięciołów.
na rysunku: Pies
W dalekim, mrocznym królestwie jaskini, panował okrutny czarodziej, który więził radość i szczęście wszystkich stworzeń tego miejsca. Z jego powodu nawet kret przestał śpiewać melodie pod ziemią, a żaby nie grały już swoich wieczornych koncertów. Serce Fairy ścisnęło się z żalu i postanowiła ruszyć na wyprawę, aby uwolnić królestwo spod czaru zła.
na rysunku: Koń
Nie chciała jednak być sama w tej trudnej wyprawie. Skrzyknęła więc wiernych przyjaciół – dzielnego konia Błyskawicę, który stąpał lekko nawet po najmiększym mchu, pszczołę Melodię, której brzęczenie potrafiło przywołać uśmiech na największego smutasa, sprytnego kraba Fioletkę, który umiał otwierać każdą zamkniętą klatkę, psa Bohatera o sercu większym niż horyzont, jelenia Zorę z porożem jak rozłożyste drzewa, kangura Hopka z torbą pełną niespodzianek, cichego kojota Liskę, zawsze gotowego do pomocy, małego chomika Migotkę, która uwielbiała się przytulać oraz szczeniaka Brylanta, którego energia była zaraźliwa jak śmiech.
Szli poprzez lasy, łąki, rzeki.
na rysunku: Krab
Przeszli przez mglisty most, na którym melodie Melodii rozpraszały chmury smutku. Pokonali labirynt pajęczych nici dzięki sprytowi Fioletki, aż w końcu stanęli przed wejściem do jaskini czarodzieja. Strzegł jej olbrzymi, zielonooki smok, którego łuski połyskiwały jak szmaragdy.
na rysunku: Szczeniak
Jego oddech był ciepły i pachniał siarką, a oczy błyszczały groźnie.
Fairy, zamiast walczyć, zaczęła subtelnie tańczyć wokół wejścia. Jej ruchy były tak lekkie, że zaczęły szeptać do smoka wspomnienia czasów, gdy był małym, wesołym smoczkiem.
na rysunku: Jeleń
Smok poczuł ciepło w sercu, powieki mu opadły i zasnął, mrucząc niczym ogromny kot.
Radośni, lecz czujni, bohaterowie wkroczyli do mrocznych korytarzy jaskini. Tam napotkali stada ciemnych nietoperzy, zamknięte drzwi oraz pułapki.
na rysunku: Pszczoła
Na szczęście każdy z przyjaciół miał swoje ukryte talenty: Zora przestraszyła nietoperze blaskiem swojego poroża, Hopka przeskakiwał nad pułapkami i przenosił najmniejszych. Brylant rozpraszał ciemność swoim szczebiotem, a Melodia odganiała ponurą magię swoim brzęczeniem.
Po długiej wędrówce znaleźli się w złowieszczej, ciemnej sali.
na rysunku: Kojot
W jej centrum, na obsydianowym tronie siedział zły czarodziej. Jego czarne szaty sunęły po ziemi niczym cień, a oczy lśniły lodem. Próbował przestraszyć bohaterów wichrem zaklęć i błyskawicami gniewu, lecz Fairy wzięła wszystkich za ręce.
na rysunku: Czarnoksiężnik
Jej miłość i dobroć sączyły się z niej niczym słodki nektar, otuliły przyjaciół przezroczystą tarczą.
W sercu sali Fairy przemówiła do czarodzieja:
„Twoja moc jest wielka, lecz pustka w sercu sprawiła, że używasz jej, by ranić. Możesz wybrać dobro.
na rysunku: Kangur
Jeśli tego nie chcesz – czas twojego panowania się kończy.”
Zły czarodziej zaśmiał się złowrogo, lecz nie wiedział, że tańczący u wrót smok, bohaterowie i same mury jaskini już oddychają magią dobra. W tej chwili Fairy wypowiedziała zaklęcie ochrony, a moc wszystkich przyjaciół zjednoczona w kręgu światła zamieniła złe serce czarodzieja w kamień i uwięziła go wewnątrz wielkiego bloku jaspisu, gdzie miał uczyć się czuć radość i smutek innych .
Całe królestwo odetchnęło z ulgą. Las odzyskał kolory, ptaki znów zbudowały gniazda w koronach drzew, a strumyki szumiały śmiechem. Smok z wdzięczności stał się strażnikiem pokoju, a wszystkie magiczne stworzenia zaczęły razem świętować na łące pod gwiazdami .
Od tamtej pory Fairy i jej przyjaciele są bohaterami całego królestwa. Ludzie i zwierzęta pamiętają ich odwagę i serce. A Fairy każdego dnia przypominała wszystkim, że dobro może pokonać każdą ciemność, zwłaszcza gdy ma się przyjaciół u boku . Dzieci do dziś śnią o niej po nocach, marząc o własnej wielkiej przygodzie.
I tak żyli długo i szczęśliwie, a ich historie przekazywano szeptem w koronach drzew, śpiewem ptaków i melodią strumieni. .. aż po dziś dzień.