Dawno, dawno temu, za siedmioma wzgórzami pokrytymi szmaragdową trawą, rozciągało się królestwo pełne ciepłego światła i zapachu wczesnego lata.
na rysunku: Zła Wróżka
Tam, gdzie rosa o poranku połyskiwała niczym tysiące maleńkich diamentów, rósł zamek otoczony rozległą Łąką Mądrą – miejscem, o którym szepczą nawet wiatry. W zamku tym mieszkał król Alwar, człowiek o sercu pełnym łagodności i głowie przepełnionej mądrością. Wszystkie zwierzęta i ludzie kochały swojego władcę, bo sprawiedliwość i dobroć były dla niego tak naturalne jak oddech.
na rysunku: Złota rybka
Pewnego letniego wieczoru, gdy słońce zanurzało się w złotym morzu kwiatów, nad królestwem zawisła ciemna chmura. Z otchłani głębokiego boru wyszła zła wróżka Nerisa, której serce pożarła zawiść wobec szczęścia i harmonii, jaką znalazła w tych ziemiach. Ubrana w szaty z pajęczych nici i z oczami zimnymi jak lód, postanowiła przyćmić światło królestwa.
na rysunku: Łąka
Zwinęła dłoń, szepcząc przeklętą inkantację, i rzuciła urok na przyjacielskiego króla.
Następnego dnia zamek ogarnęła troska. Król Alwar, zawsze tak rozważny, teraz nie rozpoznawał swoich doradców, łatwo dawał się oszukać i uwierzył nawet w to, że niebo jest zielone, a rzeka płonie ogniem.
na rysunku: Goląb
Zamieszanie błyskawicznie ogarnęło poddanych i pogrążyło łąki w smutku. Nawet najdzielniejszy pszczeli patrol odczuł niepokój w powietrzu.
Na ratunek królowi ruszyła rada najmędrszych zwierząt Mądrej Łąki.
na rysunku: Oaza
Pierwszy przyszedł gołąb Feliks, biały jak poranna chmurka, skrzydlaty posłaniec dobrych wieści. Zaraz po nim maszerował borsuk Barnaba, z pyskiem obsypanym ziemią i wzrokiem przepełnionym powagą. Trzeci dołączył jeżyk Józio, cały w kolcach, lecz z sercem miłym i cichym jak krople rosy.
na rysunku: Borsuk
Szli razem poprzez mgiełki sałatowe i kępki stokrotek, a w ich oczach widać było odwagę. Wiedzieli, że ich jedyną nadzieją może być złota rybka Meluzyna – samotniczka, ukrywająca się w tajemniczej Oazie Szeptów.
Wędrówka przez królestwo była pełna trudności.
na rysunku: Jeż
Przekraczali szemrzące strumienie i lasy, gdzie liście migotały w księżycowej poświacie. W kępkach paproci kryły się niewidzialne przeszkody, a nad ich głowami przelatywały świetliki prowadzące ich niczym gwiazdy na niebie. Kiedy w końcu dotarli do Oazy Szeptów, wody zaczęły śpiewać cichą pieśń – taki to był znak, że Meluzyna czeka .
Złota rybka była niezwykłej urody. Jej łuski mieniły się wszystkimi kolorami tęczy, a oczy miały głębię starego mądrego lasu. Przywitała przyjaciół z uśmiechem pełnym tajemnicy i wysłuchała ich opowieści . Zgodziła się udzielić pomocy pod warunkiem, że wspólnie uwolnią także jej przyjaciół – inne zwierzęta z łąki, które popadły w czar złej wróżki.
Wyruszyli razem, a Meluzyna dzięki swoim czarom przemieniła się w srebrzystą chmurkę. Uniosła zwierzątka ponad koronami drzew, gdzie szumiały stare dęby, a wątłe promienie słońca wpadały przez gęstą sieć konarów . Z wysoka dostrzegli siedlisko złej wróżki – stary pień pokryty czarną pleśnią i pajęczynami.
Gdy tylko wylądowali na leśnej polanie, z cienia wyskoczyła Nerisa, ciągnąc za sobą wiry czarnego wiatru i rozrzucając iskry magii. Rzucała zaklęcia, jej głos przeszywał powietrze niczym świst bicza:
– Zginiecie, nieproszeni goście! Król zostanie moim wiecznym głupcem!
Ale zwierzątka były sprytne! Jeżyk Józio zwinął się w kulkę, a jego kolce odbijały magiczne pociski prosto w powietrze . Borsuk Barnaba zaczął kopać podziemne tunele, w których czarna magia traciła swą moc. Gołąb Feliks wzbił się w przestworza, rozpraszał zaklęcia bielą piór i delikatnością skrzydeł. Tymczasem Meluzyna, w swej srebrzystej postaci, zaczęła śpiewać pieśń starego jeziora, pieśń, która przywołała wspomnienia dobra i światła w zaklętym lesie .
Pod urokiem tej melodii sama wróżka zaczęła się wahać, a jej mroczne moce słabły. Na koniec Meluzyna rzuciła zaklęcie przyjaźni, które, odbite przez kolce Józia, błyskawicznie przeniknęło do samego serca Nerisy. Wróżka, zaskoczona siłą dobroci i miłości, rozpłynęła się niczym nocny cień na promieniach świtu, a jej czary rozproszyły się wśród szeleszczących liści .
Wtedy nie tylko król, ale i wszystkie skrzydlate, płetwiaste oraz futrzaste istoty poczuły, jak wraca do nich jasność myśli i serca. Król Alwar znów był taki, jak zawsze – mądry, dobry i czujny, a pierwszym gestem, jaki uczynił, było uhonorowanie zwierząt jako Obrońców Mądrej Łąki.
Od tego czasu Królestwo Zielonych Łąk stało się miejscem, gdzie wszelkie dobro było jeszcze silniejsze, ludzie i zwierzęta zwoływali doroczne narady przy płatkach kaczeńców, a przyjaźń i odwaga wzrastały w każdym sercu . I tak, moja kochana wnuczko, nawet najmniejszy jeż, dzielny gołąb, wytrwały borsuk czy złota rybka mogą odmienić los całej krainy, jeśli tylko uwierzą w moc wspólnego działania.